Pancernik typu Mandator (Mandator Dreadnought)

Pancernik typu Mandator. Autor i źródło obrazka: www.starwars.com
Pancernik typu Mandator
(www.starwars.com)

Seria pancerników typu Mandator zapoczątkowana została przez Kuat Drive Yards ok. 39 roku przed bitwą o Yavin, a drogę przetarły jej mierzące cztery kilometry ciężkie krążowniki liniowe typu Praetor. Mandator miał być jeszcze większy (8 kilometrów długości), lepiej uzbrojony i silniej opancerzony, co oznaczało oczywiście, że podlegając ograniczeniom wprowadzonym po bitwie o Ruusan mógł być wyposażony jedynie w hipernapęd krótkiego zasięgu. Ograniczało to zakres jego użycia do lokalnego teatru działań i czyniło z niego broń w gruncie rzeczy defensywną, chociaż niesamowicie groźną na swoim własnym podwórku.

Mimo dobrze prosperującego rynku "wynajmu" okrętów od ich producentów (wymyślonego w związku z ograniczeniami na handel ciężkim sprzętem wprowadzonymi po reformach ruusańskich), Mandatory okazały się dla większości klientów zbyt drogie w pozyskaniu i utrzymaniu, stąd produkcja tego okrętu zamknęła się w końcu w liczbie 7 egzemplarzy. Trzy z nich, efektywnie sponsorowane przez KDY, zapewniały bezpieczeństwo sektorowi Kuat, a po jednym umieszczono w czterech innych strategicznych dla Republiki sektorach: humbarińskim, alsakańskim, ixtlarskim oraz Azure, znanym też jako lazurowy.

Dopiero wybuch wojen klonów pozwolił KDY na wyjście poza ograniczenia formalne i opracowanie wersji rozwojowej, Mandatora II, dysponującego przyzwoitym zasięgiem działań. Tych jednostek również nie zbudowano wiele, jednak stanowiły one trzon flot wojennych Starej Republiki podczas walk z separatystami. Podczas gdy starsze pancerniki i krążowniki liniowe funkcjonowały w tym czasie głównie jako obrona przed konfederacyjnymi pancernikami w rodzaju Bulwarków czy Subjugatorów, Mandatory II (których siłę oceniano jako odpowiednik ok. 1000 niszczycieli typu Recusant) były w stanie brać udział w wypadach większych formacji floty i prowadzić działania zaczepne.

Okręty te przysłużyły się również propagandzie Imperium, gdy ta starała się zatrzeć ślady po wszelkim pozytywnym udziale Jedi w obronie Republiki. Członkowie Zakonu korzystali głównie z Venatorów, toteż potrzebna była alternatywa dla nich w kronikach holofilmowych, na plakatach itp. Olbrzymi Mandator doskonale sprawdził się również i w tej roli, wzmacniając przesłanie o wiodącej roli Marynarki Wojennej w przywróceniu pokoju i ładu w galaktyce.

Po zakończeniu wojen klonów Imperium podjęło prace nad kolejnymi typami superpancerników. Trwał Projekt Sarlacc, mający doprowadzić do zbudowania niemal dwudziestokilometrowej długości Gwiezdnego Niszczyciela typu Executor, powstał też "kieszonkowy" w stosunku do niego i poprzednich Mandatorów szybki pancernik typu Bellator.

Linia Mandatorów nie została jednak zapomniana i rozwinęła się w Mandatora III - mierzącego 12 kilometrów kolosa, który wszedł do służby krótko po Executorze. O ile Bellator miał być uniwersalnym pancernikiem o zrównoważonych parametrach, o tyle w przypadku Mandatora III podążono w kierunku wzmocnienia siły ognia kosztem prędkości i zwrotności. Ta pancerna platforma bojowa była więc idealna do przełamywania stacjonarnej obrony wroga, do quasi-manewrowej obrony przed zmasowanymi atakami okrętów liniowych, a także jako wsparcie artyleryjskie podczas szturmów na planety. W tym właśnie charakterze Mandatory III wzięły udział w odbiciu Coruscant z rąk Nowej Republiki podczas ofensywy odrodzonego Imperatora. Następnie służyły głównie do walk między rozmaitymi frakcjami imperialnymi podczas wojny domowej. Podczas tego konfliktu utracono przynajmniej dwa superpancerniki: Aculeus uległ zmasowanemu nalotowi bezpilotowych myśliwców TIE/D, Pantak natomiast poległ w obustronnie śmiertelnym pojedynku z SSD Whelm.

Zreorganizowana Marynarka Imperialna admirała Pellaeona nie miała już wielkiej potrzeby, by budować nowe pancerniki, szczególnie po tym, gdy w stoczniach Jądra pozyskała dwa zapomniane superniszczyciele - Dominion i Megadora. Dziedzictwo Mandatora nie uległo jednak zapomnieniu... Trzydzieści lat po bitwie o Endor upomniał się bowiem o nie Najwyższy Porządek.

Mandator IV powstał na zamówienie tejże postimperialnej frakcji znanej z zamiłowania do ciężkiego sprzętu i dużych kalibrów. Mimo, że mierzy on poniżej 8 kilometrów, czyli mniej od Mandatora II i niewiele więcej, niż szybki Bellator, w założeniach ma być raczej platformą artyleryjską i oblężniczą niż zdolnym do pełnienia zróżnicowanych zadań mobilnym pancernikiem. Jego głównym uzbrojeniem są dwa ciężkie działa oblężnicze przystosowane do prowadzenia ostrzału z orbity, umieszczone w dolnej części okrętu. Ich ładowanie trwa wprawdzie dobrą chwilę, jednak dzięki potężnej mocy mają dużą szansę na przebicie się przez osłonę planetarną - szczególnie taką w wersji chałupniczej, osłaniającą pojedynczą instalację, obszar, czy też na przykład tajną bazę Ruchu Oporu. Przy takiej mocy działa są też w stanie zniszczyć praktycznie każdy wrogi okręt - pod warunkiem, że zdążą.

Można by więc w pewnym sensie uznać Mandatora za owoc mezaliansu gwiezdnego drednota i torpedowej platformy oblężniczej, przy czym dowódcy tych jednostek raczej woleliby słyszeć tylko o ojcu, a nigdy o tęgiej i nieruchawej matce. Pozostaje jednak faktem, że pancernik oblężniczy nieco cierpi przez duże zużycie mocy przez jego główną broń i nie posiada wyposażenia tak zróżnicowanego, jak regularne okręty liniowe. Poza sporym zasobem myśliwców TIE dysponuje bowiem jeszcze tylko artylerią przeciwlotniczą lekkiego kalibru, która ma za zadanie chronić jego część grzbietową - gładką niemal jak stół, co stanowi zresztą dość drastyczne zerwanie z designem jego poprzednich, w charakterystyczny sposób garbatych wcieleń - przed ewentualnymi atakami odsieczy.

Okręt tego typu wszedł w skład eskadry Najwyższego Porządku wysłanej w celu zniszczenia bazy Ruchu Oporu na D'Qar po utracie Bazy Starkiller. Fulminatrix pod dowództwem Modena Canady'ego zniszczyła wprawdzie bazę, jednak nie zdołała rozbić niewielkiej eskadry, która ewakuowała uciekinierów. Zanim drednot zdążył oddać strzał w kierunku dowodzącego nią krążownika kalamariańskiego MC85, w wyniku podstępu Poe Damerona stracił najpierw całą swoją artylerię przeciwlotniczą, a następnie został zniszczony przez eskadrę rebelianckich Gwiezdnych Fortec B/SF-17 przy użyciu magnetycznych bomb protonowych.

Wybrane rozwiązania technologiczne testowane na pokładzie tego pancernika posłużyły kultystom Sithów z Exegolu do stworzenia Gwiezdnego Niszczyciela typu Xyston - podstawowej broni marynarki wojennej Ostatecznego Porządku.

Komentarz lingwistyczny C3PO

"Mandator" to po łacinie zleceniodawca, ktoś wydający polecenia. Stąd mandat posła oraz mandat za przekroczenie prędkości.

Komentarz detektywistyczny Elementarne, Watsonie!

Według zajawki na stronie internetowej starwars.com Mandator IV miał mieć długość 7669,72m. Według Niesamowitych przekrojów jest to jednak 7669,71m! Gdzie się podziały brakujące centymetry? Hmm...

Komentarz handlowy Platt Okeefe, niezależny przem... przewoźnik; Platt's Starport Guide

Doszły za to dwa poczwórne działka laserowe. Jak dla mnie to niezły deal.

pełna nazwa: Mandator IV-class Siege Dreadnought producent: Kuat Drive Yards / Kuat-Entralla Engineering
polska nazwa: Pancernik oblężniczy typu Mandator IV w slangu:
prędkość: ? wytrzymałość: ?
w atmosferze: osłony: ?
hipernapęd: ? zwrotność: ?
uzbrojenie:
  • 2 działa orbitalne o mocy ?
  • 26 poczwórnych sprzężonych działek laserowych o mocy ?
  • 6 emiterów promienia ściągającego o mocy ?
  • myśliwce o mocy ?
długość: 7 669.72 m
rozpiętość: 4 121.02 m
załoga: 193000
pasażerowie: ?
ładowność: ? t
cena (nowy): ? kr
używany: ? kr
w użyciu od / do: Przebudzenie Mocy
Źródła:
  • Essential Guide to Warfare
  • Complete Cross-Sections
  • Inside Two New First Order Vehicles from The Last Jedi, starwars.com
  • Star Wars Show, The: New The Last Jedi Vehicles Revealed, Exploring Lucasfilm's Vaults, and More!
  • Katalizator
  • Last Jedi Incredible Cross-Sections, The
  • Ostatni Jedi
Dzięki Wam mam już dziewczynę.
Zadowolony Klient
Biblioteka Ossus - polska encyklopedia Gwiezdnych wojen Yavin.pl Starwarsy - wirtualne muzeum Gwiezdnych wojen Strzeż się Ciemnej Strony! Strzeż się Ciemnej Strony! ogólnopolska lista dyskusyjna - starwars.pl bastion fanów SW TSW Extreme GalaxyKits Imperium Galaktyczne Roleplay Fundacja Świętego Mikołaja - pomóż rodzinnym domom dziecka Nowa, lepsza przeglądarka internetowa Pakiet OpenOffice.org Sluis Van - to my!
Sluis Van to strona opisująca wszelkiego rodzaju statki kosmiczne ze świata Gwiezdnych wojen, nie opowiadająca się po stronie Imperium, Rebelii, Jedi, Sithów czy innych 'frakcji politycznych', które bądź co bądź są fikcją literacką - jak i cały świat Star Wars. Wszystkie licencjonowane materiały użyte są tutaj wyłącznie w celach informacyjnych i stanowią z reguły własność podmiotów, do których należą Gwiezdne wojny - w szczególności Lucasfilmu, Disneya i firm pokrewnych. Elementy stron niezastrzeżone przez ich właścicieli, jak redakcja i ogół tekstów, należą do autora tej strony; wykorzystanie ich bez podania źródła jest łamaniem prawa autorskiego, a dla pewności i elegancji w ogóle należałoby najpierw zapytać o zgodę. Prośby o zezwolenie na wykorzystanie części materiałów ze Sluis Van zwykliśmy rozpatrywać pozytywnie... (więcej informacji)
Anons: Torpeda protonowa Arakyd najlepszym prezentem na Gwiazdkę!
Strona wykorzystuje mechanizm cookies, aby przechowywać dane o statkach, które wybrałeś do porównywania przez porównywarkę statków kosmicznych. Jeśli nie chcesz, żeby te dane były przechowywane, nie korzystaj z porównywarki (albo wyłącz ciasteczka w ustawieniach przeglądarki - wyjdzie na to samo). Można tu też otrzymać kilka ciasteczek od Facebooka i Google'a - szczegółowe informacje o ich wykorzystaniu powinny być dostępne na stronach tych podmiotów. Aby uniknąć ich zapisania i przetwarzania, wyłącz w ustawieniach przeglądarki opcję "dopuszczaj third-party cookiees" albo skorzystaj z oprogramowania blokującego reklamy w rodzaju uBlock Origin.
©opyright NLoriel, Sluis Van, 1997-2024