Myśliwiec CloakShape (CloakShape Fighter)
Zaprojektowany pierwotnie jako maszyna atmosferyczna (podobnie jak Z-95 Headhunter i mniej więcej w tym samym czasie), myśliwiec CloakShape jest jednym z najstarszych jeszcze używanych modeli. Budowano go w Kuat Systems Engineering, jednak po przyłączeniu tej firmy do KDY - co zbiegło się w czasie z pojawieniem się bardziej nowoczesnych konstrukcji - produkcję wstrzymano. Wcześniej jednak licencje rozeszły się wśród kilku pomniejszych stoczni, które kontynuowały wytwarzanie i sprzedaż tej maszyny. I mimo, że wydarzenie to miało miejsce tuż po wojnach klonów, maszyny tego typu można było spotkać jeszcze kilkanaście lat po zakończeniu galaktycznej wojny domowej.
Jak i inne stare typy myśliwców, CloakShape jest powolny, niedozbrojony i ma słabe silniki, jednak zaskakująco dobrze sprawuje się w atmosferze. Dodatkowo legitymuje się bardzo wytrzymałą konstrukcją, zdolną wytrzymywać przeciążenia czy duże ilości trafień. Ponadto jest dostępny osobom, które z różnych względów potrzebują myśliwca kosmicznego, a nie mają źródeł pozyskania lepszych pojazdów. CSF ma też wyjątkowo solidną konstrukcję i jest łatwy do modyfikacji: poza wprowadzaniem tradycyjnych dodatków w rodzaju cięższego uzbrojenia czy mocniejszych silników, można do niego dokupić osobny doczepiany moduł hipernapędu (za 15 tys. kredytów, albo za 19 500 w wariancie z gniazdem dla droida typu R2) czy zestaw stateczników silników manewrowych zwiększający zwrotność (4800 - 5 tys. kredytów). Dodatki te stały się w pewnym momencie tak popularne, że sporo osób nie zdawało sobie sprawy, że nie wchodzą w skład pierwotnego modelu.
W praktyce żadna z tej niewielkiej liczby maszyn, będących głównie w posiadaniu rozmaitej maści podejrzanych "przedsiębiorców" i łowców, jaka dotrwała do czasów galaktycznej wojny domowej, nie jest identyczna z inną. Zdarza się, że biedniejsi "piloci myśliwca in spe" lub miłośnicy antyków szukają maszyn typu CloakShape w rozmaitych składnicach złomu. Za cenę nie przekraczającą 15 000 kredytów można tam czasem kupić nadający się do remontu wrak CSF, który po włożeniu w niego kolejnych pieniędzy oraz odpowiedniej porcji pracy będzie jeszcze w stanie całkiem sprawnie latać.
W początkach kariery tego myśliwca dość często zwykli korzystać z niego rycerze Jedi - ich malowane na biało CloakShape, doposażone w zestaw zwiększający zwrotność i z poszerzonym, trzyosobowym kokpitem, zyskały nieoficjalne miano Whitecloak. Z czasem jednak członkowie Zakonu przesiedli się na stworzone specjalnie dla nich myśliwce w rodzaju Delta-7 Aethersprite.
Po wojnach klonów użytek z maszyn Cloakshape czyniła też Rebelia, przeważnie wykorzystując je do odciągnięcia eskorty myśliwskiej od rzeczywistego celu ataku. Działania takie przynosiły jednak duże straty, a dozbrojenie tego myśliwca tak, by dorównał współczesnym standardom, okazało się na tyle nieopłacalne, że dość prędko z nich jednak zrezygnowano. W dużych ilościach wykorzystywali CloakShape piraci - jest to bowiem jednostka niemal idealna do przeprowadzania ataków na uzbrojone w słabej mocy lasery frachtowce.
pełna nazwa: | KSE Cloakshape Fighter | producent: | Kuat Systems Engineering |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec CloakShape {Klołkszejp} | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 140 |
w atmosferze: | 950 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 22 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 15 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.04 t | ||
cena (nowy): | 60 000 kr | ||
używany: | 15 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | Nowa Republika |
Cutlass-9
Myśliwiec patrolowy Cutlass-9 to zbudowany w schyłkowym okresie istnienia Starej Republiki ostatni przedstawiciel linii Cutlass (kordelas). Stworzono go przede wszystkim na własne potrzeby firmy SoroSuub, jednak zainteresowanie, z jakim się spotkał, sprawiło, że trafił również w znacznych ilościach na otwarty rynek.
Maszyna ta została zaprojektowana jako myśliwiec uniwersalny, zdolny do prowadzenia samodzielnych patroli i ewentualnego zwalczania pomniejszych zagrożeń. Stąd Cutlass-9 wyposażony jest w osłony oraz uzbrojenie rakietowe, posiada przyzwoite silniki podświetlne, a także hipernapęd klasy drugiej - co w okresie jego produkcji było raczej rzadko spotykane na jednostkach kosmicznych, szczególnie tych rozmiarów. Myśliwiec ten charakteryzuje się ponadto dość solidną i odporną na zmęczenie konstrukcją kadłuba oraz podatnością na rozbudowę i modyfikacje - standardowo posiada trzy nieobsadzone kanały zasilające, które można wykorzystać do podłączenia dodatkowego uzbrojenia czy też osłon lub napędu o większej mocy. Dostępność innych maszyn o lepszych parametrach sprawiła jednak, że mało kto korzystał z tej opcji, w miarę potrzeby wybierając raczej kupno bardziej zaawansowanego statku.
W miarę narastania niepokojów w Galaktyce, Cutlass-9 niespodziewanie stał się myśliwcem bardzo popularnym wśród nieludzi - jako firma sullustańska, SoroSuub nie przejawiał tendencji do traktowania pozaludzkich gatunków jako obywateli i klientów drugiej kategorii, wbrew tendencjom nasilającym się wśród wielu innych firm produkujących statki kosmiczne. Ponieważ jednak podczas wojen klonów firma sprzymierzyła się ze stronnictwem separatystów, po powstaniu Imperium musiała bardzo uważać, aby nie usunięto jej całkowicie ze sceny ze względu na "nieprawomyślność". Dlatego też zdecydowała między innymi o całkowitym zaprzestaniu produkcji Cutlassów, uważanych za maszyny lubiane przez rebeliantów i innych rozrabiaczy. Było to decyzją o tyle łatwą, że w czasach imperialnych prawo uległo znaczącemu zaostrzeniu w stosunku do myśliwców kosmicznych w rękach prywatnych, więc szanse na sprzedaż sensownej ilości tych myśliwców były marne, a na dodatek szybki postęp techniczny sprowokowany wojnami sprawił, że Cutlass-9 nie był już w stanie skutecznie stawać w szranki z nowszymi wynalazkami. Casus Preybirda wskazuje, że decyzja ta była prawdopodobnie słuszna.
Mimo zaprzestania produkcji i wsparcia technicznego, całkiem spora ilość maszyn tego typu przetrwała w rękach prywatnych, w eskadrach rebelianckich oraz w siłach korporacyjnych, w miarę upływu czasu dryfując coraz bardziej w kierunku Zewnętrznych Rubieży. Kiedy władzę w SoroSuub przejęło stronnictwo sprzyjające Sojuszowi Rebeliantów, niektórzy przez chwilę przypuszczali, że spółka podejmie na nowo produkcję Cutlassów, priorytetem jednak okazała się budowa i przebudowa cięższych okrętów - np. typu krążowników-nosicieli myśliwców typu Quasar Fire. Po kilku dekadach pozostające w służbie myśliwce Cutlass-9 zaczęły w końcu dokonywać swojego żywota i po zakończeniu galaktycznej wojny domowej stały się towarem bardzo rzadko spotykanym.
Tymczasem jeszcze przed wybuchem wojen klonów jeden z myśliwców Cutlass-9 stał się prywatną własnością mistrza Jedi Saesee Tiina. Ten jeden z najlepszych pilotów w historii Zakonu Jedi otrzymał go w podzięce za uratowanie konwoju z durosjańskimi biznesmenami z ataku piratów. Maszyna została ochrzczona Sharp Spiral (Ostra spirala) i poważnie zmodyfikowana w stosunku do pierwotnego projektu. Generator osłon został usunięty, aby znaleźć miejsce dla ręcznie robionego, zaawansowanego technicznie hipernapędu klasy pierwszej. Lekkie działka zastąpiono silniejszymi modelami (skonfiskowanymi od handlarza bronią), posiadającymi dodatkowo tryb podświetlania celu, wykorzystywany przez Tiina podczas szkolenia innych pilotów Jedi. Największą modyfikacją była jednak zmiana silników podświetlnych, która z myśliwca o przyzwoitej prędkości uczyniła istną błyskawicę - osiągającą niemal ośmiokrotną prędkość dźwięku w standardowej atmosferze i będącą jedną z najszybszych jednostek w przestrzeni kosmicznej.
pełna nazwa: | Cutlass-9 Patrol Fighter | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec patrolowy Cutlass-9 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 80 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 40 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 12 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 140 000 kr | ||
używany: | 65 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 22 BBY) | Nowa Republika |
Byblos G-1A
G-1A produkcji Byblos Drive Yards to ciężki, dwuosobowy myśliwiec kosmiczny stworzony jeszcze przed wybuchem galaktycznej wojny domowej.
Niewiele brakuje tej jednostce, by zamiast jako myśliwiec, została sklasyfikowana jako transportowiec czy też statek kurierski. Byblos G-1A wyposażony jest bowiem w ładownię mogącą pomieścić przyzwoitą ilość ładunku: można zaadaptować jej część na niewielkie pomieszczenia dla kilku pasażerów, i nadal pozostanie wystarczająco dużo przestrzeni na około tonę frachtu. Ponadto statek posiada nie tylko kokpit, ale i umieszczoną za nim miniaturową kabinę dla załogi, wyposażoną w dwie oddzielne koje, autokuchnię, toaletę i prosty warsztat - luksusy, o jakich piloci zwykłych myśliwców mogą tylko pomarzyć.
Z drugiej strony natomiast, maszyna jest wyraźnie niedozbrojona i przy takiej masie oraz zasobie energetycznym aż prosi się, by zainstalować na jej pokładzie kilka wyrzutni pocisków z odpowiednim zapasem amunicji lub chociaż nieco więcej uzbrojenia energetycznego. Dopóki sytuacja w Galaktyce wyglądała na spokojną, ta wada niezbyt ważyła na sprzedaży myśliwca, jednak wraz z narastającymi konfliktami pojawiło się coraz więcej myśliwców sprawniejszych, zwrotniejszych i groźniejszych od G-1A. Ostateczny cios zadało mu upowszechnienie się maszyn z rodziny TIE oraz X-wingów, z którymi Byblos już w ogóle nie był w stanie konkurować nie tylko na polu bitwy, ale i finansowo.
Większość maszyn trafiła więc po pewnym czasie na złom, choć pewna ilość nadal zachowała się tu i ówdzie. Z pewnością najsłynniejszym z ocalałych G-1A był Mist Hunter - statek gandyjskiego łowcy nagród Zuckussa, zamówiony od producenta już w stanie zmodyfikowanym i sukcesywnie przez lata ulepszany.
pełna nazwa: | Byblos G-1A Starfighter | producent: | Byblos Drive Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | myśliwiec Byblos G-1A | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 15 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | ? | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | galaktyczna wojna domowa |
Dagger
Projektując w ostatnich dekadach istnienia Starej Republiki myśliwiec typu Dagger, firma Republic Sienar Systems postanowiła przede wszystkim na lekką konstrukcję, wysoką prędkość i niską cenę, dostosowaną do wymagań budżetów rozmaitych planetarnych sił obronnych - głównego odbiorcy docelowego tej maszyny.
W rezultacie udało się skonstruować jednostkę spełniającą wymagane parametry, a równocześnie dysponującą silnym jak na swoją klasę uzbrojeniem energetycznym (trzy sprzężone działka laserowe) oraz przyzwoitą zwrotnością, co czyniło ją groźnym przeciwnikiem dla maszyn zbliżonej klasy czy też jednostek cywilnych.
Daggera wyposażono w hipernapęd, choć jego komputer nawigacyjny jest w stanie przechowywać dane jedynie dla trzech skoków w nadprzestrzeń. Dla odchudzenia konstrukcji zrezygnowano natomiast w tym myśliwcu z osłon, z ciśnieniowej kabiny z systemem podtrzymywania życia oraz ze sztucznej grawitacji i systemów antyprzeciążeniowych. Pilot musi więc być ubrany w hermetyczny kombinezon zapewniający mu odpowiednią atmosferę do pracy oraz w ograniczonym stopniu chroniący przed przeciążeniami - nie na tyle jednak, aby latanie tą maszyną należało do przyjemnych czy choćby umiarkowanie komfortowych.
Mimo spartańskich warunków i względnej prostoty konstrukcji, Dagger okazał się być bardzo skutecznym i przydatnym myśliwcem i jego sprzedaż - w dużej mierze dzięki niskiej cenie - szybko poszła w tysiące. Klientami były zarówno rządy planet i zarządy korporacji utrzymujących własne siły obronne, jak i grupy najemników oraz inne formacje paramilitarne sprzedające swoje usługi za twardą walutę. Eskadry najemne wyposażone w te myśliwce zatrudniała między innymi Federacja Handlowa w okresie kryzysu związanego z blokadą Naboo, a później, w momencie ukonstytuowania się Konfederacji Niezależnych Systemów, wiele planet wniosło do niej w posagu swoje Daggery, sprawiając, że produkt RSS był często wykorzystywany w akcjach bojowych przeciw Republice.
W związku z szybkim rozwojem technologii w okresie wojen klonów, myśliwce Dagger szybko stały się przestarzałe i ustąpiły z placu boju, a ich produkcji zaniechano w momencie znacjonalizowania RSS przez Imperium. Dziedzictwo tych maszyn nie zostało jednak zapomniane - doświadczenia z ich produkcji oraz pewną liczbę rozwiązań nowo przemianowany Sienar Fleet Systems wykorzystał bowiem przy tworzeniu prototypowych jednostek, które miały stać się zaczątkiem linii myśliwców TIE. Podobną konstrukcją kadłuba charakteryzował się również imperialny V38 oraz jego eksperymentalna wersja rozwojowa - TIE Phantom, oraz oczywiście składak zwany łapsem.
pełna nazwa: | Dagger-class Starfighter | producent: | Republic Sienar Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec typu Dagger | w slangu: | |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.055 t | ||
cena (nowy): | 35 000 kr | ||
używany: | 8 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | wojny klonów (19 BBY) |
Tocsan 8-Q (Tocsan 8-Q Fighter)
Już na pierwszy rzut oka widać, że maszyna ta ma co nieco wspólnego z Y-wingiem. Rzeczywiście, kokpit Tocsana został zaprojektowany przez firmę Koensayr, a później, po kilku modyfikacjach, stał się częścią jej nowego myśliwca uderzeniowego z inklinacjami szturmowymi. Reszta Tocsana natomiast stanowi już wyłączny produkt niezbyt znanych stoczni Shobquix, które stworzyły ten projekt na sprzedaż - aby zarabiać na licencjach produkcyjnych dla innych zakładów stoczniowych oraz na upłynnianiu wersji podstawowej z przeznaczeniem do rozbudowy i odsprzedaży przez pomniejszych graczy.
Myśliwiec ten jest zaprojektowany tak, aby łatwo można było wzbogacić go o cięższy sprzęt, wykroić miejsce dla dodatkowej załogi lub pasażerów, dodać przestrzeń ładunkową lub inne wyposażenie. 8-Q wyposażony jest w hipernapęd, co nieco odróżnia go od innych podobnych mu przestarzałych myśliwców pozostających zazwyczaj na wyposażeniu piratów. Zwrotnością wprawdzie nie grzeszy, a i brak osłon nie należy do największych zalet, ale dla maszyny tej klasy czas angażowania się w walki z jednostkami pierwszej linii minął dobre dwadzieścia lat przez bitwą o Yavin. Toscan jest za to bardzo dobrym myśliwcem atmosferycznym, gdzie dzięki dużej powierzchni skrzydeł i płatów sterujących może być godnym i niebezpiecznym przeciwnikiem dla maszyn w rodzaju TIE/ln. Wadą może przy tej okazji okazać się dosyć duża masa statku i wiążąca się z nią niska prędkość, ale problem ten można rozwiązać przez usunięcie hipernapędu. 8-Q straci wtedy jedną ze swoich unikalnych cech, ale w zamian stanie się bardzo sprawnym wsparciem dla rozmaitego typu większych statków pirackich czy prywatnych armii.
Mimo pozornie poprawnych założeń, Tocsan nie okazał się sukcesem dla Shobquix Yards. Mało kto chętny był do kupowania podstawowego szkieletu i rozbudowywania go dla swoich klientów, woląc zamiast tego tworzyć całkowicie własne konstrukcje. Rozbicie procesu technologicznego między dwie lub więcej firm doprowadziło również do znaczącego zawyżenia ceny myśliwca, która okazała się być nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do oferowanych przez tę maszynę możliwości. Niektóre stocznie faktycznie kupiły po kilka egzemplarzy testowych tego myśliwca, jednak większość z Tocsanów ich główny producent zmuszony był odsprzedać po promocyjnej cenie prywatnym nabywcom. Kilkaset 8-Q zostało kupionych przez rozmaitych producentów i przekształconych na jednostki eksperymentalne - m.in. Sienar testował na nich rozmaite typy konfiguracje uzbrojenia dla swojej kanonierki Skipray.
W oryginalnym źródle, Alliance Intelligence Reports, myśliwiec ten nazywa się Tocsan. Kolejni jego użytkownicy byli jednak widać na tyle zafascynowani Toskanią, że z myśliwca zrobił się Toscan.
pełna nazwa: | Tocsan 8-Q multi-purpose starfighter | producent: | Shobquix Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec Tocsan 8-Q | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 10.2 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.075 t | ||
cena (nowy): | 180 000 kr | ||
używany: | 35 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
Porax P-38
Myśliwiec kosmiczny Porax-38, w skrócie nazywany P-38, to zbudowana na Utapau maszyna przewagi powietrznej o solidnym pancerzu, przyzwoitych osłonach i hipernapędzie (klasy 1 lub 2) pozwalającym jej na samodzielne działanie w głębokiej przestrzeni bez przywiązania jej do okrętów - nosicieli myśliwców.
Podobnie jak geonozjański Nantex, Porax-38 został zaprojektowany specjalnie do pilotowania przez konkretną rasę - w tym wypadku chodziło o Utai, współzamieszkujących na Utapau z Pau'anami i zajmujących się zazwyczaj pracami fizycznymi czy wymagającymi większych zdolności manualnych, a mniejszych - intelektualnych. Utai charakteryzują się niskim wzrostem - średnio około 1,2 metra - dzięki czemu konstruktorzy myśliwca mogli mu nadać zwartą konstrukcję i zmniejszyć jego masę. W toku eksploatacji okazało się jednak, że i istoty większych rozmiarów chciałyby korzystać z P-38, stąd też powstała wersja dysponująca pełnowymiarową, chociaż wyjątkowo ciasną kabiną.
P-38 jest maszyną szybką, i choć nie posiada specjalnie imponującego uzbrojenia, to umiejętnie użyty może dzięki swojej odporności okazać się bardzo skuteczny. Jego dodatkowym atutem jest zaawansowane wyposażenie elektroniczne, należące do najlepszych w swojej klasie. Rezultat większości walk kosmicznych zależy tak naprawdę od tego, kto kogo zdoła pierwszy wykryć i zaskoczyć lub uzyskać pozycję zapewniającą przewagę w walce, a na tym polu Porax posiada zdecydowaną przewagę dzięki doskonałym systemom wykrywania. Ponadto na pokładzie znalazła się zagłuszarka sygnałów sterujących pozwalająca na unieszkodliwianie lub zakłócanie działania zdalnie kierowanych obiektów wroga znajdujących się w pobliżu - dzięki temu w promieniu 5 jednostek standardowych P-38 jest w stanie "ogłupić" chociażby droidy-myśliwce typu Vulture czy myśliwce Tri i sprawić, że nie będą one w stanie wykorzystać w pełni swojej zwrotności.
Na potrzeby misji szturmowych stworzono nieco zmodyfikowany wariant myśliwca Porax-38, nazwany P-38 Jenta. Maszyna ta została dodatkowo uzbrojona w sześć grawitacyjnych bomb jonowych, przeznaczonych do ataków na cele naziemne w obrębie atmosfery. Bomby te nie należą do szczytowych osiągnięć techniki i nie posiadają silników, są jednak wyposażone w podstawowy system naprowadzania sterujący ich kursem za pomocą lotek. Głowice tych pocisków zawierają silny ładunek jonowy o promieniu rażenia w zależności od warunków nawet do kilkudziesięciu metrów, co sprawia, że są one bardzo skuteczne czy to przeciwko armiom droidów, ale również mogą być wykorzystane przeciwko dowolnej innej armii polegającej na elektronice.
Historia maszyn P-38 jest o tyle ciekawa, że podczas wojen klonów korzystały z nich obie strony konfliktu. Już na początku konfliktu Separatyści przejęli kilka maszyn produkowanych na neutralnej wówczas Utapau i na ich podstawie stworzyli własną wersję - budowany przez Baktoid Armor Workshop myśliwiec typu Rogue. Wariant ten charakteryzował się powiększoną, przypominającą trochę witrynę kabiną i nieco zmienionym kształtem skrzydeł i tylnej części kadłuba, mieszczącej hipernapęd. Rogue były wykorzystywane w początkowym etapie wojny przez droidy MagnaGuard generała Grievousa, co sprawiło, że nazwano je również myśliwcami MagnaGuard. Maszyny te zaatakowały i uszkodziły transportowiec Anakina Skywalkera i Ahsoki Tano podczas ich misji przewożenia Hutta Rotty na Tatooine.
Przede wszystkim jednak "legalnie" produkowane Porax-38 stacjonowały na Utapau, gdzie wchodziły w skład sił obrony powietrznej, a maszyny typu Jenta stanowiły podstawową jednostkę szturmową lokalnej milicji. Kiedy w ostatnim roku konfliktu siły Konfederacji najechały Utapau, Tion Medon wydał polecenie ukrycia dużej części sił lotniczych, w tym myśliwców Porax w wersji podstawowej i Jenta, w jaskiniach pokrywających całą powierzchnię planety, aby nie dostały się w ręce Separatystów. Siły porządkowe sprawowały pieczę nad P-38 i nie omieszkały użyć ich przeciwko oddziałom i eskadrom droidów w momencie, w którym Republika przypuściła atak na Utapau. Dzięki temu republikańskie myśliwce klonów ARC-170 otrzymały w decydującym momencie bardzo skuteczne wsparcie zarówno w walce w przestrzeni, jak i podczas działań szturmowych.
Zachęcam do poczytania trochę więcej o Poraxie i jego pierwowzorze, P-38 Lightningu, w admiralskim dzienniku pokładowym: P-38: Lightning kontra Porax.
pełna nazwa: | Porax-38 Starfighter | producent: | Buuper Torsckil Abbey Devices |
---|---|---|---|
polska nazwa: | myśliwiec Porax-38 | w slangu: | - |
prędkość: | 10 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | 250 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 12.7 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.065 t | ||
cena (nowy): | 120 000 kr | ||
używany: | 50 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
C-73 Tracker
W przeciwieństwie do większości latających jeszcze w kosmośie myśliwców, Tropiciel dostąpił już honoru pojawienia się jako eksponat w Muzeum Podróży Międzygwiezdnych na Coruscant. Maszyna ta to bezpośredni poprzednik Łowcy Głów, zbudowana jeszcze zanim firmy Incom i Subpro połączyły się, aby stworzyć niesamowicie popularnego, chociaż w obecnych czasach zdecydowanie już przestarzałego Z-95.
W starciu z jakąkolwiek współczesną maszyną bojową, czy chociażby uzbrojonym frachtowcem, Tropiciel nie ma w zasadzie większych szans i byle przemytnik jest w stanie zniszczyć ten mało zwrotny i powolny pojazd paroma strzałami z autoblastera. Wyposażenie i uzbrojenie też pasują raczej do muzeum, niż do współczesnych działań wojennych, a o systemach łączności lepiej nawet nie wspominać. Nadal jest to jednak latający i strzelający mały statek kosmiczny nie wymagający wielkiej załogi, co powoduje, że dla piratów staje się skutecznym zamiennikiem nowszych maszyn, do których nie mają oni dostępu. Niektóre nie do końca legalne stocznie i warsztaty stworzyły nawet kilka serii replik tych maszyn, bo jak się nie ma, co się lubi...
C-73 Tracker wykorzystywane były dość szeroko mniej więcej do czasów blokady Naboo w schyłkowym okresie istnienia Starej Republiki - głównie przez użytkowników niezależnych, w tym tych, którzy potem weszli w skład Konfederacji Niezależnych systemów. Mniej więcej od tego momentu maszyny te zaczęły być jednak wycofywane z użycia jako przestarzałe i sukcesywnie zastępowano je nowymi modelami myśliwców. Pewna ich ilość wzięła jeszcze udział w działaniach wojennych podczas wojen klonów, gdzie szczególnym echem odbił się atak czterech separatystycznych maszyn tego typu na Iron Tether, kuter ratunkowy Korpusu Ratownictwa Kosmicznego - akt nie do pomyślenia we wszystkich kręgach kosmicznych, nawet wśród piratów. W okresie galaktycznej wojny domowej myżliwca tego nie traktowano zaś już poważnie, chociaż kilka egzemplarzy cały czas latało w barwach stowarzyszonych z Sojuszem Rebeliantów powstańców virgillańskich.
W czasach Nowej Republiki C-73 sprawdzał się już w zasadzie tylko jako eksponat muzealny, ustawiony po sąsiedzku z Naboo N-1 i Droid Fighterami. Kustosze wielce by się jednak zdziwili, gdyby dowiedzieli się, że nawet kilka lat po zakończeniu galaktycznej wojny domowej istniały jeszcze w Galaktyce planety wykorzystujące te myśliwce jako jednostki frontowe - na przykład bractwo m'Yalfor'ac z planety Guiteica, korzystające z Trackerów na równi z Toscanami.
pełna nazwa: | Subpro C-73 Tracker | producent: | Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Tropiciel | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 950 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 11.5 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.06 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 20 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | Nowa Republika |
Z-95 HeadHunter Mk.I
Z-95 HeadHunter to dzieło dwóch połączonych firm: Subpro i Incoma, stworzone według projektu znanego konstruktora Seti Asghada. Z początku maszyny te miały być nieuzbrojonymi statkami atmosferycznymi z możliwością modyfikacji celem umożliwienia podróży w bliską przestrzeń kosmiczną, jednak wkrótce zdecydowano się dodać im uzbrojenie, aby mogły skutecznie wypełniać także i inne zadania, w tym przede wszystkim bliską obronę planet. Liczne odmiany i modyfikacje Headhunterów przetrwały ostatecznie wiele dekad, pozostając w służbie nawet po pojawieniu się myśliwców drugiej, trzeciej i następnych generacji. Wiele z manewrów bojowych i akrobacji zostało opracowanych z myślą o tym mysliwcu i po raz pierwszy wykonanych właśnie na nim, wiele standardowych taktyk wywodzi się również z ich czasów.
Historycznie pierwszy model - Z-95 Mk.I, a w zasadzie po prostu Z-95 S - posiadał wiele cech typowego myśliwca planetarnego: skrzydła o zmiennej geometrii ("s" pochodziło właśnie od "swivel wings"), wypukłą kabinę zapewniającą bardzo dobrą widoczność podczas walki kołowej (i nieźle zapchaną wyposażeniem), a także aerodynamicznie ukształtowany kadłub przystosowany specjalnie do lotów w atmosferze. Rzadko który ze współczesnych myśliwców kosmicznych może się pochwalić takimi dobrymi właściwościami lotnymi jak Z-95 pierwszych serii, gdy przychodzi do porównywania osiągów blisko ziemi. Potrójne blastery i wyrzutnie rakiet czyniły z HeadHuntera niebezpieczną broń, szczególnie wobec jednostek nie przeznaczonych specjalnie do walki - frachtowców, transportowców czy promów. Nie był on natomiast szczególnie dobrze przystosowany do walki w przestrzeni kosmicznej, wbrew temu, co głosili marketerzy Incoma.
W późniejszych czasach modele Mk.I - mimo, że wypierane przez kolejne, bardziej zaawansowane podtypy Łowcy Głów - były nadal wykorzystywane i na wiele sposobów modyfikowane zarówno przez producenta (seria 'Improved' od Z-95 I1 do jednego z najbardziej popularnych wariantów tego myśliwca, Z-95 I3), jak i przez indywidualnych użytkowników. Niektóre z nich dotrwały nawet do czasów Rebelii i Nowej Republiki i chociaż przeważnie występowały wtedy jako zabytki, w najdalszych zakątkach Galaktyki zdarzało się napotykać je w czynnej służbie. Na Z-95 Mk.I latał przez pewien czas Han Solo - jego walki z maszynami IRD należącymi do CSA stały się sztandarowym przykładem tego, jak dobry i uzdolniony taktycznie pilot jest w stanie pokonać nieprzyjaciela przeważającego i technicznie, i liczebnie.
pełna nazwa: | Incom/Subpro Z-95 Head Hunter Mark I | producent: | Incom Industries/Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Łowca Głów | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 11.8 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.05 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 25 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | galaktyczna wojna domowa (przestarzałe po 25 BBY) |
Z-95 HeadHunter
Niewiele czasu potrzeba było, aby Headhunter Mk.I odniósł sukces, a jego producent zaczął myśleć o wersjach rozwojowych. Warianty udoskonalone z reguły nie posiadały już cech unikalnych dla pierwszych serii tego myśliwca - odstawionych do lamusa jako pierwsze skrzydeł o zmiennej geometrii czy pękatej kabiny - które zastąpiono standardowymi rozwiązaniami stosowanymi w nowszych myśliwcach kosmicznych. Wprowadzenie lepszych silników manewrowych pozwoliło utrzymać zwrotność Łowcy Głów mimo rezygnacji z ruchomych elementów płatowca, a wyposażenie kokpitu w miarę postępów technicznych stało się bardziej kompaktowe i dużo nowocześniejsze - dodano między innymi wyświetlacz HUD, który szybko przyjął się jako modyfikacja również w starszych wariantach myśliwca; zadbano także o niezawodną katapultę Loan-chat i gaśnice halonowe, jak również zmieniono potrójne blastery na nowsze i silniejsze działka laserowe. Dzięki pojawianiu się nimal co roku nowych wersji myśliwce Z-95 bardzo długo nadążały za rozwojem rynku i zmieniającymi się potrzebami rozmaitych użytkowników myśliwców kosmicznych, co pozwoliło tej maszynie pozostawać aktywną na galaktycznej scenie wojennej.
Przez lata swojej służby Headhuntery dorobiły się reputacji wyjątkowo odpornych i "twardych" myśliwców i uchodziły za najbezpieczniejsze dla swoich pilotów - potrafiły latać mimo otrzymania ilości postrzałów, która dawno zniszczyłaby jakąkolwiek inną maszynę. W okresie bezpośrednio poprzedzającym bitwę o Yavin maszyny te były już jednak w gruncie rzeczy antykami, nie mającymi większych szans na sprostanie nowocześniejszym myśliwcom w rodzaju X-wingów czy TIE. O ile jednak główne strony konfliktu wolały (i musiały) polegać na najnowszych osiągnięciach techniki, poza nimi na arenie galaktycznej istniała jeszcze duża, chociaż zróżnicowana grupa chętnych na posiadanie myśliwców kosmicznych - jakichkolwiek myśliwców kosmicznych. Armie obronne planet, kompanie przewoźnicze, najemnicy, piraci - wszyscy oni doceniali korzyści, jakie płyną z posiadania małego, zwrotnego i silnie uzbrojonego stateczku. Tak więc Z-95 - już nie produkowany, ale ciągle dostępny i modyfikowany - cały czas znajdował szeroki rynek nabywców: piraci używali Headhunterów do ataków na frachtowce, przewoźnicy wykorzystywali je do ochrony tych właśnie transportów, najemnikom zawsze przydawała się jednostka zdolna zapewnić wsparcie z powietrza lub eskortę transportowca... Posiadanie myśliwca kosmicznego to bardzo dobra rzecz, a późniejsze modele Z-95 pozwalały na to względnie niskim kosztem.
Tymczasem posiadani przez Sojusz Łowcy Głów przydzielani byli do obrony coraz mniej znaczących placówek położonych z dala od głównego teatru działań, tudzież przerabiano ich na maszyny treningowe, kurierskie i szkolno-bojowe - Z-95 XT. Sojusz lubił korzystać z nich również wtedy, kiedy nie chciał wyraźnie ogłaszać swojej obecności - X-wingi, Y-wingi i ich następcy dość jednoznacznie kojarzyli się z rebeliantami, a czasem zdarzała się potrzeba wykonania jakiejś tajnej misji lub podszycia się pod piratów czy inną "niezależną inicjatywę". W takich sytuacjach HeadHunter, często podrasowany i dozbrojony na przykład w lepsze pociski rakietowe okazywał się niezastąpiony. Dzięki takiemu właśnie wykorzystaniu Łowców Głów Sojusz był w stanie przejąć kilka eksperymentalnych imperialnych myśliwców serii M unieruchamiając je przy pomocy torped jonowych.
Istnieje wiele wersji Łowcy Głów, zarówno fabrycznych, jak i później przystosowanych przez różne osoby i firmy do różnych misji. Wśród tych pierwszych warto wymienić Z-95ER (Extended Range) - myśliwiec o zwiększonym zasięgu, Z-95C4d - maszynę wsparcia pola walki i myśliwiec bombardujący, oraz Z-95ML (Missile Launch) - myśliwiec "dubeltówkę" o wzmocnionym uzbrojeniu rakietowym. Wśród tych drugich - chociażby maszyny, którym ich właściciele, jak np. Adar Talon podczas swego ukrywania się przed Imperium, dorobili hipernapęd - czasem oznaczane kodowo jako Z-95t, nie będące jednak podtypem w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ostatnim ogniwem ewolucji Łowcy Głów był wariant Z-95AF4 (Assault Fighter 4), maszyna o parametrach bardzo zbliżonych do incomowskiego X-winga. Istniało również wiele typów i podtypów budowanych bez licencji przez nielegalne i półlegalne fabryczki na obrzeżach galaktyki - względnie prosta konstrukcja tego myśliwca, szczególnie w jego pierwszych wersjach, pozwalała na podejmowanie takich przedsięwzięć przy znacznie uboższej bazie technologicznej i materiałowej, niż konieczna do produkcji innych typów maszyn.
Na zmodyfikowanym Z-95 latała Mara Jade i przez pewien czas nie rezygnowała z tego typu maszyny, mimo, że podczas bitwy o flotę katańską zmuszona została do katapultowania.
pełna nazwa: | Incom/Subpro Z-95 Headhunter | producent: | Incom Industries/Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Łowca Głów | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1150 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 11.8 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.085 t | ||
cena (nowy): | 80 000 kr | ||
używany: | 45 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | galaktyczna wojna domowa |
Z-95 HeadHunter XT
Z-95XT to wolniejsza, dwumiejscowa wersja myśliwca Z-95 Headhunter, przeznaczona przede wszystkim do trenowania przyszłych rebelianckich pilotów na etapie, gdy ukończyli już szkolenia na symulatorach, ale nie są jeszcze gotowi usiąść samotnie za sterami maszyny bojowej. Oczywiście zazwyczaj nie ma czasu na takie szkolenia, ale też i samych Łowców w wersji XT nie jest aż tak dużo, żeby sprawiało to jakąkolwiek różnicę.
Aby stworzyć wersję szkolno-bojową, kadłub nieśmiertelnego Z-95 przekonstruowano tak, aby zainstalować drugą kabinę pilota - miejsce, gdzie siedzi instruktor i przygląda się postępom czynionym przez jego podopiecznego. W razie czego instruktor może też stamtąd przejąć kontrolę nad całością sterowania i systemów myśliwca. Aby zmniejszyć obciążenie i zrównoważyć dodanie drugiego kokpitu, Łowca Głów XT pozbawiony został wyrzutni rakiet, co dało więcej miejsca wewnątrz kadłuba na tzw. bagaż. Myśliwiec ma też w porównaniu z wersją oryginalną nieco wzmocnione osłony. Ze względu na zwiększony zasięg, maszyn tych używa się czasami jako jednostek kurierskich lub też jako promów do przewożenia niewielkich ładunków lub ważnych osób między okrętami floty, lub też między orbitą a powierzchnią planety.
Ze szkolno-bojowych Headhunterów korzystał nie tylko Sojusz Rebeliantów, ale i Nowa Republika, choć ta ostatnia starała się sukcesywnie wymieniać je na inne myśliwce treningowe, w szczególności na TX-65 X-wing.
pełna nazwa: | Incom/Subpro Z-95 Head Hunter Trainer | producent: | Incom Industries/Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Łowca Głów, myśliwiec treningowy | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 12.2 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 0.2 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 49 860 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa | Nowa Republika |
Z-95AF4 HeadHunter
Z-95 Headhunter to stary myśliwiec, jednak kolejne modyfikacje pozwoliły mu pozostawać w służbie dłużej, niż jakiejkolwiek innej maszynie. Wyewoluował z myśliwca atmosferycznego, miał wiele rozmaitych wersji, zmieniało się uzbrojenie i wyposażenie... W końcu osiągnięto coś, co można by uznać za wersję finalną - niczego więcej nie dało się z tym myśliwcem zrobić.
AF4 to właśnie końcowe ogniwo w łańcuchu ewolucji Łowcy Głów - pod wieloma względami zbliżone bardziej do następcy, X-winga, niż pierwotnego Z-95. Cztery silniki Incom 2a wyglądają niemal tak samo, jak w X-ie; kadłub, jeśli pominąć charakterystyczne zgrubienie za kabiną, ma już podobny kształt, a niektóre podwarianty tego myśliwca mogą nawet mieć podwójne skrzydła, rozkładane do ataku podobnie, jak w maszynach typu X. Uzbrojenie Z-95-AF4 to silne i nowoczesne działka laserowe Taim & Bak KX5, a w roli broni ciężkiego kalibru zainstalowano wyrzutnie rakiet Krupx MG5.
Spora ilość AF4 była przez pewien czas używana przez Sojusz Rebeliantów, któremu zawsze brakowało myśliwców gwiezdnych (jak zresztą i całego zaopatrzenia). Maszyny te z reguły wnoszone były jako posag przez poszczególne grupy oporu łączące się w Sojusz, bądź też kupowano je po prostu z braku czegoś lepszego w okolicy. Z-95 AF4 nie mają może osiągów porównywalnych z maszynami nowszych generacji, ale są ich bliższe niż jakikolwiek innny typ Łowcy Głów. Sojusz stworzył wręcz swój własny standard tego myśliwca, nazwany Z-95-AF4-H "Heavy-95". Każda z modyfikowanych do niego maszyn była praktycznie rozmontowywana do szkieletu i rekonstruowana z użyciem najnowszych dostępnych komponentów, dodawano jej hipernapęd klasy 2 i gniazdo na droida astromechanicznego, a silniki wymieniano na incomowskie 4L4 pochodzące z X-winga. Wymieniano również wyrzutnie rakiet - na najnowszy zestaw składający się z dwóch jednostek ogniowych z zapasem 4 pocisków każda, funkcjonujących w trybie naprzemiennym pozwalającym na prowadzenie ognia ciągłego. Heavy-95 był od podstawowego AF4 wprawdzie mniej zwrotny, rekompensował to jednak dwukrotnie silniejszymi osłonami oraz o 1/3 mocniejszym pancerzem.
Nie można też zapominać, że to właśnie na podstawie Z-95-AF4 opracowano w końcu jednostkę zupełnie nową, posiadającą jednak większość zalet poprzednika - myśliwiec Incom T-65 X-wing. Ale to już wyłącznie pod egidą Incoma, którego drogi z Subpro rozeszły się krótko po wyprodukowaniu Headhuntera AF4.
pełna nazwa: | Incom/Subpro Z-95 Headhunter: Assault Fighter-4 | producent: | Incom Industries/Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Łowca Głów | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1150 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 11.8 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.085 t | ||
cena (nowy): | 85 000 kr | ||
używany: | 55 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 22 BBY) | Nowa Republika |
R-41 Starchaser
Gwiezdny Łowca zaprojektowany został w na samym początku wojen klonów jako konkurent Z-95, z przeznaczeniem od razu na rynek ogólnodostępny. "Ogólnodostępny" oznacza tutaj tyle, że do R-41 legalny dostęp mogą mieć wszyscy, którzy uzyskają zezwolenie władz na posiadanie takiej maszyny - a więc siły planetarne, korporacje, łowcy nagród lub legalni najemnicy. W przypadku R-41 "dostępność" jest jednak szersza - dużo tych maszyn ląduje bezpośrednio na czarnym rynku, skąd trafiają przede wszystkim do piratów i innych dużych organizacji przestępczych.
Pod względem osiągów R-41 Starchaser dorównuje starszym typom myśliwców wojskowych, przebijając swojego poprzednika niemal we wszystkich kategoriach. Jest wyposażony w hipernapęd, a obok laserów i wyrzutni rakiet posiada dwa działka jonowe, pożyteczne szczególnie dla piratów czy innych osobników potrzebujących dokonać przechwycenia jakiegoś celu bez powodowania zbyt dużej ilości uszkodzeń. Gwiezdny Łowca dysponuje przyzwoitą szybkością, plasując się w czołówce stawki w swojej klasie i dorównując nowoczesnym maszynom liniowym w rodzaju X-winga. Jest dość zwrotny, ale jak na swoje rozmiary niespecjalnie odporny - jego konstrukcja wygląda bardzo solidnie i normalnie traktowana potrafi wytrzymać bardzo długo, jednak w walce okazuje się podatna na uszkodzenia. Czyni to z tej maszyny jednostkę zmuszoną polegać na swojej sile ognia celem jak najszybszego zakończenia starcia - a więc R-41 wykazuje tu w pewnym stopniu pokrewieństwo do hapańskich krążowników typu Nova.
Stworzono również dwumiejscową wersję tego myśliwca - R-42, w której oprócz pilota mieści się stanowisko dla operatora uzbrojenia. Zbudowano zaledwie kilkaset takich maszyn, stąd są one spotykane dużo rzadziej niż podstawowy wariant Starchasera.
Na podstawie Starchasera mała firma Starypan/SunHui Spaceworks stworzyła też nowy myśliwiec - Razor, a sam Hoersch-Kessel też nie odpuszczał, pod koniec galaktycznej wojny domowej prezentując potencjalnym klientom T-winga.
Mimo zakończenia produkcji przez Hoersch-Kessel Drive, myśliwce R-41 były szeroko używane przez grupy stojące po obu stronach prawa - zarówno siły porządkowe i łowców nagród, jak i piratów, Czarne Słońce i inne organizacje przestępcze. Siły Imperium miały okazję przekonać się o skuteczności tych maszyn na krótko przed bitwą o Endor, podczas walki z piratami Rneeki próbującymi przechwycić technologię TIE Defendera. Ze Starchasera jako jednostki dyspozycyjnej korzystał również Abron Mar, przestępca pojmany przez Marę Jade na Pathalay.
pełna nazwa: | NN-I 78 R-41 Starchaser | producent: | Hoersch-Kessel Drive, Inc. |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Gwiezdny Łowca | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 100 |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | 40 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 27 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 13.8 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 115 000 kr | ||
używany: | 55 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wojny klonów | galaktyczna wojna domowa |
NovaSword
Mniej więcej w okolicy wybuchu wojen klonów firma Subpro, znużona asymetrią w układach z Incomem, postanowiła podjąć próbę przebicia się na rynek z konstrukcją myśliwca całkowicie własnej konstrukcji. Maszyna miała być następcą Headhuntera, konkurentem Starchasera i w pewnym sensie ogólnodostępnym odpowiednikiem tworzonego wraz z Incomem na potrzeby Republiki ARC-170. I tak oto powstała maszyna typu NovaSword.
NovaSword to myśliwiec duży, aerodynamicznie ukształtowany, dopracowany wizualnie i charakteryzujący się dobrymi parametrami lotu. Duża zwrotność, dość wysoka prędkość oraz przyzwoity pancerz predestynują go do roli maszyny przewagi powietrznej, zdolnej radzić sobie zarówno z wrogimi myśliwcami przechwytującymi, jak i z bombowcami czy maszynami szturmowymi. Maszyna wyposażona jest oczywiście w osłony, co zwiększa czas jej pozostawania na placu boju, posiada również szybki jak na jej czasy hipernapęd pozwalający na samodzielny dolot do miejsca akcji. Pewną wadą tej konstrukcji jest natomiast jej niedozbrojenie: dwa działka laserowe sprawiają, że pilot musi osiągnąć kilka trafień aby zniszczyć cięższy myśliwiec przeciwnika, a zainstalowana dla zwiększenia siły ognia wyrzutnia rakiet dysponuje zapasem zaledwie trzech pocisków, który w ogniu walki kończy się zdecydowanie zbyt szybko.
NovaSword posiada duży kokpit, mogący poza pilotem zmieścić pasażera lub drugiego członka załogi pełniącego rolę nawigatora, kopilota, operatora systemów wykrywania i osłon, mechanika czy koordynatora działań większej grupy maszyn. Drugi pilot nie dysponuje natomiast możliwością obsługiwania uzbrojenia, które jest nieruchome i podłączone do systemów sterowania "pierwszego fotela". Nietypowo zdecydowano się rozwiązać kwestię wejścia do kabiny pilotów: podczas gdy w większości myśliwców stosuje się otwieraną do góry owiewkę, w maszynie Subpro postawiono na wysuwający się w dół trap wyposażony w schody, umieszczony w brzuchu myśliwca - rozwiązanie spopularyzowane później przez promy typu Lambda. Dzięki temu kabina pilotów jest przestronna, a jej górna osłona może być bardzo solidna. Konsekwencją tego rozwiązania jest też zastosowanie czteropunktowego podwozia w miejsce klasycznego trzypunktowego: główne płozy wysuwają się ze skrzydeł pod imponujących rozmiarów wlotami powietrza, przednie zaś rozmieszczone są po obu stronach końcówki trapu, gdy ten pozostaje w pozycji rozłożonej, pozwalając wsiadającym uniknąć slalomu i zapewniając dodatkową stabilność maszynie.
Nie można zaprzeczyć, że NovaSword jest konstrukcją udaną. Niestety nie przełożyło się to na jej powodzenie czy szersze wykorzystanie. Subpro ze względu na fakt wywodzenia się spoza Światów Środka oraz często przyjmowaną rolę współprojektanta myśliwców innych korporacji dorobił się renomy firmy drugiej kategorii, co w obliczu nadchodzącej wojny sprawiło, że Republika nie zdecydowała się na nawiązanie współpracy i zakup nowych maszyn, wybierając dostawców dobrze sprawdzonych i bliższych astrograficznie. Floty obronne planet czy większe korporacje również wyraziły jedynie umiarkowane zainteresowanie i zamawiały w najlepszym razie niewielkie eskadry tych myśliwców. W rezultacie NovaSwordy trafiły przede wszystkim na rynek detaliczny, gdzie zainteresowali się nimi głównie najemnicy czy łowcy nagród, a pewna ich ilość została zakupiona przez Konfederację Niezależnych Systemów na maszyny dla dowódców eskadr oraz najlepszych pilotów organicznych. Z NovaSworda korzystał między innymi pracujący dla Separatystów łowca nagród Durge.
Po zakończeniu wojen klonów i nastaniu Imperium NovaSword tym bardziej nie osiągnął sukcesu - Imperium miało już przygotowaną doktrynę zakładającą korzystanie z lekkich maszyn klasy TIE, rodzący się zaś powoli Sojusz Rebeliantów otrzymał zaś wkrótce maszynę bardzo podobną, jednak lepiej dozbrojoną i bardziej zaawansowaną technicznie - X-winga.
pełna nazwa: | NovaSword Space Superiority Fighter | producent: | Subpro Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec przewagi powietrznej typu NovaSword | w slangu: | |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 110 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 27 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 0.110 t | ||
cena (nowy): | 145 000 kr | ||
używany: | 65 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wojny klonów |
Corsair (Corsair Cruiser)
Corsair to jednostka z pogranicza ciężkiego myśliwca i kanonierki, rozmiarami, pancerzem i siłą ognia plasująca się gdzieś pomiędzy B-wingiem a kanonierką Skipray. Statek ten nie stał się zbytnio popularny, ze względu na neutralność korporacji SoroSuub oraz jej niewybredność w poszukiwaniu klientów trafił jednak w pewnych ilościach w ręce piratów, najemników czy przedstawicieli gatunków, z którymi więksi galaktyczni producenci, szczególnie ci związani z Imperium, niespecjalnie wchodzili w alianse. Podobnie zresztą miało to miejsce w przypadku innego produktu SoroSuub - myśliwca Cutlass-9.
Duży rozmiar Corsaira sprawia, że ma on sporo przestrzeni na dodatkowe wyposażenie, w związku z czym stał się on jednostką bardzo chętnie przerabianą. Do najbardziej spektakularnych modyfikacji należy bez wątpienia ta, jaka przeprowadził na swoich dwóch jednostkach - zwanych Red Lancer i Blue Queen - niejaki Dharus, pirat, a później korsarz z rebelianckim listem kaperskim. Wyposażył on mianowicie każdego Corsaira w dwa ciężkie turbolasery zdolne zagrozić pancerzowi i osłonom korwety koreliańskiej lub Nebulona, dwa ciężkie działa jonowe trochę tylko słabsze od tych ze Skipraya oraz całą baterię wyjątkowo silnych generatorów mocy do zasilania całego tego uzbrojenia bez znaczącej utraty prędkości. W rezultacie uzyskał jednostki o niemal zerowej ładowności i zerowej wygodzie załogi, zdolne jednak zadać bobu nawet wielokrotnie większemu przeciwnikowi i wzbudzające odpowiedni strach u ofiar napadu, porównywalny efektem z sytuacją, w której zainteresowany spogląda prosto w wylot lufy ciężkiego dwulufowego blastera albo wielkokalibrowej broni palnej. Nic dziwnego, że ofiary napadów szybko poddają się, rzadko później niż po pierwszym "ostrzegawczym" strzale w kadłub lub w jego pobliże. A gdyby nie chciały się poddać, zawsze mogą zostać potraktowane bronią jonową bez większej szkody dla łupu...
Modyfikacje te mają jednak swoją cenę. Wysoki poziom emisji energetycznych generatorów i uzbrojenia sprawia, że systemy elektroniczne statku regularnie wariują. Szczególnie wrażliwy okazał się układ hipernapędu i komputer astronawigacyjny, ale i reszta aparatury pokładowej wymaga ciągłego nadzoru i napraw, aby jednostki te były w stanie utrzymać zdolność bojową.
pełna nazwa: | Corsair-class Heavy Assault Starfighter | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Ciężki myśliwiec szturmowy typu Corsair | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 140 |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 18 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.015 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | 275 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Scyk
Scyk (nazwa pochodzi od gatunku jaszczura z Tatooine) to produkt ciekawej inicjatywy MandalMotors, podjętej praktycznie pod nosem kontrolujących tę firmę imperialnych "doradców" przydzielonych w związku z uprzednim sprzyjaniem przez nią Separatystom. MandalMotors nigdy nie stroniła od układów z półświatkiem, chętnie dokonując drobnych i większych modyfikacji i remontów jednostek należących do rozmaitych organizacji przestępczych, w tym Huttów - oczywiście w zamian za wymierną kwotę w twardej walucie. Stąd też kiedy okazało się, że imperialny doradca w zarządzie jest podatny na przekupstwa i skłonny czasem spoglądać w inną stronę, zdecydowano się na nieco ryzykowne przedsięwzięcie - skonstruowanie myśliwca kosmicznego skierowanego na prywatny rynek.
Owocem tych działań jest właśnie M3-A Scyk - lekka maszyna myśliwska o stosunkowo prostej konstrukcji (co oznacza łatwość naprawy i modyfikacji), niskiej cenie, przyzwoitym pancerzu oraz bardzo słabym uzbrojeniu - to tak na wszelki wypadek, żeby nie kłuć za bardzo w oczy. Zgodnie z oczekiwaniami kupców, uzbrojenie tego myśliwca można bardzo łatwo wymienić, a standardowy interfejs pozwala na szybki montaż w miejscu lasera zarówno działka jonowego, jak i wyrzutni rakiet lub torped protonowych z magazynkiem sześciu pocisków. Przy odrobinie inwencji można tam zainstalować także i coś innego, na przykład emiter promienia ściągającego, czy czego jeszcze dusza zapragnie. Takie rozwiązanie sprawia, że użytkownicy tego typu maszyn zwykli tworzyć eskadry myśliwców o zróżnicowanym uzbrojeniu: kilka jednostek z działkami laserowymi do klasycznej walki, kilka - z jonowymi do obezwładniania przeciwnika, którego pragnie się wziąć żywcem (lub też po prostu przejąć jego ładunek), a także jeden lub dwa Scyki z rakietami lub torpedami na wypadek, gdyby trzeba było rozbić coś większego.
Scyk posiada hipernapęd, chociaż nie wyposażono go w drogi i skomplikowany komputer astronawigacyjny, przez co jednostka ta koordynaty skoków musi otrzymywać z zewnątrz. Takie rozwiązanie nie jest szczególnie komfortowe i w szczególnych przypadkach może narazić formację na przechwycenie danych nawigacyjnych przez wroga, pozwala jednak na zaoszczędzenie przestrzeni hangarowej i wejście myśliwców do akcji szybciej, niż gdyby miały być wypuszczane z jednostki macierzystej dopiero po dotarciu do celu.
Z myśliwców typu Scyk korzystają przede wszystkim co bardziej sformalizowane organizacje przestępcze, posiadające własną flotę - syndykaty Huttów, konsorcja przemytnicze, Czarne Słońce, bandy piratów itp. Również pojedynczy piloci-najemnicy wykorzystują te maszyny ze względu na łatwość, z jaką można obsługiwać je i remontować w pojedynkę. Ze względu na specyficzną sytuację firmy MandalMotors, myśliwiec ten był produkowany stosunkowo krótko - sprzedaż z pierwszej ręki zakończyła się kilka lat po powstaniu Imperium, jednak egzemplarze używane krążyły po Galaktyce jeszcze przez długie lata. Z zainteresowaniem tego segmentu rynku spotkały się również kolejne modele produkowane przez MandalMotors: cięższy Dunelizard i jeszcze cięższa szturmowa Kimogila.
pełna nazwa: | M3-A Scyk Fighter | producent: | MandalMotors |
---|---|---|---|
polska nazwa: | myśliwiec typu M3-A Scyk | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 130 |
w atmosferze: | 950 km/h | osłony: | 40 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 75 000 kr | ||
używany: | 35 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Dunelizard
Myśliwiec G1-M4-C Dunelizard to jedna z pierwszych prób przełamania monopolu Sienar Fleet Systems na dostawę myśliwców dla Marynarki Imperialnej. Podjęła ją firma MandalMotors, zachęcona być może złożonymi przez Palpatine'a zamówieniami na prace nad okrętami więziennymi typu Lictor. Mandalorianie nie mieli wprawdzie tak długiej i nieprzerwanej tradycji budowy maszyn myśliwskich jak SFS, posiadali jednak w swoim portfolio kilka atutów, które pozwoliły marzyć o odniesieniu sukcesu. To w końcu oni właśnie stworzyli kiedyś postrach gwiezdnych szlaków - droida bojowego typu Bazyliszek, a w momencie podjęcia tego wyzwania byli świeżo po premierze udanej konstrukcji myśliwca typu Scyk.
Wychodząc od technologii opracowanych przy budowie Scyka zaprojektowano więc większego i cięższego Dunelizarda (Jaszczura pustynnego). Podstawowy schemat konstrukcji zastosowano ten sam - centralny kadłub mieści położony w osi myśliwca pojedynczy, duży silnik oraz kabinę pilota, a z boków zamocowane są do niego podłużne skrzydła z wyciągniętymi w kierunku rufy powierzchniami sterującymi. Przechodząc do szczegółów zauważamy jednak wiele różnic, które świadczą o tym, że Dunelizard nie jest prostą modyfikacją swojego poprzednika.
Zdecydowanie inny jest chociażby kształt kadłuba. W Scyku kabina pilota osadzona była na samym jego przodzie, Dunelizard zaś wykorzystuje klasyczne rozwiązanie z przedłużonym nosem zapewniającym odpowiednio dużo miejsca na umieszczenie awioniki i innego wyposażenia pokładowego. Kokpit jest równocześnie dużo większy i może pomieścić przynajmniej dwie osoby - pilota oraz pasażera. Istnieje zresztą kilka wariantów jego konfiguracji, w jednym z nich w miejsce drugiego fotela zainstalowano gniazdo dla droida astromechanicznego, zastępującego w takim przypadku komputer astronawigacyjny, który jest w stanie przechowywać w pamięci koordynaty zaledwie trzech skoków i nie jest zdolny do wyliczania szczególnie skomplikowanych tras.
Swoją charakterystyczną sylwetkę myśliwiec typu Dunelizard zawdzięcza również potężnemu pojedynczemu silnikowi jonowemu umieszczonemu pod głównym kadłubem (czy też, inaczej mówiąc, do którego przyczepiono od góry kadłub). Jednostka ta pozwala tej niezbyt wszak lekkiej maszynie na osiąganie całkiem sporych prędkości, a w manewrach wspomagana jest przez dwa dodatkowe silniki zamocowane w górnej części kadłuba, dając w rezultacie całkiem przyzwoitą zwrotność.
Głównym uzbrojeniem Dunelizarda pozostają dwa sprzężone działka laserowe, co jest standardem dla lekkiego myśliwca, ale dla średniego - już nie. Jest to jednak celowy zabieg, mający ułatwić sprzedaż tych maszyn na wolnym rynku. Po dokonaniu zakupu można zaś bez problemu dozbroić "jaszczura" czy to w działka jonowe, czy też w wyrzutnię rakied lub torped - każdą z zapasem sześciu pocisków odpowiedniego typu.
Jak zapewne można się tego domyślić, próba zainteresowania Dunelizardem Marynarki Imperialnej okazała się całkowitą porażką. Ponieważ jednak imperialny doradca sprawujący wówczas pieczę nad MandalMotors nie był zachwycony wynikającymi z utraconego kontraktu poważnymi stratami finansowymi "jego" firmy, nie trzeba było go długo namawiać na wydanie zgody na publiczną sprzedaż tego myśliwca. Decyzję tę paradoksalnie ułatwiła sama Marynarka Imperialna, określając Dunelizarda jako zbyt kosztownego i charakteryzującego się zbyt niskimi parametrami, co można zinterpretować jako brak możliwości stwarzania realnego zagrożenia dla jednostek wojskowych i sił porządkowych. Produkt mandaloriański trafił więc pod strzechy - przede wszystkim pirackie oraz rozmaitych klanów i organizacji przestępczych, w szczególności huttyjskich. Dzięki solidnej konstrukcji i łatwości napraw oraz modyfikacji spodobał się również przemytnikom, najemnikom i wszystkim tym, którzy nie posiadali solidnej bazy remontowej a pragnęli korzystać z dobrodziejstw ofiarowanych przez myśliwiec kosmiczny.
W późniejszym okresie produkcyjnym na podstawie informacji zwrotnej, skarg oraz wniosków od użytkowników stworzono Dunelizarda typu II, który od wariantu podstawowego różnił się przede wszystkim kształtem skrzydeł oraz skróconym nosem. Aby poprawić widoczność z kabiny, płaty praktycznie rzecz biorąc odwrócono tyłem do przodu, tak, że ich najszersza część wraz z działkami umieszczona była na wysokości silników manewrowych. Formalnie wersją rozwojową Dunelizarda była też Kimogila, jednak w rzeczywistości stanowiła ona już zupełnie inną konstrukcję.
pełna nazwa: | G1-M4-C Dunelizard Fighter | producent: | MandalMotors |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Myśliwiec typu G1-M4-C Dunelizard | w slangu: | |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 140 |
w atmosferze: | 950 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 115 000 kr | ||
używany: | 55 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Kimogila
Kimogila (nazwa pochodzi od olbrzymiego drapieżnego gada z planety Lok) to kolejny myśliwiec kosmiczny produkcji MandalMotors stworzony we wczesnym okresie istnienia Imperium. Podobnie jak poprzednie maszyny, Scyk i Dunelizard, przeznaczony był przede wszystkim dla odbiorców indywidualnych, w tym najemników, sił obronnych planet i oczywiście większych organizacji przestępczych. W krótkim czasie Kimogila zyskał(a?) dużą popularność jako uniwersalna maszyna szturmowa, nie osiągając wprawdzie sukcesu na miarę Y-winga, jednak plasując się pewnie w galaktycznej czołówce.
Wypuszczenie w prywatne ręce tak silnie uzbrojonego myśliwca nie byłoby prawdopodobnie możliwe gdyby nie pewien trik - Kimogilę uznano oficjalnie za wersję rozwojową G1-M4-C Dunelizarda, dodatkowo maskaradę tę wzmacniając odpowiednią kwotą kredytów przekazaną nieoficjalnie imperialnemu doradcy sprawującemu pieczę nad MandalMotors. W ten sposób poszczególni użytkownicy byli w stanie w zasadzie legalnie nabyć maszynę będącą i groźnym bombowcem atmosferycznym, i skutecznym ciężkim myśliwcem szturmowym do walk w kosmosie. Imperialne Ministerstwo Przestrzeni nie było zadowolone, kiedy sobie to uświadomiło...
Ze względu na swoją wagę, rozmiary i ilość uzbrojenia maszyna ta jest dwuosobowa, z opcją zainstalowania droida astromechanicznego odpowiedzialnego za nawigację w nadprzestrzeni. Cztery sprzężone działka laserowe czynią ją groźną w starciu bezpośrednim z wrogimi myśliwcami, szczególnie w połączeniu z całkiem sporą zwrotnością oraz mocnym opancerzeniem. Do zwalczania większych celów w rodzaju kanonierek Kimogila może zastosować średnie rakiety, których posiada całkiem spory zapas, a na szczególnie ciężkie czasy zainstalowano jej również wyrzutnię torped protonowych z niewielkim zapasem amunicji. Wyrzutnia rakiet kontrolowana jest przez drugiego pilota / strzelca, co pozwala na skuteczne wykorzystanie jej podczas walki manewrowej, a torpedy odpalać może albo pierwszy pilot, albo strzelec, dzięki czemu podczas nalotu na cele naziemne lub orbitalne możliwe jest równoczesne korzystanie z obu tych cięższych środków perswazji.
Podobnie jak w poprzednich konstrukcjach MandalMotors, główną jednostkę napędową myśliwca stanowi potężny pojedynczy silnik jonowy stanowiący zasadniczą część kadłuba. Wspomagają go dwa silniki manewrowe, a w czasie lotu w atmosferze dodatkowej siły nośnej dostarczają spore płaty skrzydeł. Na ich końcach umieszczono dwa spośród działek laserowych, a dla dwóch pozostałych znalazło się miejsce bezpośrednio pod kokpitem pilota, który umieszczony jest z samego przodu kadłuba jak w Scyku czy w... patrolowcu Firespray. Dwa działka w osi maszyny zmniejszają problemy ze zbieżnością ognia, natomiast dwa oddalone od niej pozwalają na lepsze pokrycie celu ogniem. W tym drugim aspekcie nie jest to może aż tak skuteczne jak u X-winga albo TIE Interceptora, ale dodaje Kimogili jeszcze nieco więcej uniwersalności.
Na konstrukcji Kimogili MandalMotors oparło swoją kanonierkę typu Krayt - ostatnie ogniwo w ewolucji tej serii maszyn.
pełna nazwa: | M12-L Kimogila Heavy Fighter | producent: | MandalMotors |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Ciężki myśliwiec typu M12-L Kimogila | w slangu: | |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 160 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 0.11 t | ||
cena (nowy): | 175 000 kr | ||
używany: | 125 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Najpierw pozwalany ja mówia () co JA jestem zalujace jezeli jezyk w tym liscie (litera) nie jest calkowicie poprawny. jest mój pierwszy (najpierw) zgodnosc w Jezyku polskim (blask), i JA jestem Watpliwy wytrzymalosci tlumaczenia programu JA uzywam. Teraz do rozsadku JA pisze. W odszukiwaniu opisy statków znajduje wasz *website*. Przyjemny przedstawienie i dobry chwycil (chwycony, kawalek, chwila) materii JA nigdy nie przed (zanim).