Statek kurierski Delaya (Delaya Courier)
Statek kurierski typu Delaya popularny był w Republice Galaktycznej w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybuch wielkiej wojny Sithów. Ta niewielka jednostka charakteryzuje się dużą szybkością, zwrotnością i na dodatek jest dobrze opancerzona, dzięki czemu może bezpiecznie przewozić ważne przesyłki lub niewielkie grupy znaczących pasażerów.
Delaya wyposażona jest w 21 (!) silników jonowych, które nie dość, że zapewniają statkowi niezrównaną w jego klasie siłę ciągu, to na dodatek rozmieszczone są w siedmiu ruchomych, trzysilnikowych blokach, dając namiastkę sterowania wektorem ciągu i w ten sposób znacząco zwiększając jego zwrotność. Drugą charakterystyczną cechą są liczne, kontrolowane komputerowo powierzchnie sterujące znakomicie sprawdzające się zarówno w dolnych, jak i górnych warstwach atmosfery i zapewniające statkowi znakomitą zwrotność także i w tych warunkach. Statek wyposażony został również w ruchome elementy pancerne, zapewniające jego kadłubowi dodatkową - w stosunku do osłon energetycznych oraz samego poszycia - warstwę ochrony przed atakami wroga.
Kolejnym nietypowym rozwiązaniem jest uzbrojenie tej jednostki. Poza wyrzutnią torped protonowych Delaya uzbrojona jest w dwie pary działek laserowych osadzonych w wieżyczkach na zewnętrznej powierzchni głównych osłon burtowych. Działka z danej wieżyczki nie są jednak sprzężone. Co więcej, nie są one nawet w stanie strzelać w tym samym czasie do wspólnego celu... Zamontowano je bowiem wylotami w przeciwnych kierunkach, aby w ten sposób umożliwić prowadzenie ognia do nowego wroga bez konieczności obracania wieżyczki o 180 stopni. Oczywiście wątpliwe jest, żeby dwóch wrogów ustawiło się akurat w tak idealnej pozycji, by dało się równocześnie strzelać do obu z nich, ale samo skrócenie czasu reakcji oraz możliwość prowadzenia ognia zaporowego lub osłonowego jest z pewnością ciekawym osiągnięciem.
Standardowa obsada kuriera Delaya to dwie osoby, jednak nawet pojedynczy pilot jest w stanie poradzić sobie z obsługą tego statku. Kokpit został jednak przygotowany tak, by pomieścić trzech członków załogi: pilota, operatora uzbrojenia oraz operatora systemów defensywnych. W centralnej części statku znajduje się przestrzeń życiowa dla ósemki pasażerów oraz ładownia na 10 ton frachtu, z wrotami towarowymi otwierającymi się w dolnej części kadłuba. Na rufie, poza silnikami, mieszczą się dwie kapsuły ratunkowe. Jedynym niepokojącym elementem tej konstrukcji jest lokalizacja generatorów osłon - ich bateria jest dość dobrze widoczna na grzbiecie kadłuba i może stanowić kuszący cel dla nieprzyjaciela.
Spośród statków kurierskich typu Delaya jednym z lepiej znanych jest SunGem, którym mistrz Jedi Arca Jeth podróżował po Galaktyce w ramach wypełniania swoich "obowiązków służbowych" - i między innymi wziął udział w bitwie o Iziz na Ondernie w 4000 BBY. SunGem przystosowany został do pełnienia roli niewielkiego ruchomego centrum szkolenia dla młodych adeptów - dysponował pomieszczeniami do medytacji, pokojami do ćwiczeń (w tym do treningu walki mieczem świetlnym), a także specjalną komorą, w której można było symulować rozmaite warunki atmosferyczne i grawitacyjne i w ten sposób przygotowywać się do misji na mniej gościnnych dla ludzi planetach. Statek dysponował również pokładową biblioteką bogatą w teksty Jedi.
pełna nazwa: | Delaya-class Courier | producent: | Hoersch-Kessel Drive, Inc. |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek kurierski typu Delaya | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 950 km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 7 | zwrotność: | 30 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 70 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 8 | ||
ładowność: | 10 t | ||
cena (nowy): | 85 000 kr | ||
używany: | 45 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wielka wojna Sithów (ok. 4000 BBY) |
X-70B Phantom
Przygotowując się przez stulecia do inwazji na Republikę, Imperium Sithów lorda Vitiate również wszystkie swoje statki kosmiczne konstruowało pod kątem przeprowadzenia krótkiej, gwałtownej i zwycięskiej wojny. Kiedy jednak wielka wojna galaktyczna już wybuchła i nie chciała się skończyć tak szybko, jak planowano, konieczna okazała się zmiana podejścia i rozpoczęcie budowy nowej generacji jednostek kosmicznych, dostosowanych do pełnienia różnych specyficznych zadań. X-70B to pierwszy transportowiec zbudowany według nowej koncepcji, mający służyć jako dobrze zamaskowana jednostka dyspozycyjna dla specjalnych wysłanników Imperium.
Przy produkcji Phantoma skorzystano nie tylko z rozwiązań technicznych sprawdzonych w dotychczas budowanych statkach i okrętach, ale także z technologii świeżo opracowanych lub pozyskanych. Nie cofano się przy tym przed odrobiną eksperymentowania czy twórczych modyfikacji, a wszystko po to, aby stworzyć jednostkę jak najnowocześniejszą i posiadającą przewagę nad wszystkimi innymi w jej klasie.
Charakterystyczny kształt i poszycie kadłuba X-70 jest owocem prac nad zmniejszeniem wykrywalności statku przez radary i innego typu detektory. Dzięki niemu jednostka ta może mieć nadzieję na przemknięcie się przez blokadę czy między posterunkami i patrolami wroga i niezauważone dotarcie do miejsca przeznaczenia. Phantoma wyposażono również w zaawansowany komputer nawigacyjny pozwalający mu na szybkie i bezpieczne podróże nawet mało uczęszczanymi trasami nadprzestrzennymi. Na pokładzie znalazło się też miejsce na nowoczesne systemy łączności, pomieszczenie medyczne ze zbiornikiem z bactą oraz centrum taktyczne wyposażone w cały garnitur aparatury komputerowej i holograficznej.
W przeciwieństwie do innej jednostki dyspozycyjnej Sithów, kanonierki typu Fury, X-70B ze względu na wykorzystaną technologię nie weszły nigdy do prawdziwie masowej produkcji. Pojedyncze egzemplarze produkowano indywidualnie i przekazywano do użycia najbardziej zaufanym spośród agentów i emisariuszy Imperium Sithów - tak, aby statek zwiększał skuteczność ich działań, a nie tylko był kolejną kanonierką użyteczną jedynie w brutalnych atakach siłowych. Z Phantoma korzystała m.in. Exal Kressh, uczennica Imperatora Sithów.
X-70B nawiązuje kształtem do jednej z wizji F-19 - hipotetycznego niewykrywalnego przez radar myśliwca, który miał być budowany przez USA w latach 80.
Sama nazwa X-70B wydaje się natomiast nawiązywać do eksperymentalnego amerykańskiego bombowca z lat 60 - XB-70 Valkyrie.
pełna nazwa: | X-70B Phantom | producent: | ? |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Transportowiec X-70B Phantom | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | ? | ||
pasażerowie: | ? | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | wielka wojna galaktyczna (po 3681 BBY) |
Hawk Hwk-290 (Hwk-290 Courier)
Ten stary typ statku, najpopularniejszy z kilku modeli z serii Hawk, zbudowany został przez CEC na kilka dekad przed wybuchem wojen klonów, przede wszystkim do wykonywania misji kurierskich i transportowych dla bogatej klienteli. Firma odniosła już w owym czasie poważny sukces na rynku lekkich frachtowców dzięki swojej serii YT (np. YT-1210) i postanowiła wejść także w segment mniejszych jednostek przeznaczonych do szybkiego transportu ważnych ładunków.
Hawk-290 został zaprojektowany jako jednostka, której nie powstydziłby się bogaty kupiec czy nawet biznesmen. W przeciwieństwie do mało estetycznych frachtowców wyposażono ją w aerodynamiczne kształty oraz sylwetkę przypominającą myśliwiec i sugerująca dużą prędkość oraz zwrotność. Hawk miał być w stanie lądować na terenach turystycznych czy prywatnych lądowiskach polityków i szlachciców bez rujnowania wrażeń estetycznych i bez obniżania prestiżu jego posiadaczy. Pomysł okazał się sensowny i cała seria odniosła przyzwoity sukces, nie osiągając jednak aż takiej popularności, jak czysto utylitarne statki YT. Kolejne modele wprowadzano nieregularnie aż do wybuchu wojen klonów, kiedy to koreliańskie stocznie zrezygnowały z rozwijania linii HWK na rzecz zmasowanej budowy okrętów bojowych. Ostatnim z tej linii był lekki frachtowiec HWK-1000, wypuszczony na rynek w zasadzie przez pomyłkę i w bardzo niewielkiej liczbie egzemplarzy, a na dobre do idei tej wrócono dopiero kilka dekad później, projektując jednostkę kurierską VCX-700.
W swoim czasie HWK-290 należał do jednostek wyjątkowo szybkich i nadzwyczaj dobrze opancerzonych, z czasem jednak wartości te uległy pewnej dewaluacji, plasując się wśród osiągów standardowych. Transportowiec ten seryjnie nie jest wyposażony w osłony, charakteryzuje się jednak wyjątkowo dużą zwrotnością - będąc w stanie pod tym względem spokojnie rywalizować z większością myśliwców kosmicznych. Miało mu to pozwolić na bezpieczne dostarczanie towaru do kopalni w polach asteroid i na stacjach kosmicznych oraz na swobodne manewrowanie w gąszczu innych jednostek kurierskich.
Podczas galaktycznej wojny domowej ta jednostka z hipernapędem odpowiadającym klasie II nie była już specjalnie konkurencyjna, nadal jednak pozostaje solidną, koreliańską konstrukcją, odporną i mogącą znieść nawet długotrwałe złe traktowanie przez swojego właściciela. Możliwość przewożenia dużej jak na statek tej klasy ilości ładunku oraz groźny wygląd, w pewnym stopniu przypominający myśliwce czy kanonierki sprawił, że Hawkami zainteresowali się najemnicy, łowcy nagród, a także kurierzy wożący przesyłki na szlakach zagrożonych atakami piratów.
Standardowy Hawk-290 nie posiada uzbrojenia, jednak na przestrzeni wielu lat dużo egzemplarzy tego transportowca kosmicznego zyskało dodatkowe wyposażenie. Najczęstszą spotykaną na nich bronią jest podwójny blaster w ruchomym mocowaniu pod kadłubem, obsługiwany w miarę potrzeby przez pilota lub drugiego członka załogi, ale czasem spotyka się HWK przerobione niemal na kanonierkę.
Jednym z lepiej znanych Hawków był Moldy Crow, zbudowany w 10 BBY i kilkukrotnie później modyfikowany. Najlepiej znany jest on jako własność Kyle'a Katarna, jednak wcześniej był on m.in. własnością przemytnika Roarka Garneta, który po odziedziczeniu innej jednostki spłacił nim swoje długi wobec Hutta Grappy. Następnie ze statku korzystali Dace Bonearm i IG-72, którzy porzucili go na Teth. Po tym wydarzeniu Spleśniałego Gawrona przejął Palob Godalhi, który doprowadził go do parku maszynowego rebelianckiego drednota New Hope, gdzie jednostkę zmodyfikowano i nieco odświeżono, między innymi remontując jej silniki. Tam właśnie transportowiec znalazł Kyle Katarn, szykujący się do wyprawy na planetę Danuta po plany Gwiazdy Śmierci. Wybrał go spośród trzech przedstawionych mu do wyboru transportowców i uzdatnił do podróży przez uzupełnienie 633 z 878 zauważonych braków i usterek. Choć statek nie był w najlepszym stanie, Katarn z czasem przekonał się do niego i wraz z Jan Ors dość intensywnie z niego korzystał. Jednostka służyła mu wiernie i wzięła udział w wielu niebezpiecznych misjach, aż do momentu rozbicia jej na Ruusan w Dolinie Jedi w 5 ABY.
Moldy Crow uzbrojony był w 4 działka laserowe osadzone w skrzydłach, lekki blaster w obrotowej wieżyczce oraz w wyrzutnie antyrakiet. Posiadał również osłony energetyczne, które rekompensowały jego o 1/4 słabszy niż standardowy dla Hwk-290 pancerz, a po modernizacji silników był w stanie osiągać w atmosferze prędkość naddźwiękową.
W książce Soldier of the Empire (1997) Kyle Katarn wybiera dla siebie w hangarze dziesięcioletniego HWK-290. Według The Force Unleashed Campaign Guide (2008) (powtarza to Far Horizons (2013)) produkcję tych jednostek zakończono podczas wojen klonów. Czyżby ktoś tu coś kręcił?
Far Horizons redukuje liczbę pasażerów z sześciu do dwóch i podbija cenę do 70 tysięcy kredytów. Opis w Force and Destiny jest praktycznie identyczny, z dokładnością do poprawek redakcyjnych.
Opis Hawka w Force and Destiny jest praktycznie skopiowany z Far Horizons, z dokładnością do drobnych poprawek redakcyjnych.
pełna nazwa: | Hawk Hwk-290 Courier / Light Freighter | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek kurierski serii Hawk typu Hwk-290 | w slangu: | Hawk |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 160 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 26 |
uzbrojenie: | długość: | 29 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 75 t | ||
cena (nowy): | 135 000 kr | ||
używany: | 55 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (dekady przed 32 BBY) | galaktyczna wojna domowa |
Lantillian Short Hauler
Lantilliański transportowiec typu GX1 zaprojektowano z myślą o emerytowanych przedstawicielach klasy wyższej średniej - miał stać się wygodnym jachtem kosmicznym dostępnym nie tylko dla krezusów, ale także dla zwykłych, dobrze sytuowanych obywateli, którzy zdążyli się już dorobić i mają teraz czas i pieniądze, aby zwiedzać Galaktykę.
Równocześnie projekt - kierowany przez Shila Tervo, współpracownika Walexa Blissexa i późniejszego twórcę niektórych podsystemów do SSD Eclipse - przewidywał, że statek ten będzie mógł konkurować z produktami Corellian Engineering Corporation w segmencie lekkich frachtowców. Obie te koncepcje nie do końca mogły się w Lantillian ShipWrights zbiec, co ostatecznie zaowocowało stworzeniem czegoś pośredniego - luksusowego lekkiego frachtowca lub taniego, wygodnego jachtu o dużej ładowni.
Niezależnie z której strony jednak na niego patrzeć, lantilliański Short Hauler to jednostka solidna, godna zaufania, porządnie zaprojektowana i wykonana. Bazowa wersja GX1 posiada w standardzie dobrze wyposażoną kuchnię i jadalnię, miniaturowe holokino, komorę relaksacyjną zapewniającą stan nieważkości, przestronne kabiny dla załogi i pasażerów... a także przyzwoite osłony oraz działko laserowe do samoobrony w wieżyczce na grzbiecie kadłuba.
Choć minimalna ilość załogi tego statku to tylko dwie osoby, w kokpicie przygotowano miejsce dla czterech: dwóch pilotów, operatora systemów łączności i wykrywania oraz operatora osłon. Wiekszą część śródokręcia zajmują wymienione już pomieszczenia dla pasażerów oraz położona na prawej burcie ładownia; z tyłu umieszczono maszynownię, trzy główne silniki oraz hipernapęd. Silniki repulsorowe znajdują się natomiast gdzie indziej, w dość ciekawym miejscu. Zainstalowano je mianowicie w dwóch zewnętrznych gondolach umieszczonych po bokach "brzucha" statku, co pozytywnie wpływa na ich chłodzenie, ale może sprawić nieco problemów w przypadku awarii podczas lotu.
XG1 dysponuje trzema wyjściami: główną rampą pasażersko-towarową otwierającą się na prawo w części rufowej, windą prowadzącą do przedsionka kokpitu, oraz śluzą grzbietową, do której można się dostać z głównego pomieszczenia rekreacyjnego. Poza tym jego pokład opuścić można przy pomocy kapsuły ratunkowej mieszczącej się w dolnej części kadłuba niedaleko głównego wyjścia.
Mimo, że konstrukcja lantilliańskiego Short Haulera uważana jest za bardzo udaną, nie obeszło się w nim bez problemów. Skomplikowana konstrukcja podwozia wymaga regularnej i ostrożnej konserwacji; korozja czy zapieczony pył może uniemożliwić składanie lub rozkładanie jego goleni, co przy lądowaniu może skończyć się nieprzyjemnym przyziemieniem i zniszczeniem wszystkich trzech punktów podparcia maszyny, a przy starcie - jeśli w porę nie zostanie przerwany - doprowadzić do urwania ich przez pęd powietrza. Tak czy inaczej może z tym byc dużo problemów, a od kiedy firma Lantillian ShipWrights została praktycznie rozwiązana po przejęciu przez TageCo, dostęp do części zamiennych jest problematyczny. Z drugiej jednak strony, system podwozia dzięki zintegrowanym w podporach kołom pozwala na swobodne przetaczanie statku na lądowisku bez konieczności użycia repulsorów, co w pewnych okolicznościach może być przydatne lub po prostu wygodne.
Zdarzały się też w GX1 problemy z elektroniką. W 22 BBY Lantilliańskie Bractwo Przestrzeni musiało zorganizować akcję wymiany modułów systemów wykrywania Fabritech 7Y4 w tysiącach frachtowców, które, jak się okazało, opuściły fabrykę z wadliwym wyposażeniem. Producent frachtowca oskarżył producenta czujników, ten odpalił, że układy były dobre, tylko montażyści źle się z nimi obchodzili... W końcu sprawa rozeszła się po kościach i nawet niespecjalnie zaszkodziła dobrej opinii, jaką cieszył się ten statek.
Lantilliański Short Hauler GX1 sprzedawał się nieźle, choć bez spektakularnych sukcesów, i stopniowo dobrze przyjął się na rynku. Ze statków tych korzystają przede wszystkim dwie grupy odbiorców: albo planowani na wstępie bogaci emeryci, albo też niezależni przewoźnicy i przemytnicy, którzy usuwają z wnętrza wszelkie niepotrzebne wygody i akcesoria, wzmacniając za to osłony i uzbrojenie i otrzymując dzięki temu całkiem sprawny lekki frachtowiec (który na czarnym rynku potrafił po tych modyfikacjach kosztować między 50 a 80 tysięcy kredytów). Za czasów Starej Republiki jednostki te służyły również czasem jako statki dyplomatyczne, pomalowane w charakterystyczny czerwony wzór niczym republikańskie awiza dyplomatyczne.
Do lepiej znanych (przede wszystkim agentom służb porządkowych) GX1 należał Nova Whisper, własność kolejno: niezależnego handlarza, potem pewnego korsarza, potem CorSecu, potem Sojuszu Rebliantów, potem handlarza bronią, który w końcu wystawił go na ogólnodostępna aukcję. Whisper posiadał wspomniany już pakiet "przemytniczych modyfikacji", a dodatkowo specjalne czujniki do lotów nisko nad powierzchnią planety, obowiązkowe tajne schowki na kontrabandę oraz... pewną niespodziankę zaszytą w komputerze pokładowym.
Innym aktywnie działającym GX1 był natomiast Long Shot, własność rebelianckiej komórki znanej jako "Twardziele Reekeene" (a wcześniej pewnego pechowego imperialnego admirała). Statek ten przez dobrych kilka lat służył Sojuszowi w rozmaitych operacjach mniej lub bardziej wojennych, często udając a to jacht, a to frachtowiec, a to pełniąc rolę kanonierki.
Jeszcze innym wartym uwagi Short Haulerem był Green Palace Brascka, dawnego najemnego zabójcy na utrzymaniu Jabby, a następnie przemytnika i porywacza. Jednostka ta zaczęła swoją karierę jako luksusowy jacht, później została złomowana, a później wyremontowana przez Brascka, pozbawiona praktycznie całego dotychczasowego wnętrza i przearanżowana na skrzyżowanie statku niewolniczego z kanonierką.
W planie wnętrza umieszczonym w Stock ships numeracja nieco się rozjechała między mapą a legendą i wychodzi, że w jednej z gondoli repulsorów mieszczą się silniki główne. Na szczęście oryginalny plan i schematy z Classic Campaigns wyjasniają wszystkie wątpliwości.
W Pirates and Privateers statek ten wystepował jako Lantillan short Hauler, jednak kolejne źródła tego nie podtrzymały. W ten sposób uniknął on losu nieszczęsnego Tocsana.
Encyklopedia myśliwców i innych pojazdów określa długość "shorta" na 37,2m.
pełna nazwa: | Lantillian GX1 Short Hauler | producent: | Lantillian ShipWrights |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Lantilliański transportowiec GX1 | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 27 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 5 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 85 t | ||
cena (nowy): | 85 000 kr | ||
używany: | 20 500 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (przed 22 BBY) |
Pinasa Phoenix Hawk (Phoenix Hawk Light Pinnace)
Pinasa typu Phoenix Hawk powstała w KSE w efekcie prób stworzenia taniego statku kosmicznego mogącego przewozić niewielkie grupy ludzi na dalekie odległości. Jednostka miała być mała i uniwersalna, możliwa do zastosowania jako ultralekki frachtowiec, statek kurierski czy zwiadowczy. Sukcesu upatrywano przede wszystkim w niskiej cenie, która miała umożliwić kupno Phoenix Hawka szerokim masom, a nie tylko wybranym potentatom.
W rezultacie stworzono statek kosmiczny niewielkich rozmiarów, charakteryzujący się niemal całkowitym brakiem przestrzeni osobistej dla załogi i pasażerów. O ciasnym wnętrzu, wyposażony jedynie w najpotrzebniejsze sprzęty i podstawową instalację podtrzymywania życia. O tak niewielu kojach, że jeśli na pokładzie znajdowały się więcej niż trzy osoby, to trzeba było sypiać na zmianę. O sufitach umieszczonych na wysokości 183 centymetrów (niżej, niż na krążowniku typu Carrack), co było olbrzymią niewygodą dla wyższych załogantów i w większości istot typowych rozmiarów wzbudzało uczucia klaustrofobii. O zawodnych toaletach, psujących się w najmniej odpowiednich momentach. I wprawdzie sprawiło to, że pinasa stała się dostępna dla wielu osób nie mogących sobie pozwolić na podobny statek kosmiczny pochodzący innego dostawcy, ale równocześnie zniechęciło do kupna wszystkich inwestorów dysponujących choć trochę zasobniejszymi portfelami - po prostu woleli oni wydać nieco więcej kredytów, ale w zamian za nie otrzymać jednostkę o przynajmniej minimalnym komforcie podróżowania i posiadającą chociaż trochę miejsca na dodatkowe wyposażenie.
Phoenix Hawk spodobał się natomiast tym, którzy szukali lekkiego transportowca o przyzwoitych osiągach, mocnych osłonach i silnym uzbrojeniu. Jednostkę tę stocznie Kuat Systems Engineering wyposażyły bowiem w naprawdę solidne uzbrojenie, spotykane z reguły raczej na pokładach myśliwców. Składa się ono z dwóch sprzężonych ciężkich blasterów o sile rażenia odpowiadającej czterem (!) klasycznym działkom laserowym, a także w sprzężoną parę działek jonowych. Kto mógł więc zainteresować się taką jednostką: lekką, silnie uzbrojoną, zabierającą do ładowni około 20 ton towaru, i wyposażoną iście spartańsko? Przede wszystkim rozmaite grupy militarne i paramilitarne: komandosi, najemnicy, łowcy nagród... i oczywiście piraci, działka jonowe są przecież wszak jednym z ich ulubionych akcesoriów. Pinasa typu Phoenix Hawk znalazła również zatrudnienie w charakterze taksówki do wynajęcia w co mniej bezpiecznych rejonach Galaktyki... Ale to w zasadzie było tyle.
Statek ten trafił do sprzedaży w ostatnich latach istnienia Starej Republiki i choć z początku można go było spotkać na gwiezdnych szlakach dość często (często również mylono go z podobnie wyglądającym Firesprayem), jego sprzedaż wkrótce spadła i utrzymywała się na prawie że symbolicznym poziomie. Kres przyszedł w momencie włączenia KSE w struktury KDY, kiedy to na wyższym szczeblu firmy macierzystej podjęto decyzję o zaprzestaniu produkcji przynoszącego niewielkie zyski i godzącego w prestiż organizacji Phoenix Hawka.
pełna nazwa: | S40K Phoenix Hawk Light Pinnace | producent: | Kuat Systems Engineering |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Lekka pinasa typu S40K Phoenix Hawk | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 150 |
w atmosferze: | 750 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | [20] |
uzbrojenie: |
|
długość: | 19.2 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 4 | ||
ładowność: | 20 t | ||
cena (nowy): | 112 000 kr | ||
używany: | 22 500 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
Slup Punworcca 116 (Punworcca 116 Sloop)
Punworcca 116 to niewielka jednostka przystosowana do przewożenia pasażerów na krótkich dystansach międzygwiezdnych, zbudowana w tych samych fabrykach co geonozjańskie myśliwce Nantex i mocno zbliżona do nich koncepcją konstrukcyjną oraz kształtem, chociaż około półtora raza większa. Podobnie jak myśliwce, statek ten składa się z dwóch głównych kadłubów, w tym wypadku jednak odstęp między nimi został w większości zabudowany aby stworzyć sekcję mieszkalną statku. Dzięki temu slup może przewieźć do 11 osób oraz dwóch członków załogi. Może również być prowadzony przez pojedynczego droida-pilota FA-4 i jednego nadzorującego go żywego załoganta.
Statek podzielony jest na trzy zasadnicze moduły: umieszczoną blisko dziobu kulę ze stanowiskiem dla pilota, główny pokład mieszkalny oraz górny pokład inżynieryjny. Na pokładzie jest dość ciasno i nie zapewniono tam miejsca na wygodne spędzanie nocy, dlatego też Punworcca 116 niespecjalnie nadaje się do dłuższych podróży, mimo, że zasobów i paliwa z powodzeniem starczyłoby mu na tydzień lotu. Slup jest więc przede wszystkim wykorzystywany jako jednostka kurierska na krótkich odległościach, albo też do dalekich lotów z udziałem desperatów nie dbających o wygodę, a zdecydowanych dotrzeć do celu jak najszybciej.
Kiedy na dziesięć lat przed wybuchem wojen klonów na Geonosis pojawił się Hrabia Dooku, zbierając koalicję dla stworzenia stronnictwa separatystycznego, Poggle Mniejszy postanowił przygotować mu specjalny prezent - osobisty jacht kosmiczny zbudowany w oparciu o slup Punworcca 116, wzbogacony jednak o wiele niespotykanych zazwyczaj elementów, w tym dostarczony przez hrabiego żagiel słoneczny.
pełna nazwa: | Punworcca 116-class Interstellar Swoop | producent: | Huppla Pasa Tisc Shipwrights Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Slup międzygwiezdny typu Punworcca 116 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1600 km/h | osłony: | 40 |
hipernapęd: | 1.5 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 16.76 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 11 | ||
ładowność: | 0.24 t | ||
cena (nowy): | 35 700 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (przed 32 BBY) |
Z-10 Seeker
Ten mały i szybki statek zaprojektowany został przede wszystkim jako jednostka zwiadowczo-eksploracyjna - w zamyśle firmy Starfeld miał przede wszystkim zastąpić starzejące się maszyny Vangaard Pathfinder. W tym celu przy produkcji tej jednostki postawiono przede wszystkim na szybkość, zwrotność, oraz jak najlepsze systemy czujników pokładowych. Na Z-10 fabrycznie instaluje się hipernapęd klasy pierwszej, potężne silniki podświetlne, a także pełen garnitur rozmaitych systemów wykrywania i analizy zarówno ciał niebieskich, jak i mniejszych obiektów sztucznego pochodzenia. Jednostka ta jest też niesamowicie zwrotna: zarówno w przestrzeni, jak i w atmosferze może spokojnie stawać pod tym względem w szranki nawet z myśliwcami kosmicznymi najnowszych generacji.
Zgodnie z planami Starfelda, Seeker miał się stać podstawową jednostką zarówno dla Korpusu Zwiadowczego, jak i dla indywidualnych czy sponsorowanych przez korporacje poszukiwaczy nowych planet i bogactw mineralnych. Wkrótce jednak okazało się, że poza niekwestionowanymi zaletami, Seeker ma też dość poważne wady. Brak osłon okazał się dużym problemem nie tylko ze względu na niebezpieczeństwa wiążące się z działaniami zwiadowczymi wśród asteroid czy w mgławicach - w połączeniu ze słabym uzbrojeniem pokładowym sprawił, że Z-10 był bardzo łatwym łupem dla każdego pirata, pospolitego bandyty, a także dla konkurencji walczącej o prawo do nowoodkytych obszarów. Dodatkowo systemy pokładowe i cała elektronika zostały tak ciasno upakowane w kadłubie tej maszyny, że jakakolwiek ich modyfikacja czy wymiana jest prawdziwym koszmarem. Na dodatek komputer pokładowy Miradyne RCS-1 używa własnych, egzotycznych protokołów do komunikacji z innymi układami i komponentami, co sprawia, że większość standardowego sprzętu nie może być zainstalowana na pokładzie Seekera bez odpowiednio daleko idących przeróbek. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że firma Miradyne (dostawca sprzętu również do imperialnych StarWingów), zwinęła biznes parę lat po bitwie o Yavin... Jeszcze na dokładkę, część wyposażenia pokładowego występuje w ściśle zintegrowanych blokach, co powoduje, że na przykład współpracujące z głównym systemem czujników działko laserowe nie jest w stanie korzystać z systemów kontroli ognia w sytuacji, kiedy czujniki te są z jakiejś przyczyny nieaktywne.
O ile problemy te znacznie osłabiły siłę przebicia nowego modelu na rynku, o tyle nie doprowadziły do całkowitej jego klęski. Okazało się bowiem, że Seeker bardzo dobrze sprawdza się jako szybki statek kurierski lub przemytniczy. Wprawdzie ilość przewożonego ładunku w porównaniu z typowymi lekkimi frachtowcami nie wygląda u niego imponująco, jednak najważniejsze i najwięcej warte przesyłki często należą równocześnie do tych o stosunkowo małych gabarytach. Seeker przewozi ładunek w dwóch oddzielnych, dwudziestoparutonowych kontenerach, które można na lądowisku szybko wymontować lub wymienić - co w oczywisty sposób znacząco skraca czas potrzebny na załadunek i wyładunek towaru, a to z kolei często jest na rękę zarówno przestępcom, jak i legalnym firmom kurierskim, dla których prędkość liczy się przede wszystkim. W przypadku konieczności zachowania "tajemnicy handlowej", kontenery mogą być zaplombowane lub po prostu pozbawione włazów pozwalających dotrzeć do ich wnętrza przez łącznik z pokładu statku.
Kolejnym plusem tej jednostki są jej małe wymagania jeśli chodzi o liczebność załogi. Pojedynczy, dobrze wyszkolony pilot jest w stanie bez problemów operować tym statkiem przez bardzo długi czas. Jednostka nie posiada wprawdzie do zaoferowania zbyt wiele miejsca i luksusu dla pasażerów, ale jeżeli ktoś pragnie prędkości i luksusu, to może sobie kupić jeden z dostępnych za ciężkie pieniądze jachtów kosmicznych.
Powodzenie, jakim cieszyła się ta jednostka, zmotywowało Starfelda do stworzenia jej większej wersji: ZH-25 Questor.
pełna nazwa: | Starfeld Z-10 Seeker | producent: | Starfeld Industries |
---|---|---|---|
polska nazwa: | frachtowiec typu Z-10 | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 27 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 20.3 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 2 | ||
ładowność: | 45 t | ||
cena (nowy): | 86 000 kr | ||
używany: | 69 000 kr | ||
w użyciu od / do: | Imperium lub wcześniej (przed 1 BBY) |
Statek kurierski BR-23 (BR-23 Courier)
BR-23 to stary, ale nadal dość popularny statek do przewozu pasażerów na średniej długości trasach międzysystemowych i między sektorami. Produkowany był na potrzeby urzędników Starej Republiki, do wyjazdów delegacyjnych pracowników średniego szczebla i do podobnych zadań wymagających pewnej dozy luksusu, a równocześnie dużej funkcjonalności. Po zmianie profilu producenta i zaangażowaniu się Sienara w budowę maszyn serii TIE, linia BR została wstrzymana. Istniejące egzemplarze rozeszły się w trzech podstawowych kierunkach: część została przebudowana, zmodernizowana i zmodyfikowana aby pełnić rolę bardziej luksusowych prywatnych jachtów co ważniejszych urzędników nowego reżimu lub bogatych magnatów finansowych, lub działać jako promy pasażerskie w małych kompaniach przewozowych. Część BR-23 z czasem przerobiono na lekkie frachtowce i skierowano do pracy w charakterze promów towarowych. Niektóre jednostki zaś dostały się w ręce Sojuszu Rebeliantów, który szybko odkrył w nich bardzo dobre transportowce do przewożenia oddziałów wojskowych wraz z lekkim wyposażeniem. Do bezpośredniej walki wprawdzie jednostki te niezbyt się nadają, jednak wszystkie inne zadania spełniają z zaskakująco dobrymi rezultatami - szczególnie biorąc pod uwagę ich datę produkcji.
pełna nazwa: | RSS BR-23 Courier | producent: | Republic Sienar Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek kurierski BR-23 | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 110 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 20.7 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | 40 | ||
ładowność: | 40 t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Citadel (Citadel Cruiser)
ILH-KK Citadel jest przedstawicielem klasy uzbrojonych transportowców, które zaczęły robić się popularne pod koniec istnienia Starej Republiki. Największe triumfy święciły one w niespokojnym okresie wojen klonów, a następnie w dużym stopniu zanikły ze względu na surowe imperialne przepisy ograniczające możliwość uzbrajania prywatnych statków kosmicznych.
Citadel, w przeciwieństwie do jednostek w rodzaju Gozanti, nie jest jednak tradycyjnym frachtowcem. Mimo przyzwoitych rozmiarów ładowni jest to raczej jednostka dyspozycyjna: prywatny statek transportowo-bojowy pozwalający czuć się bezpiecznie podczas podróży w interesach w mniej spokojne rejony Galaktyki lub też prowadzić bardziej aktywne działania na granicy prawa czy też poza jego obrębem.
Statek ten charakteryzuje się bardzo solidną i odporną konstrukcją, pozwalającą mu przetrwać zarówno zagrożenia naturalne, jak i te sprawiane przez innych użytkowników przestrzeni kosmicznej. Wiele jednostek tego typu ma za sobą już kilka remontów generalnych, nierzadko przeprowadzonych od poziomu, w którym Citadel wyglądał raczej na wrak nadający się tylko do złomowania, niż na coś, co jeszcze kiedykolwiek poleci w kosmos. Remonty takie są o tyle prostsze, że wiele rozwiązań technicznych zastosowanych w tym projekcie jest wspólne z innymi projektami firmy Koensayr, w szczególności z technologią wykorzystaną przy produkcji Y-winga - tak więc części zamienne czy dodatkowe moduły można dość łatwo dostać na wolnym rynku i z reguły pasują one od razu lub po niewielkich zaledwie przeróbkach.
Transportowiec Koensayra osiąga dość sporą prędkość, bardzo słabo wygląda natomiast jego zwrotność, co w walce rekompensowane jest częściowo przez pancerz, osłony i własne uzbrojenie. Zwrotność jednak to charakterystyka przydatna przecież nie tylko w boju, ale także podczas manewrów w portach kosmicznych, w pasach asteroid itp. - co sprawia, że aż się prosi, aby dodać do ILH-KK jakieś wspomagające silniki manewrowe.
Citadel posiada silne i zróżnicowane uzbrojenie. Działka laserowe oraz jonowe kontrolowane przez niezależnych strzelców są skutecznym środkiem do walki z myśliwcami i transportowcami, a przeciw większym celom skorzystać można z wyrzutni rakiet pozostającej pod kontrolą pilota. Do tego jednostka ta posiada pełnowymiarowy emiter promienia ściągającego, co jest dość rzadko spotykanym akcesorium na statkach tej klasy i wielkości i sprawia, że Citadel staje się bardzo użyteczny dla łowców nagród, łowców głów, najemników, piratów i przedstawicieli pokrewnych im profesji. Emiter ten może być również przydatny w walce kołowej, pozwalając na zredukowanie przewagi zwrotności posiadanej w większości przypadków przez wroga.
Unikalną cechą Citadela jest możliwość transportowania dwóch myśliwców kosmicznych. Cumowane są one do specjalnych mocowań pod kadłubem, w sposób, który pozwala na przenoszenie ich nie tylko w normalnej przestrzeni, ale też i przez nadprzestrzeń. Dzięki temu transportowiec może mieć zapewnioną dodatkową ochronę, lub też - dodatkowy środek ataku. Z możliwości tej korzystają zarówno legalni, jak i nielegalni użytkownicy takiego sprzętu, znane są wręcz przypadki tworzenia mini-flot pirackich czy najemniczych opartych głównie o Citadele i przenoszone przez nie myśliwce.
Dzięki wysokiemu poziomowi bezpieczeństwa oraz zrównoważonemu podziałowi przestrzeni wewnętrznej między pomieszczenia dla pasażerów a ładownie, Citadel szybko stał się jednostką preferowaną przez wszystkich, którzy podróżują w niewielkich grupach i z dość dużą ilością wyposażenia lub bagażu. Korzystają z niego oddziały najemników, handlarze unikatowymi artefaktami, ekipy archeologiczne, przedstawicielstwa dyplomatyczne czy poszukiwacze przygód. Duża trwałość tych jednostek sprawia, że niektóre zdołały zebrać już całą serię modyfikacji wprowadzanych przez kolejnych użytkowników i mogą poszczycić się chociażby wysokiej klasy salą konferencyjną, w suficie której wycięto właz do dodatkowej wieżyczki z działkami, a za ścianami ukryto schowki przemytnicze.
pełna nazwa: | ILH-KK Citadel-class Cruiser | producent: | Koensayr Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Transportowiec typu ILH-KK Citadel | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 830 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | [19] |
uzbrojenie: |
|
długość: | 36 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | 14 | ||
ładowność: | 50 t | ||
cena (nowy): | 205 000 kr | ||
używany: | 120 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
Helix (Arakyd Helix Interceptor)
Kiedy firma znana przede wszystkim z produkcji pocisków rakietowych i innych gatunków uzbrojenia wszelkich typów i rozmiarów bierze się za projektowanie frachtowca kosmicznego, to spodziewać się należy wyjątkowo ciekawych rezultatów. Takim właśnie "rezultatem" jest Helix firmy Arakyd - formalnie lekki frachtowiec, a nieformalnie - szybka i silnie uzbrojona kanonierka.
Wystarczy spojrzeć na listę uzbrojenia tego statku, żeby poznać, co to za jeden. Umieszczone w dwóch niezależnych wieżyczkach działka laserowe korzystające z technologii Plasburst w sprzężonym trybie dorównują siłą czterem działkom X-winga, mogą też być wykorzystane do niezależnego śledzenia dwóch oddzielnych celów - jednego z prawej, a drugiego z lewej burty Helixa. Ich położenie jest również idealne do prowadzenia ostrzału z lotu koszącego. Do tego dochodzą zamontowane tuż powyżej działka jonowe i umieszczona centralnie na grzbiecie statku wyrzutnia torped klasy Mk.V - sprzęt, który w żaden sposób nie może być uznany za legalny nawet gdyby był tylko przewożony jako ładunek na pokładzie cywilnej jednostki, a co dopiero, gdy jest gotowy do użytku. Mimo to, w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach urzędnicy BOSS dopuścili Helixa do sprzedaży na otwartym rynku, gdzie natychmiast stał się on przebojem wśród sił paramilitarnych wszelkiego typu - od sił bezpieczeństwa większych korporacji, aż po łowców nagród i grupy pirackie. Decyzję o dopuszczeniu szybko wprawdzie anulowano, równocześnie wydając rozporządzenie zakazujące produkowania przez Arakyd maszyn z tej serii lub podobnych, jednak przez sześć miesięcy dzielących dostarczenie pierwszego egzemplarza od tej decyzji po Galaktyce rozeszły się tysiące Helixów. I znaczna ich część znalazła się do tego czasu w prywatnych rękach, u właścicieli niespecjalnie pragnących się z tymi jednostkami rozstawać.
Imperium wydało więc specjalne przepisy dotyczące użytkowania tych "lekkich frachtowców". Jeżeli właściciel Helixa pragnie legalnie pozostawać w jego posiadaniu, powinien zgłosić fakt jego posiadania w biurze Imperialnej Służby Bezpieczeństwa, wymienić osłony na słabsze oraz zdemontować przynajmniej połowę uzbrojenia, ewentualnie instalując w zamian jedno lub dwa lekkie działka laserowe, występując o zezwolenie na ich instalację zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jako że z oczywistych względów osoby, które ten "frachtowiec" sobie kupiły, nie palą się do demontażu tak bardzo przydatnego sprzętu, każdy Helix pojawiający się w pobliżu posterunku sił imperialnych staje się od razu obiektem znaczącego zainteresowania. Nawet jeśli faktycznie jest to wersja nieuzbrojona, to i tak sam fakt posiadania tego typu jednostki gwarantuje jej posiadaczowi szczegółową kontrolę zarówno statku i jego dokumentów, jak i samej osoby (co sprawiło, że na czarnym rynku pojawili się specjaliści do spraw załatwiania papierów specjalnie dla Helixa). Krótko mówiąc, jest to maszyna nadająca się bądź do ściśle bojowego i nielegalnego użytku, lub też do stosowania jedynie z dala od posterunków wszelkiego rodzaju sił porządkowych.
Poza niewspółmiernie silnym uzbrojeniem i opancerzeniem, kolejną charakterystyczną cechą Arakyd Helixa jest wyjątkowa zwrotność w przestrzeni kosmicznej. Parametr ten uzyskano dzięki specyficznej konstrukcji 'skrzydeł' statku i umieszczeniu dodatkowych zespołów silników manewrowych na ich zewnętrznych wiązaniach, daleko od osi jednostki. Taka konfiguracja jest jednak bardzo delikatna i wrażliwa - szczególnie na opór atmosferyczny. Tak więc o ile w przestrzeni kosmicznej Helix jest zdolny do manewrów, które mało która jednostka jego wielkości będzie w stanie powtórzyć, o tyle w atmosferze planetarnej o gęstości większej lub równej 0.4 gęstości standardowej jakiekolwiek ostrzejsze zwroty muszą skończyć się katastrofą. Dlatego system komputerowy LBE tego statku w warunkach wysokiego zewnętrznego ciśnienia automatycznie przechodzi w tryb drastycznego ograniczenia zwrotności maszyny. Zabezpieczenie można teoretycznie wyłączyć, jednak nikomu nie przyniesie to niczego dobrego - płaty składające się na 'skrzydła' Helixa nie mają po prostu szans wytrzymać ostrzejszych manewrów, niezależnie jak bardzo byłyby one konieczne dla przeżycia całej jednostki.
Aby nadać tak wysoką prędkość i zapewnić zwrotność tak dużej maszynie, silniki jonowe serii H-L i generatory Helixa muszą wytwarzać odpowiednio dużo energii. W czasie testów okazało się, że praktycznie niemożliwe będzie ograniczenie emisji cieplnej bez obniżenia osiągów tego transportowca - w związku z tym projektanci poszli na całość i po prostu całkowicie skreślili wszelkie systemy tłumiące. Wskutek tego Arakyd Helix jest jedną z najłatwiej wykrywalnych jednostek kosmicznych jakie kiedykolwiek produkowano - na ekranach nawet najsłabszych systemów wykrywania świeci jak radiolatarnia i momentalnie daje się zidentyfikować. Nie jest to cecha, jaką winien posiadać idealny statek przemytniczy... Co więcej, ze względu na samo założenie konstrukcji, nie ma tego jak zmienić.
Wszystkie te cechy powodują, że Helix staje się jednostką wybitnie specjalistyczną, nadającą się do niewielu zadań. Sprawdza się jako statek do przewozu ważnych przesyłek (szczególnie przydatna jest w tym celu wersja Helix B, wyposażona w hipernapęd Incom GBp-629 klasy pierwszej w miejsce dwukrotnie wolniejszego GBp-652), jednak nie jest w stanie w sposób ekonomiczny przewozić tradycyjnych ładunków, chyba, że po doczepieniu w części rufowej zewnętrznych zasobników. Może być używany jako kanonierka, czy też jednostka dyspozycyjna dla ważnych osobistości świata podziemnego. Lubią go też niektórzy łowcy nagród, chociaż ze względu na łatwą wykrywalność wielu od razu skreśla go jako nie pozwalający na zaskoczenie potencjalnej ofiary. Czego by jednak o nim nie mówić, przewożony na jego pokładzie ładunek można uznać za bezpieczny.
Do znanych jednostek tego typu należy G Cat Cryle'a Cavva, wykorzystany podczas spektakularnej ewakuacji Rivoche Tarkin z Corulag. Ten "lekki frachtowiec" posiadał dodatkowo wzmocnione silniki i hipernapęd, osiągając odpowiednio prędkość 8 oraz 0.75, a także wzmocnioną konstrukcję pozwalającą mu na nieco zwinniejsze manewry w atmosferze. Miał również silniejsze generatory osłon, pozbawiony był działek jonowych, ale za to dysponował dwiema wyrzutniami torped. Ceną za to było między innymi 10 ton przestrzeni ładunkowej, ale kto by na to zważał... Inną, zupełnie niemal nieznaną jednostką typu Helix był Kizbon's Box (Puszka Kizbona), zarejestrowany jako "wycofany z produkcji antyk z dodatkowymi zasobnikami towarowymi".
pełna nazwa: | Helix A Light Interceptor | producent: | Arakyd Industries |
---|---|---|---|
polska nazwa: | lekki transportowiec przechwytujący typu Helix A | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 110 |
w atmosferze: | 750 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 25 (w atmosferze: 18) |
uzbrojenie: |
|
długość: | 30.9 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 4 | ||
ładowność: | 35 t | ||
cena (nowy): | 215 000 kr | ||
używany: | 182 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa (produkowany tylko 6 mies., na pewno przed 0 ABY) | galaktyczna wojna domowa |
Statek kurierski VCX-700 (VCX-700 Courier)
W czasach Nowej Republiki restrykcje w zakresie budowy uzbrojonych cywilnych statków kosmicznych znacznie osłabły, czego nie omieszkała wykorzystać Corellian Engineering Corporation, wprowadzając do sprzedaży linię VCX. Część z tych jednostek, jak VCX-350, była w miarę klasycznymi frachtowcami, inne jednak stworzono z myślą o konkretnej specjalizacji.
VCX-700 to statek kosmiczny pomyślany jako dobrze uzbrojona i szybka jednostka kurierska, nieco w guście pochodzącego sprzed wojen klonów HWK-290. Maszyna ta jest niewielka, posiada jednak solidny pancerz i osłony godne niejednej kanonierki. Wewnątrz kadłuba, przypominającego kształtem czołgi repulsorowe AAT ze stajni Baktoid Workshop lub Phoenix Hawki i Firespraye KSE, zainstalowano wysokowydajny generator mocy zapewniający zasilanie zarówno mocnym silnikom, niemal wojskowej klasy tarczom energetycznym, jak i całemu garniturowi broni energetycznej.
VCX-700 uzbrojony jest w podwójny ciężki laser zainstalowany w wieżyczce w dziobie maszyny, nieco po jego prawej stronie. W analogicznym miejscu po lewej stronie mieści się nowoczesny autoblaster, dysponujący mniejszą siłą, zdolny jednak do prowadzenia bardziej precyzyjnego ognia. Do tego dochodzą cztery sprzężone działka jonowe zainstalowane po obu stronach górnego silnika, przydatne, gdy trzeba zakłócić działanie systemów elektronicznych nieprzyjaciela np. podczas próby przebicia się przez blokadę, oraz broń ostatniej szansy - cztery sprzężone wyrzutnie rakiet, które mogą oddać dwie salwy silnych pocisków wstrząsowych.
Przy takim upakowaniu systemów pokładowych na małej powierzchni jednostki okazuje się, że na pokładzie VCX-700 niewiele zostaje miejsca dla załogi i ładunku. Statek teoretycznie przystosowany jest dla jednego pilota, czterech członków załogi pomocniczej (głównie funkcjonujących jako operatorzy uzbrojenia) oraz sześciu pasażerów, jednak przy pełnym obłożeniu na jego pokładzie robi się naprawdę bardzo ciasno i raczej trudno mówić tu o komforcie podróżowania, czy nawet o warunkach w miarę przyzwoitych. Zamiast w kajutach mieszkalnych, pasażerowie spać muszą w piętrowych kojach we wspólnym pomieszczeniu - no chyba, że któryś zdecyduje się przeprowadzić na stałe do kapsuły ratunkowej, która zresztą też zajmuje na pokładzie sporo miejsca - ale jest wymagana przepisami. VCX-700 posiada również oczywiście przestrzeń ładunkową, jednak rozmiarami odpowiada ona raczej niewielkiej ciężarówce repulsorowej i można tam zapakować maksymalnie 5 ton towaru. Z frachtowcami jednostka ta nie może się więc w żaden sposób mierzyć, jednak na przesyłki kurierskie miejsca jest zazwyczaj w sam raz.
Głównym zadaniem VCXa-700 jest bezpieczne przewożenie bardzo ważnych ładunków lub pasażerów i z misji tej jednostka ta wywiązuje się bardzo dobrze. Walorami bojowymi nie dorównuje co prawda transportowcom wojskowym, w przypadku jednak starcia z piratami, najemnikami zatrudnionymi przez konkurencję czy siłami innych organizacji paramilitarnych jest się w stanie sprawnie obronić przed wszystkim, czemu nie jest w stanie uciec.
pełna nazwa: | VCX-700 Heavy Courier | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Ciężki statek kurierski typu VCX-700 | w slangu: | - |
prędkość: | [6] | wytrzymałość: | 150 |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 26 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 5 (w tym strzelcy: 4) | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 5 t | ||
cena (nowy): | 350 000 kr | ||
używany: | 250 000 kr | ||
w użyciu od / do: | Nowa Republika |
Jacht Starscape (Starscape Yacht)
Wojny mandaloriańskie i wojna domowa Jedi sprawiły w Galaktyce wiele zamieszania i obniżyły poziom cywilizacyjny wielu planet do ery przedinformacyjnej, nadal jednak pozostało wielu, którym w efekcie działań wojennych powodziło się nie gorzej, a może nawet i lepiej, niż wcześniej. Niektórzy z nich pragnęli podkreślić swój status przy pomocy odpowiedniego statku kosmicznego - i tu pojawiła się nisza, którą postanowiła wykorzystać firma Eleaor Propulsion. Korporacja ta, znana do tej pory z luksusowych pojazdów naziemnych i repulsorowych, postanowiła niejako idąc na przekór prądowi zainwestować w produkcję jachtów kosmicznych, realizując liczące już kilka dekad plany swojego patrona i założyciela, Krispusa Eleaora.
Pierwsze małe jednostki typu Baronial firma ta sprzedawała wprawdzie już podczas inwazji Mandalorian, realizując prawdziwego wyzwania podjęła się jednak kilka lat później, kiedy Republika odparła już zarówno najazd mandaloriański, jak i Imperium Sithów Revana. Ambitnym projektem Eleaor był jacht kosmiczny typu Starscape - statek duży, skomplikowany, luksusowy i bardzo drogi. Ryzyko wiążące się z tym przedsięwzięciem oszacowano tak wysoko, że prawdopodobnie prace nie ruszyłyby z miejsca gdyby nie G0-T0 - droid-mafiozo usiłujący nielegalnymi metodami wesprzeć stabilizację Republiki. Jego analizy wykazały, że wsparcie Eleaora będzie ruchem we właściwym kierunku, a że dodatkowo potrzebował on akurat przyzwoitego statku na swoją bazę i centrum zarządzania licznymi operacjami, zdecydował się zainwestować w produkcję pierwszego Starscape'a - jachtu Visionary (Wizjoner). Statek miał być specjalnie wyposażony i uzbrojony pod kątem potrzeb droida, ale równocześnie miał być dla Eleaor prototypem pozwalającym na sprawdzenie projektu w praktyce oraz źródłem dochodu pozwalającym na rozkręcenie produkcji całej serii.
Starscape to jednostka dość duża i o charakterystycznym kształcie. Jej główny kadłub przypomina występującą na wielu planetach istotę wodną zwaną rybą - jest wysmukły, opływowy i posiada charakterystyczne stateczniki ogonowe przypominające płetwy, wspomagające manewrowanie w atmosferze. Obszerny mostek zajmuje całą szerokość kadłuba na jego dziobie, zapewniając załodze dobrą widoczność dzięki dużym iluminatorom z transparistali. Kadłub rozszerza się w swojej głównej części zapewniając dużo miejsca na jakiekolwiek specjalne pomieszczenia, jakie właściciel statku chciałby mieć na pokładzie, a następnie znów zwęża się w kierunku ogona. W najszerszej części jednostki na boki odchodzą dwa skrzydła przechodzące w wywinięte do przodu wysięgniki, dostarczające dodatkowej powierzchni - na przykład magazynowej - lecz przede wszystkim zapewniające miejsce do wygodnego dokowania statków kosmicznych lub cumowania do stacji orbitalnych.
Starscape dysponuje przyzwoitą prędkością i niezbyt wielką zwrotnością - co może być wbrew pozorom atutem, bo zbyt mocne wywijanie takim statkiem mogłoby narazić na niebezpieczeństwo jego drogocenne wykończenie, meble z prawdziwej skóry egzotycznych zwierząt oraz cenne umeblowanie, z których słynie Eleanor Propulsions. Jednostka ta jest bowiem przeznaczona na statek reprezentacyjny, a nie komercyjny czy bojowy.
Nieco inne przeznaczenie miał sam Visionary należący do G0-T0. Ponieważ był on kwaterą główną analityka-przestępcy, został odpowiednio uzbrojony i doposażony w stoczniach na Nar Shaddaa. Jego uzbrojenie składało się z dwóch baterii średnich i dwóch baterii lekkich działek laserowych oraz potężnych emiterów promienia ściągającego, przy pomocy których jacht "kłusował" napadając na frachtowce konkurencyjnych grup przestępczych lub kompanii przewozowych. Niebagatelną rolę podczas takich akcji pełniło jego oparte na kryształach stygium urządzenie maskujące, a dodatkową siłę ognia w sytuacjach podbramkowych zapewniała eskorta złożona z frachtowców Lethisk.
Jacht Goto był również wyposażony w zaawansowane systemy obrony wewnętrznej, w tym zautomatyzowane działka blasterowe, zdalnie aktywowane miny z wykrywaczami ruchu, a także cały garnitur autonomicznych droidów bojowych. Na pokładzie mieściły się ponadto cele do przetrzymywania pojmanych, sala tortur, a także komnata tronowa w której hologram Goto przyjmował gości. Statek sprawował się dobrze i w zasadzie nic nie było w stanie mu zagrozić aż do momentu, kiedy Wygnana Jedi unieszkodliwiła od wewnątrz jego generator pola maskującego, co pozwoliło wrogom G0-T0 przeprowadzić skuteczny atak zakończony zniszczeniem jego Starscape'a.
pełna nazwa: | Starscape-class Yacht | producent: | Eleaor Propulsion |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny Starscape | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 19 |
uzbrojenie: | długość: | [216] m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 | ||
pasażerowie: | 12 | ||
ładowność: | 50 t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | wojna domowa Jedi |
Jacht królewski Nubian klasy H (Naboo Royal H-Type Nubian Yacht)
Jest to jeden z najszybszych typów jachtów z królewskiej kolekcji na Naboo, wyprodukowany w dość dużej liczbie egzemplarzy. Zaprojektowany został przede wszystkim pod kątem zapewnienia możliwości skrytej ucieczki w przypadku zagrożenia rodziny królewskiej, a także do wykonywania misji mniej oficjalnych, ale za to wymagających zwrotności i dyskrecji (chociaż tę drugą dużo łatwiej byłoby osiągnąć malując statek na jakiś mniej rzucający się w oczy kolor - i wizualnie mniej zwracałby na siebie uwagę, i sensorom trudniej byłoby go wykryć).
Dzięki zwartej, aerodynamicznej sylwetce i dwóm mocnym silnikom jonowym Nubian Sossen-3 jacht klasy H dysponuje naprawdę imponującą prędkością maksymalną (szczególnie w atmosferze), a i parametrom hipernapędu S-5 z rdzeniem Nubian 150 nie ma za bardzo czego zarzucić. Jednostka wyposażona została w niezwykle potężne, wielowarstwowe tarcze ochronne (najlepsze z dostępnych na Naboo), silne systemy zakłócania radioelektronicznego oraz konstrukcję zapewniającą tłumienie napędu, co pozwala wymykać się systemom wykrywania. Statek posiada ponadto zapasowy główny generator mocy, dodatkowe, awaryjne silniki jonowe na wypadek awarii systemów podstawowych, a czarną godzinę dysponuje wyrzucaną kapsułą ratunkowo-ucieczkową z samodzielnym napędem. Jacht wyposażony został też w zaawansowany system łączności dalekiego zasięgu, pozwalający na bezpieczną komunikację nawet na dystansach rzędu Zewnętrzne Rubieże - Coruscant.
Pełna załoga statku liczy wprawdzie cztery osoby: dwóch pilotów, nawigatora oraz operatora systemów wykrywania i łączności (plus dwa droidy astromechaniczne), jacht zaprojektowano jednak celowo tak, aby był go w stanie swobodnie obsługiwać jeden pilot. Mechanizmy skonstruowano tak, by były praktycznie bezobsługowe i nie wymagały częstej konserwacji, a rozmieszczając kluczowe systemy zadbano o łatwość dostępu do nich dzięki licznym włazom i ruchomym panelom obsługowym.
Wnętrze jest tradycyjnie dwupokładowe - górny dek mieści mostek, koje dla załogi, kuchnię i pulpity sterowania podstawową aparaturą statku, a dolny, idąc od rufowej rampy wejściowej, kolejno: ładownię, pomieszczenia techniczne, maszynownię oraz, w przedniej części kadłuba, salon-sypialnię dla głównego pasażera. To właśnie to pomieszczenie może być zamknięte hermetycznie i wystrzelone jako samodzielna kapsuła w przypadku ciężkiego uszkodzenia statku.
O ile słynny Nubian model J czy awizo dyplomatyczne tej samej klasy to jednostki w pełni reprezentacyjne i bardzo wygodne, o tyle jacht klasy H ma względnie spartańskie wyposażenie, jest za to dużo łatwiejszy w obsłudze i naprawie (oraz zdecydowanie tańszy). Królowie Naboo z jednostek tych korzystali bardzo rzadko, kilku egzemplarzy używała natomiast Amidala już jako senator. "Kilku" - podczas wojen klonów zdarzało się bowiem, że jachty nie były w stanie znieść aktywnego trybu życia swojej właścicielki i bywały ciężko niszczone bądź uszkadzane tak, że nie nadawały się do dalszego użytku.
The Clone Wars: Incredible Vehicles podaje długość tego statku jako 37,56 metra. Ponieważ jednak książka ta ogólnie nie trzyma się w tych kwestiach wartości ustalonych przez wszystkie dotychczasowe źródła, podajemy tę wartość tylko na marginesie.
pełna nazwa: | Naboo Royal H-type Nubian Yacht | producent: | Theed Palace Space Vessel Engineering Corps / Nubian Design Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht królewski Nubian klasy H | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | 8000 km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | 0.9 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 47.9 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 22 BBY) |
Awizo dyplomatyczne klasy J (J-Type Diplomatic Barge)
Nauka wyniesiona z panicznej ucieczki królowej Amidali z Naboo podczas blokady planety przez Federację Handlową nie poszła w las. Przy budowie kolejnego statku reprezentacyjnego dla monarchy, awizo dyplomatycznego - zwanego czasem, być może z przekąsem, "barką" dyplomatyczną - największy nacisk położono na jego niezawodność, bezpieczeństwo i odporność na ewentualne ataki wroga.
Jednostkę tę zbudowano od podstaw w warsztatach pałacu w Theed - konstrukcję nośną stworzyli sami lokalni inżynierowie, większości wyposażenia wewnętrznego dostarczył Nubian Design Collective (produktami kolektywu są m.in. hipernapęd i silniki główne, a także systemy wykrywania i osłon), a wszelkie prace montażowe i wykończeniowe również wykonywano na miejscu.
W porównaniu do poprzednika, królewskiego jachtu typu 327, w awizo dyplomatycznym przede wszystkim znacznie wzmocniono i usprawniono działanie generatorów pola - nadzwyczaj przydatne okazały się tu umiejętności Gungan, którzy z osłonami rozmaitych typów mieli dużo więcej praktyki od ludzkich mieszkańców Naboo. Przygotowano też generatory zapasowe, wkraczające do akcji w przypadku uszkodzenia lub przeładowania systemów podstawowych. Moc czterech silników konfiguracji J zwiększono, aby ułatwić ucieczkę przed ewentualnym agresorem, zdublowano także hipernapęd - jednostka jest teraz wyposażona w dwa układy Nubian S-6 z rdzeniami Nubian 288, z których każdy może w pojedynkę napędzać ten statek w nadprzestrzeni, plus w systemy zapasowe.
Jacht królewski zgodnie z tradycją nie jest uzbrojony, ale podjęto pewne środki aby zapewnić mu ochronę aktywną. Jednostka ta może więc pełnić rolę "tankowca" dla czterech myśliwców Naboo N-1 cumujących do gniazd zasilających w przedniej krawędzi jej skrzydeł, dzięki czemu eskorta myśliwska może towarzyszyć jej podczas całego czasu trwania podróży.
Pełna załoga jachtu składa się z 5 osób: dwóch pilotów, nawigatora, łącznościowca oraz operatora osłon, przy czym w miarę potrzeby do jej obsługi wystarczy tylko dwóch pilotów. Ponadto na pokładzie znajduje się 5 droidów astromechanicznych oraz jeden droid-kucharz. Pasażerów zaś można zmieścić 10, przy czym z reguły bywa to do 4 "pasażerów głównych" oraz 6 osób eskorty. Statek posiada obszerne ładownie - a raczej pomieszczenia, które zazwyczaj służą za ładownie, jednak mogą również pełnić funkcję dodatkowych kajut dla gości. Jest również wyposażony w dwa łóżka dla chorych wraz ze specjalną aparaturą, no i oczywiście całe jego wyposażenie wewnętrzne odpowiada potrzebom szczególnie wymagających (luksusu) dyplomatów.
Apartament sypialny właściciela lub przewożonego dostojnika umieszczono na samym dziobie jachtu. Jest on bezpośrednio połączony z salą konferencyjną, zajmującą całą szerokość kadłuba i przechodzącą w kierunku rufy w korytarz, po bokach którego znajdują się kajuty innych pasażerów, kuchnia i systemy podtrzymywania życia. Sterówka została tradycyjnie podniesiona nieco ponad poziom główny i wraz z pomieszczeniem rekreacyjnym dla załogi oraz jej umieszczoną na rufie sypialnią (wspólną, z indywidualnymi zasłanianymi parawanem alkowami w ścianach) tworzy górny pokład jachtu, wyraźnie oddzielony od przestrzeni przeznaczonej dla pasażerów i gości.
Projektując tę jednostkę, twórcy starali się łączyć funkcjonalność z estetyką, stąd wiele elementów ma znaczenie zarówno stylistyczne, jak i praktyczne. Przykładem mogą być skrzydła jachtu (których rozpiętość sięga 91 metrów!), pełniące równocześnie rolę radiatorów odprowadzających ciepło oraz punktów mocowania ogniw repulsorowych, albo też rufowa gondola z charakterystycznymi płetwami ogonowymi: ona sama kryje generatory tarcz ochronnych, płetwy zaś - ich emitery.
Awizo dyplomatyczne klasy J przysługiwało królowej Naboo, Jamillii, ta jednak nigdy z niego nie korzystała. Za zgodą swojej następczyni królewskiego jachtu - pokrytego przysługującą zazwyczaj tylko monarchom chromowaną powłoką - używała natomiast senator Amidala reprezentująca na Coruscant sektor Chommell. Statek okazał się znakomicie spełniać pokładane w nim nadzieje, służąc dzielnie w wielu misjach dyplomatycznych, aż w końcu został zniszczony ładunkiem podłożonym przez Zam Wesell w próbie zamachu na senator na Coruscant. Wskutek tego Amidala zmuszona była przesiąść się na mniej spektakularny, chociaż nadal zarówno skuteczny, jak i luksusowy jacht klasy H.
Kiedy zaś znaczenie planety Naboo w galaktyce zaczęło maleć, firma Nubia Star Drives przejęła prawa do modelu klasy J i zaczęło produkować egzemplarze na rynek publiczny. Jednostki te miały standardowy hipernapęd klasy 1 i niekoniecznie chromowane pokrycie, ale poza tym stanowiły niemal dokładną kopię jachtu Amidali.
pełna nazwa: | Naboo J-Type Nubian Diplomatic Barge | producent: | Theed Palace Space Vessel Engineering Corps / Nubian Design Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Awizo dyplomatyczne Nubian klasy J | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | 2000 km/h | osłony: | ? (? zapasu) |
hipernapęd: | 0.7 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 39 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 5 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | 1 000 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 24 BBY) |
Gwiezdny skiff klasy J (J-Type Star Skiff)
Gwiezdny skiff klasy J to kolejny z linii ręcznie robionych, luksusowych jachtów pochodzących z Naboo. Ten został jednak zaprojektowany raczej jako statek przeznaczony do zwykłych podróży, niż do misji dyplomatycznych z zachowaniem pełnego protokołu. Inaczej też, niż w przypadku pierwszego jachtu królowej Amidali czy jej późniejszego awiza klasy J, które były jednostkami unikalnymi, skiffów wyprodukowano całkiem sporo i były one dostępne na wolnym rynku.
Jednostka powstawała już w czasach wojen klonów, co dość dobrze widoczne jest w jej wyposażeniu i wykończeniach. Jako pierwszy z jachtów z Naboo statek ten został uzbrojony - co prawda tylko w parę sprzężonych działek laserowych służących do samoobrony, ale i tak jest to wyraźne odstępstwo od dotychczasowego pacyfizmu twórców z pałacu w Theed. Znaczący jest również fakt nie pokrycia tradycyjną dla jednostek królewskich chromową powłoką dwóch stanowiących napęd skiffu silników jonowych Nubian Sossen-7 oraz części włazów inspekcyjnych - nie tyle ze względów praktycznych, co przede wszystkim symbolicznych.
Jacht jest przystosowany do dokowania myśliwców Naboo N-1, co pozwala mu na korzystanie z ich eskorty nawet podczas podróży na dystansach przekraczających w normalnych warunkach ich zasięg. Jest też zoptymalizowany pod kątem szybkiej ucieczki z obszaru ewentualnego zagrożenia - dzięki wysokiemu stosunkowi ciągu do masy może osiągać duże przyspieszenie i prędkość w przestrzeni klasycznej, ma też niezwykle zaawansowany system hipernapędu. W przetrwaniu ataku czy innych niebezpieczeństw pomaga mu dodatkowo potężny pancerz i generatory osłon o mocy niczym z małego okrętu bojowego.
Wnętrze statku jest dość przestronne jak na zewnętrzne rozmiary jego kadłuba i mieści 3 osoby załogi (pilota, nawigatora i strzelca) w umieszczonej na górnym pokładzie sterówce oraz 3 pasażerów. Na dolnym pokładzie udało się też znaleźć nieco miejsca na niewielki, ale dobrze wyposażony przedział medyczny z dwoma łóżkami oraz sporo bagażu. Część schowków bagażowych można też w miarę potrzeby zaadaptować na dodatkowe, miniaturowe kabiny sypialne. Do tego załoga dysponuje małą ale ultranowoczesną kuchnią oraz systemem łączności pozwalającym na korzystanie z Holonetu.
Pierwszy egzemplarz skiffu klasy J przeznaczono dla senator Amidali, opatrując go chromowanymi wykończeniami tradycyjnie przysługującym jedynie aktualnym królowym Naboo, jednak równie tradycyjnie "użyczanymi" byłej królowej w uznaniu jej zasług. Amidala korzystała z tego jachtu przede wszystkim wtedy, kiedy musiała dotrzeć gdzieś szybciej, niż pozwalałby na to jej Nubian klasy H. Poleciała nim między innymi na Mustafar... Po śmierci Amidali statek pozostał w parku maszynowym pałacu, gdzie nikt nie chciał z niego korzystać przez wzgląd na pamięć o zmarłej, aż ostatecznie został skreślony ze stanu posiadania królewskiej floty.
Inne jednostki tego typu, z reguły budowane na specjalne zamówienie, jeszcze w czasie wojen klonów zyskały powodzenie wśród bogatych senatorów. Te egzemplarze nadal produkowano ręcznie, ale zazwyczaj przy użyciu tańszej technologii (posiadały np. bardziej tradycyjny hipernapęd klasy 1), a wielu posiadaczy dla obcięcia kosztów stosowało podrabiane chromowanie i inne sztuczki sprawiające, że skiff wyglądał jak jego pierwowzór, był natomiast znacząco tańszy. Na skiffy takie zdarzało się również skusić niektórym szefom organizacji przestępczych - miały one oczywiście świadczyć o ich statusie, bo do zadań specjalnych nieszczególnie się nadawały.
The Clone Wars: Incredible Vehicles podaje długość tego statku jako 28,76 metra. Ponieważ jednak książka ta ogólnie nie trzyma się w tych kwestiach wartości ustalonych przez wszystkie dotychczasowe źródła, podajemy tę wartość tylko na marginesie. W sumie różnica nie jest aż tak duża w porównaniu do tego, co zrobili z innymi statkami...
pełna nazwa: | Naboo Bainaboo J-Type Star Skiff | producent: | Theed Palace Space Vessel Engineering Corps / Nubian Design Collective |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Gwiezdny skiff Bainaboo klasy J | w slangu: | - |
prędkość: | [8] | wytrzymałość: | 200 |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | 100 |
hipernapęd: | 0.5 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 29.2 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 (w tym strzelcy: 1) | ||
pasażerowie: | 3 | ||
ładowność: | 10 t | ||
cena (nowy): | 5 000 000 kr | ||
używany: | 260 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 19 BBY) |
Jacht SoroSuub Luxury 3000 (Luxury 3000 Yacht)
Można latać transportowcami... jednak każdy, kto chociaż trochę dba o swój wizerunek, a do tego posiada odrobinkę kredytów, zdecyduje się na luksusowy jacht kosmiczny.
SoroSuub Luxury 3000 to jeden z bardziej znanych przedstawicieli tej klasy. Produkowany dla bogatych biznesmenów, rodzin królewskich i członków rad nadzorczych korporacji, model 3000 wyposażony jest we wszystkie luksusy, do jakich przyzwyczajeni są tacy pasażerowie. Poza basenem, stołem do rozmaitych gier, sześcioma kabinami pasażerskimi godnymi pięciogwiazdkowego hotelu oraz kuchnią zaopatrzoną lepiej niż niejedna planetarna restauracja, jacht SoroSuub posiada pewną specjalną cechę dotyczącą pomostu obserwacyjnego na rufie. O ile sam pomysł zainstalowania takiego pomostu nie jest zbytnio oryginalny i pojawił sie także w kilku konkurencyjnych modelach, o tyle unikalną cechą jachtów serii Luxury 3000 jest fakt, że chętnych do podziwiania przestrzeni kosmicznej od samej przestrzeni oddziela tylko pole magnetyczne, chroniące przed ucieczką atmosfery. Oraz solidna barierka, oczywiście.
Pasażerowie mają więc unikalną możliwość poczuć się, jakby stali na zwykłym balkonie - z tą małą różnicą, że balkon podróżuje w nadprzestrzeni, zapewniając niespotykane nigdzie indziej widoki. Niepotrzebne wydaje się dodawanie, że wykończenie wnętrza statku jest dostosowywane do indywidualnych potrzeb klientów, a przy tworzeniu całego wyposażenia skorzystano wyłącznie z najlepszych i najdroższych materiałów. Niepotrzebne wydaje się też dodawanie, że z powyższych względów jacht tego typu jest bardzo kuszącym łupem dla piratów. Stąd też co bardziej świadomi użytkownicy (jak np. Lando Calrissian, właściciel Ślicznotki) starają się nieco dozbroić swoje jachty, aby nie były zbyt łatwym kąskiem dla amatorów cudzej własności.
Jeśli ktoś natomiast dysponuje zasobniejszym portfelem i szuka czegoś bardziej unikalnego, SoroSuub proponuje mu inny model z tej samej rodziny - jacht Luxury 5000.
pełna nazwa: | SoroSuub Luxury 3000 Yacht | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny Luxury 3000 | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 80 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: | długość: | 50 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 100 t | ||
cena (nowy): | 250 000 kr | ||
używany: | 150 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Jacht Baudo (Baudo Yacht)
Jest to jacht sportowy w pełnym tego słowa znaczeniu, a przy tym całkiem wygodny (czytaj - luksusowy) i szczególnie popularny wśród pochodzącej z bogatych rodów młodzieży. Baudo to idealna maszyna do szybkich i nieco niebezpiecznych przejażdżek połączonych z imprezowaniem przy głośnej muzyce (umcy umcy) i innymi atrakcjami. Piloci wielkich i ociężałych statków handlowych zazwyczaj dostają szału już na sam widok tej jednostki - może nawet nie tyle z zazdrości, co ze względu na niefrasobliwość i całkowity brak rozsądku większości posiadaczy tego typu jachtów. Typowe spotkanie z Baudo wygląda bowiem tak: lecisz sobie spokojnie, a tu nagle nie wiadomo skąd wyskakuje jacht sportowy, prawie na ciebie wpada, alarmy zbliżeniowe wyją, ty próbujesz wykonać jakiś unik, szczyle machają do ciebie z okien, a po chwili, zanim zdążysz cokolwiek zrobić, znikają z pola widzenia. No chyba, że akurat komuś się ręka omsknie lub umysł zamroczony alkoholem czy innymi używkami źle coś zinterpretuje i wprasują się w twój transportowiec - wtedy dobrze jest mieć przewagę masy i pancerza. Gorzej, że dzieciaki zazwyczaj mają bardzo wpływowych krewnych.
Baudo jest wprost nieprzyzwoicie szybki, a na dokładkę uzbrojony w działko laserowe - trochę dla szpanu, trochę dla faktycznej obrony przed piratami. Jego kształty bardziej niż statek kosmiczny przypominają jakiś rodzaj morskiej istoty, czego przyczyna staje się jasna, gdy dowiemy się, że producent tych jednostek, prywatny przedsiębiorca imieniem Mendel Baudo, jest Aqualishem.
Mendel wraz z niewielką załogą swojej prywatnej stoczni poświęca wytężoną uwagę każdemu egzemplarzowi jachtu, z reguły podczas budowy modyfikując pierwotny projekt i wprowadzając różnego typu usprawnienia. Statki tworzy na zamówienie, współpracując z klientem w kwestii wykończenia jednostki i zainstalowania pożądanych przez nich dodatków - czy ma to być wbudowany barek z tysiącami trunków z całej Galaktyki, czy wykończenie całego wnętrza w wybranym drewnie lub metalu. Proces budowy statku jest dość długi (nawet do roku!) i kosztowny, jednak każdy odbiorca może mieć pewność, że jego jednostka będzie unikalna i odróżniająca się od wszystkich innych. To znaczy, zakładając, że Baudo zgodzi się stworzyć dla niego jednostkę - lista oczekujących jest bowiem długa, a producent przyjmuje tylko klientów już poleconych przez kogoś, kto sam kupił od niego jacht.
Baudo jest jednostką łatwą w prowadzeniu, dzięki czemu każdy bogaty amator podróży kosmicznych może bez obaw usiąść za jej sterami po podstawowym kursie na licencję pilota kosmicznego. Kadłub i osłony tego jachtu są raczej symboliczne, dużym atutem w sytuacjach podbramkowych jest natomiast jego prędkość - chociaż przyspieszenie oraz hipernapęd nie są zbyt imponujące. Zdarzało się, że niektóre egzemplarze tej jednostki były przerabiane przez przemytników na jednostkę transportową - po pierwsze, nikt raczej nie podejrzewa ich o nieczyste intencje, a po drugie - mogą wtedy przewieźć cenny ładunek w bardzo bezpieczny sposób. Do typu Baudo należał Pulsar Skate - własność Mirax Terrik.
Przez pewien czas komiksy promowały zupełnie inny wygląd jachtu Baudo, całkowicie niezgodny z wcześniejszymi rysunkami oraz opisami, na szczęście zostało to w końcu utrącone.
pełna nazwa: | Baudo Star Yacht | producent: | Mendel Baudo Shipyards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny Baudo | w slangu: | - |
prędkość: | 10 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 32 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 8 | ||
ładowność: | 35 t | ||
cena (nowy): | 400 000 kr | ||
używany: | 250 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Jacht Starwind (Starwind Yacht)
Kuat Drive Yards jest firmą znaną przede wszystkim z cięższego sprzętu liniowego, czy olbrzymich frachtowców gwiezdnych serii Super, w jej katalogu znaleźć jednak można także i jednostki cywilne różnej maści. Wśród nich jest także przedstawiciel klasy jachtów kosmicznych - luksusowy Starwind.
Jednostkę tę projektowano jako lekki frachtowiec, mający konkurować przede wszystkim z koreliańskimi frachtowcami serii YT, jednak w pół drogi koncepcja biznesowa została zmieniona i ze Starwinda postanowiono stworzyć jacht kosmiczny. KDY liczyło tu na popyt przede wszystkim wśród członków świeżo powstałej klasy arystokracji imperialnej, szukających sposobów, by zaznaczyć niedawno osiągnięte bogactwo i pozycję. KDY miało w tym segmencie przewagę jako firma wyraźnie kojarzona jako proimperialna - dla moffa, gubernatora albo młodego syna doradcy imperialnego podróżowanie statkiem zbudowanym w tych samych stoczniach, co Gwiezdne Niszczyciele typu Imperial, było czymś dodającym prestiżu i "imperialności".
Starwind to statek dość duży, rozmiarami odpowiadający największym spośród lekkich frachtowców czy też mniejszym wśród średnich (np. HT-2200). Dzięki temu jego wnętrze należy do najbardziej przestronnych wśród jednostek tej klasy i udało się w nim zmieścić dziesięć obszernych i wygodnych kabin dla pasażerów, wymiarami pasujących raczej do luksusowego liniowca pasażerskiego najwyższej klasy. Pokoje te umieszczone są w głównej części kadłuba jachtu, wokół centralnego salonu pełniącego rolę głównego pomieszczenia towarzyskiego jednostki. Tył Starwinda zajmuje sala przeznaczona na jadalnię lub pomieszczenie konferencyjne, nieco wyniesiona do góry i w większości egzemplarzy zaopatrzona od strony rufy w olbrzymie panoramiczne okna, pozwalające napawać się widokiem przestrzeni kosmicznej - jak na tarasie widokowym jachtu SoroSuub Luxury 3000 (aby nie przeszkadzał w tym blask silników, umieszczono je w tylnych częściach bocznych "ramion" kadłuba, a więc bliżej przodu jednostki, i dodatkowo przesłonięto grzbietowymi wypustkami części rufowej). Na pokładzie znalazło się również miejsce na komorę antygrawitacyjną pozwalającą zrelaksować się w warunkach braku ciążenia, holokino z miejscami dla 42 osób, salon gier, bibliotekę multimedialną oraz komorę deprywacji sensorycznej dla miłośników tego rodzaju... zabaw. Pożywienie odpowiedniej jakości zapewnia kuchnia wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt oraz zapasowego autokucharza na wypadek awarii jednostki podstawowej.
Wszystkie elementy tego jachtu wykonane są z najdroższych i najbardziej błyszczących materiałów dostępnych na rynku - niekoniecznie najlepszej jakości, ale z pewnością robiących wrażenie na ich użytkownikach. Również sama cena Starwinda - pięciokrotnie wyższa niż innych jednostek podobnej klasy - ma za zadanie robić wrażenie i skłaniać do jego kupna dzięki starej, dobrej heurystyce ograniczonej dostępności. Statek za milion kredytów nie może przecież być zły, a poza tym - ktoś, kogo na niego stać, musi mieć tych milionów dużo więcej i z pewnością być krezusem na skalę galaktyczną.
Wnętrze Starwinda podzielone jest na strefę pasażerską i strefę załogi, dzięki czemu spokój pasażerów nie jest zakłócany przez załogantów wykonujących rutynowe czynności. Kajuty załogi umieszczono z przodu kadłuba, w przedniej części jego lewoburtowego ramienia i oczywiście zapewniono im oddzielne łazienki, kuchnię, jadalnię, a nawet osobne wejście na statek - po dokładnie przeciwnej stronie od reprezentacyjnej rampy dla gości. Załoga statku liczy pięć osób potrzebnych standardowo do obsługi technicznej, przewidziano jednak dodatkowe miejsce dla służby czy też ochrony pasażerów - w sześciu kajutach można bowiem przecież umieścić klasyczne podwójne lub potrójne koje, jakie widuje się na frachtowcach czy w przeznaczonych dla załogi lub najbiedniejszych pasażerów częściach liniowców międzygwiezdnych. W razie potrzeby na dodatkowe pomieszczenia zaadaptować można ładownię, mieszczącą się w prawym ramieniu kadłuba i standardowo pozwalającą na transport do 20 ton rozmaitego typu ładunku - czego część zazwyczaj będzie zapełniona przez rozmaite drobiazgi niezbędne ważnym i możnym osobistościom.
Unikalną cechą Starwinda są jego kapsuły ratunkowe. Zbudowane w oparciu o technologię opracowaną na potrzeby ładowni Gwiezdnego Galeonu, są one wyposażone we własny hipernapęd oraz autonomiczne komputery astronawigacyjne na licencji Industrial Automaton, i w przypadku odstrzelenia w nadprzestrzeni mogą automatycznie powrócić do przestrzeni zwykłej. W klasycznej przestrzeni komputer kapsuły wytycza trasę do najbliższego uczęszczanego szlaku nadprzestrzennego, a następnie rozpoczyna serię losowych skoków w jego obrębie, nadając równocześnie sygnał alarmowy na cywilnych częstotliwościach ratunkowych i ewentualnie wybranych kanałach wojskowych. Losowe skoki mają zapewnić bezpieczeństwo pasażerom, którzy mogą spodziewać się, że jakikolwiek atak na ich jednostkę będzie się wiązał z próbą porwania ich dla okupu czy po prostu z zamachem.
Jeśli chodzi o parametry techniczne, to jacht typu Starwind nie należy do tytanów. Jego silniki i generatory charakteryzują się wyraźnym niedoborem mocy, co przekłada się na niską prędkość oraz dużą trudność w zainstalowaniu jakiegokolwiek dodatkowego wyposażenia o dużej energochłonności, w szczególności - uzbrojenia. Próba doposażenia tej jednostki w silniejsze osłony lub w konkretną ilość broni energetycznej skutkuje zazwyczaj koniecznością wymiany głównych systemów zasilania. Ponadto Starwind jest bardzo uciążliwym obiektem modyfikacji - zazwyczaj zainstalować dodatkowe komponenty da się jedynie kosztem przestrzeni ładunkowej lub pasażerskiej.
Zrozumiałe jest, że jachty typu Starwind popularne są głównie wśród pięknych, możnych i bogatych mieszkańców Galaktyki. Ci, których nie stać, by kupić taką jednostkę na własność, mogą wynająć ją wraz z obsługą na jakąś podróż czy spotkanie, aby spędzić czas w luksusach czy zrobić wrażenie na partnerach biznesowych lub towarzyskich. Kilka statków tego typu trafiło też jednak w ręce mniej szacownych osobistości. Przemytnik Mazzic odkupił swego czasu Starwinda od pewnego rodiańskiego przemytnika i nakładem wielu sił i środków przerobił na osobistą kanonierkę dyspozycyjną i przemytniczą. Distant Rainbow została wyposażona między innymi w dodatkowe generatory, dwa poczwórne działka laserowe oraz zestaw systemów do walki radioelektronicznej i służyła mu dzielnie, czasem tylko potrzebując eskorty ze strony dwóch należących do Mazzica myśliwców typu Preybird.
Niektórzy przemytnicy, którym udało się wejść w tajemniczy sposób w posiadanie takiej jednostki, do zamaskowania swojej działalności często wykorzystywali fakt, że imperialne patrole celne nie były nigdy specjalnie chętne do badania jachtu, którym według wszelkiego prawdopodobieństwa mógł podróżować wysoko postawiony dostojnik mogący jednym ruchem palca wysłać natrętów na niekończące się patrole w Zewnętrznych Rubieżach. Z drugiej strony, Starwindy stanowiły ze względu na ogólną nieruchawość, słabe uzbrojenie i atrakcyjną zawartość wprost wymarzony cel dla piratów, co mogło szybko zakończyć karierę pechowego właściciela.
Legalne i nielegalne sposoby wykorzystania Starwindem najkunsztowniej połączył prawdopodobnie pewien niezależny przedsiębiorca znany jako Serdo. Ten cieszący się nieskazitelną reputacją Twi'lek wynajmował pozostającego pod jego dowództwem Fireridera wraz z załogą bogatym i wysoko postawionym osobistościom, potajemnie wykorzystując rejsy z moffami, generałami czy członkami zarządu korporacji do przemycania przyprawy. Dzięki swoim pasażerom zaledwie kilkakrotnie został poddany inspekcji, przy czym ani razu nie doszło do dokładnego badania ładunku i odkrycia dodatkowej przesyłki. W swoim czasie Serdo spokojnie odszedł dzięki temu na emeryturę, sprzedając Starwinda, wzbogaconego o trzykrotnie wzmocnione osłony i wyposażonego w działko jonowe, sklepowi z "lekko używanymi statkami kosmicznymi".
pełna nazwa: | Starwind-class Pleasure Yacht | producent: | Kuat Drive Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht wypoczynkowy typu Starwind | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: | długość: | 50 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 5 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 20 t | ||
cena (nowy): | 1 000 000 kr | ||
używany: | 450 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Jacht SoroSuub Luxury 5000 (Luxury 5000 Yacht)
Mimo wszelkich oferowanych na pokładzie luksusów, jacht Luxury 3000 nie przypadł niektórym do gustu - czy to ze względu na rurowaty kształt kadłuba uniemożliwiający porządne zaaranżowanie wnętrza, czy też z jakiejś innej przyczyny. Dla wszystkich rozczarowanych odbiorców SoroSuub przygotował więc model Luxury 5000 - jednostkę dłuższą o 15 metrów i na ponad 50 metrów szeroką, co zapewniło wystarczającą ilość powierzchni na zmieszczenie na pokładzie dowolnego typu atrakcji i udogodnień, chociażby przyzwoitej wielkości sali balowej.
Ponieważ wielu bogaczy posiada własnych dekoratorów wnętrz, a i ich pomysły co do sposobu urządzenia prywatnego jachtu bywają bardzo zróżnicowane, konstrukcję Luxury 5000 przygotowano w ten sposób, by możliwe było praktycznie całkowite przebudowanie, wręcz wymiana wnętrza. Jacht jest półtorapokładowy - górny poziom przeznaczono na pomieszczenia kontrolne (w tym mostek), techniczne i socjalne dla załogi, aby całe główne piętro było dostępne dla właściciela i jego gości. Silniki główne, w dwóch blokach po trzy jednostki, rozsunięto w kierunku boków kadłuba, zapewniając w ten sposób miejsce na tradycyjny rufowy pokład widokowy, znany zarówno z jachtu serii 3000, jak i z konkurencyjnego Starwinda. Statek posiada centralną reprezentacyjną rampę wejściową z przodu pod kokpitem oraz dwie boczne śluzy wykorzystywane w przypadku dokowania do innego pojazdu lub stacji w przestrzeni kosmicznej, a także dwie rampy od wewnętrznej strony przednich rogów kadłuba, które można wykorzystać na przykład do załadunku towaru. I to jest w zasadzie tyle, jeśli chodzi o niezmienne elementy jego konstrukcji.
Jeśli chodzi o możliwość aranżacji, to najlepiej przyjrzeć się konkretnej jednostce - na przykład należącemu do Talona Karrde Uwanna Buyer (Uwański kupiec, ale również gra słów oznaczająca "chcesz go kupić"). Aby stworzyć jednostkę naprawdę reprezentacyjną, Karrde zadecydował oczywiście o wypruciu całego wnętrza swojego Luxury 5000 i dostosowaniu go od podstaw do własnych potrzeb. W rezultacie stworzono jacht będący miniaturowym hotelem z czterema luksusowymi kabinami dla właściciela i gości, z porządną kuchnią i jadalnią, pokojem do ćwiczeń, sauną oraz SPA. Rufowy pokład widokowy pozostał jak w standardzie, a tuż przed nim umieszczono miniaturowe kasyno z barem i dwoma stołami do sabaka wyposażone w sufitowe iluminatory pozwalające podziwiać blask gwiazd. Jacht mieści również oczywiście porządnie wyposażoną salę konferencyjną, gdzie przemytnik prowadzi kluczowe negocjacje. Całość została zaprojektowana tak, aby zrobić wrażenia nawet na najbardziej zblazowanych przedstawicielach świata biznesu, polityki czy półświatka.
Ponieważ jednak Karrde lubi łączyć przyjemne z pożytecznym (przy czym luksusy zapewniane przez Uwana Buyer zalicza raczej do tej drugiej kategorii), jego osobista jednostka dysponuje również zwiększoną do 150 ton pojemnością ładowni, solidnym pancerzem i osłonami oraz przyzwoitym uzbrojeniem składającym się z dwóch podwójnych ciężkich laserów w bocznych wieżyczkach, strzelającego centralnie do przodu działa jonowego zamiennego z wyrzutnią torped protonowych. Statek wyposażony też został w zaawansowane systemy antykradzieżowe nie tylko utrudniające do niego dostęp, ale też uniemożliwiające jego uruchomienie przez niepowołane osoby.
Kiedy rozmawiamy o luksusowych jachtach kosmicznych, dość istotnym kryterium ich oceny jest wśród ich użytkowników - czy raczej posiadaczy - cena. Tu SoroSuub Luxury 5000 znajduje się w czołówce: sam statek kosztuje okrągły milion kredytów, a można to jeszcze odpowiednio podbić przez odpowiednie doposażenie oraz zamówienie specjalnych wykończeń i akcesoriów. I chociaż nadal nie pozwala to nawet aspirować do grona osób, które zamawiają sobie w stoczniach stworzenie zupełnie unikalnego, pojedynczego egzemplarza jachtu tylko dla siebie, to model 5000 zdecydowanie mieści się w górnej stawce jachtów seryjnych.
pełna nazwa: | SoroSuub Luxury 5000 Yacht | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny Luxury 5000 | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | 180 |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | 120 |
hipernapęd: | <1 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 65 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 16 | ||
ładowność: | <150 t | ||
cena (nowy): | 1 000 000 kr | ||
używany: | 500 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa | galaktyczna wojna domowa |
Jacht typu Horizon (Horizon Yacht)
Jacht kosmiczny typu Horizon to opus magnum sullustańskich zakładów SoroSuub w tej klasie jednostek. Oparty częściowo na koncepcjach, które przyświecały korporacji przy tworzeniu jachtu Luxury 3000, Horizon, jest on jeszcze bardziej dopasowany pod kątem wymagającej klienteli biznesowej.
Przy projektowaniu tej klasy jednostek nierzadko ważniejszy od osiągów technicznych jest wygląd zewnętrzny statku. W przypadku Horizona projektanci zdecydowali się na opływowe kształty kadłuba, zaakcentowane dwoma statycznymi i dwoma dynamicznie sięgającymi do przodu płatami skrzydeł, na końcach których w aerodynamicznie ukształtowanych gondolach zainstalowano dwie pary współpracujących ze sobą silników jonowych stanowiących główny napęd jachtu. Szeroki kadłub sprawia, że ukryte w jego wnętrzu pomieszczenia mogą być obszerne i wygodne, a równocześnie pozwala ukryć solidną konstrukcję wewnętrznego szkieletu, na którym zbudowany jest ten statek. Ku przodowi jednostka zwęża się, płynnie przechodząc w klinowaty dziób o zaoblonych krawędziach, z którymi kontrastuje ostry trójkąt kokpitu pilotów. Rozwiązanie takie nie tylko dostarcza ciekawych wrażeń estetycznych, ale równocześnie zapewnia bardzo dobrą widoczność z kabiny - lepszą nawet, niż w wielu myśliwcach kosmicznych.
Nie tylko pilotom przysługuje jednak na jednostce tej klasy możliwość zachwycania się majestatem przestrzeni kosmicznej. Na Horizonie zrezygnowano wprawdzie ze znanego z Luxury 3000 i Starwinda tarasu widokowego, dostęp do wrażeń estetycznych zapewniono jednak zastępując dużą część połaci sufitowych głównego pokładu salonowego przezroczystą transparistalą, tworząc w ten sposób prawdziwą "gwiezdną komnatę". Temu samemu celowi służy również długi rząd iluminatorów na obu burtach jednostki, pozwalając pasażerom delektować się widokiem przestrzeni kosmicznej, czerpać inspirację ze smug światła wirujących w nadprzestrzeni, czy też zapewniając odpowiednie tło podczas strategicznych negocjacji biznesowych.
Wspomnieliśmy już o braku tarasu widokowego. Jego tradycyjne miejsce na rufie przeznaczono na jachcie typu Horizon na niewielki pokładowy hangar mogący pomieścić reprezentacyjny śmigacz, pozwalający na dokowanie miniaturowego promu kosmicznego, czy też, po niewielkich przeróbkach, będący w stanie ukryć myśliwiec kosmiczny. Konstrukcja statku umożliwia również instalację uzbrojenia, a systemy pokładowe można dostosować do zapewniania odpowiedniej ilości mocy do zasilania nawet kilku stanowisk broni energetycznej.
Standardowa załoga tego jachtu to trzy osoby - pilot, drugi pilot i nawigator. Do tego należy jednak oczywiście dodać kilka osób personelu odpowiedzialnego za zapewnienie odpowiednich warunków bytowych pasażerom, lub też ewentualną ochronę. Na pokładzie Horizona nie ma jednak miejsca dla wielu pasażerów - projektanci wydają się bowiem wychodzić z założenia, że najważniejsze sprawy załatwia się w kameralnym gronie, bez ryzyka rozproszeń czy ewentualnego szpiegostwa.
Kiedy podczas inwazji Yuuzhan Vongów Mara Jade straciła swój osobisty transportowiec, jej przyjaciele postanowili przygotować dla niej nową jednostkę. Lando Calrissian w krótkim czasie zorganizował (tzn. kupił od handlarzy przyprawą) jacht typu Horizon, który jego żona ochrzciła mianem Jade Shadow (Cień Jade) - nazwa ta miała nawiązywać do matowej szarości jego kadłuba. Następnie statek poddano gruntownej modernizacji: zainstalowano na nim wysuwane działka laserowe, ukryte wyrzutnie rakiet i emiter promienia ściągającego, wzmocniono główne silniki jonowe, a hipernapęd podrasowano do prędkości 0.5. Wiele pracy włożono też w zainstalowanie najnowocześniejszej elektroniki pokładowej. Dzięki niej jednostka mogła być pilotowana zaledwie przez jedną osobę, a komputer pokładowy mógł sam prowadzić ogień do atakujących Cień przeciwników lub dolecieć do celu kierowany sygnałem z obwodu przyporządkowania. Jednostka została też wyposażona w zaawansowane systemy wykrywania i zakłócające oraz wyrzutnię celów pozornych, a w pamięci autopilota zapisano szereg manewrów unikowych stosowanych w przypadku ataku. Mara Jade miała na podorędziu cały zestaw fałszywych kodów transponderowych oraz system łączności holograficznej najwyższej klasy o zasięgu niemal połowy galaktyki, a pilotaż wspierał układ wyświetlania hologramów prezentujących najważniejsze parametry lotu, zestrojony z kamerami śledzącymi ruch gałek ocznych tak, aby umieszczać je zawsze z boku pola widzenia pilota. Dzięki temu w każdej sytuacji bojowej dane te były ciągle widoczne, a równocześnie nie istniała groźba przesłonięcia przez nie jakiegoś ważnego szczegółu zewnętrznego.
pełna nazwa: | Horizon-class Star Yacht | producent: | SoroSuub Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny typu Horizon | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | 200 |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | 120 |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 55 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 100 t | ||
cena (nowy): | 230 000 kr | ||
używany: | 80 000 kr | ||
w użyciu od / do: | Nowa Republika |
Jacht typu Minstrel (Minstrel Space Yacht)
Jacht kosmiczny typu Minstrel budowany przez firmę Ubrikkian wśród innych popularnych jednostek tej klasy wyróżnia się przede wszystkim swoimi rozmiarami. Podczas gdy większość jachtów wielkością odpowiada raczej lekkim frachtowcom, Minstrel plasuje się raczej w kategorii pełnowymiarowych frachtowców lub korwet, a koreliańską CR90 przewyższa długością o całe 10 metrów.
Przy tych rozmiarach łatwo można sobie wyobrazić, ile ciekawych rzeczy można zmieścić na pokładzie Minstrela. Podczas gdy na takim Starwindzie czy Horizonie przestrzeń jest dość ograniczona i trzeba mocno się starać, aby wygospodarować miejsce na porządny salon i przyzwoitych rozmiarów kajuty, produkt Ubrikkiana udostępnia wystarczająco dużo miejsca na kilka lub kilkanaście dużych sal, biura, gabinety, pokładowy basen, salę balową, hangar czy niemal dowolną ilość innych atrakcji. Bądź co bądź, 160 metrów to na powierzchni planety całkiem spory pałac czy duża rezydencja...
Z tego względu jachty typu Minstrel często pełnią rolę nie tyle wygodnych jednostek do prywatnych rozjazdów czy spotkań biznesowych, co ruchomych biur czy kwater głównych niewielkich korporacji lub... organizacji przemytniczych. Możliwość dowolnego zaaranżowania wnętrza czy wprowadzenia autorskich modyfikacji oraz dozbrojenia statku sprawia bowiem, że jego kupnem interesują się nie tylko użytkownicy działający po "tej" stronie prawa, ale i ci z szarej strefy lub zajmujący się procederem stricte nielegalnym. Minstrel szczególnie przypadł do gustu między innymi Huttom, którzy ze względu na swoją specyficzną mobilność potrzebują dużo więcej przestrzeni niż większość istot rozumnych, w szczególności tych humanoidalnych.
Statek Ubrikkiana poza dużymi rozmiarami charakteryzuje się przyzwoitą prędkością w przestrzeni zwykłej i w nadprzestrzeni (to dzięki zastosowaniu dwóch głównych silników N2 Ubrikkiana oraz wspierających je trzech T-40 z Kuat) oraz solidnym kadłubem - przynajmniej porównując go z jednostkami klasy lekkiej, bo w szranki z okrętami wojennymi raczej stawać nie powinien. Maszyna, mimo wykorzystania sześciu dodatkowych silników manewrowych umieszczonych na ruchomych wysięgnikach, nie jest specjalnie zwrotna. Duża moc generatorów sprawia za to, że celem zwiększenia możliwości obronnych można na Minstrelu zainstalować sporo uzbrojenia czy też całkiem przyzwoite generatory osłon. Dodatkowo pokładowy hangar jest w stanie pomieścić 6 myśliwców kosmicznych (zazwyczaj użytkownicy preferują Z-95 Headhuntery) oraz dwa promy, lekkie transportowce lub kanonierki.
Jednym z bardziej pouczających przykładów twórczego zaadaptowania jachtu typu Minstrel był Star Jewel (Gwiezdny Klejnot) Hutta Jabby. Statek posiadał na pokładzie salę tronową króla bandytów wyposażoną w kopułę zapewniającą spektakularne widoki, obszerne prywatne apartamenty Jabby z drugą, mniejszą kopułą obserwacyjną, a także kuchnię, zbrojownię, pokładowy warsztat do naprawy i modyfikacji droidów oraz kwatery dla gości, ochroniarzy i służby. Specjalną atrakcją był też pokładowy loszek stanowiący odpowiednik jaskini rankora z pałacu na Tatooine - Hutt trzymał w nim kilka smoków kell, które zwykł dokarmiać osobami, które w jakiś sposób mu się naraziły (co działało do momentu pochwycenia nad Nar Shaddaa Kyle'a Katarna, który bezlitośnie wymordował wszystkie te stworzenia). Ponadto cały statek wyposażony był w system telewizji przemysłowej, pozwalającej Jabbie podglądać i/lub podsłuchiwać gości i dzięki temu zyskiwać przewagę w negocjacjach lub po prostu dobrze się bawić. Star Jewel został też dozbrojony - za odsuwanymi klapami ukrywał sześć ciężkich turbolaserów, które teoretycznie dysponowały jedynie mocą dozwoloną jednostkom cywilnym, jednak w rzeczywistości podłączone były do głównego pokładowego generatora mocy i w rezultacie ich siła ognia plasowała się w rejonach dostępnych zazwyczaj jedynie większym okrętom. Jacht posiadał też silny emiter promienia ściągającego zdolny pochwycić nawet dość szybkie i mocne jednostki w rodzaju HWK-290 Kyle'a Katarna.
Inne znane jednostki typu Minstrel to Dragon Pearl (Smocza Perła) wuja/ciotki Jabby - Jillac(a) oraz Nal Hutta Jewel (Klejnot Nal Hutta) Hutta Ganisa.
pełna nazwa: | Minstrel-class Space Yacht | producent: | Ubrikkian Industries |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht kosmiczny typu Minstrel | w slangu: | ? |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 200 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 100 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 3 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 160 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 37 | ||
pasażerowie: | 75 | ||
ładowność: | 90 t | ||
cena (nowy): | 1 750 000 kr | ||
używany: | 1 450 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Transportowiec BC-714 (BC-714 Luxury Transport)
Zbudowany przez Unię Technokratyczną na potrzeby Intergalaktycznego Klanu Bankowego BC-714 plasuje się wśród najbardziej luksusowych statków kosmicznych swojej epoki. Jego głównym zadaniem jest zapewnienie właścicielom i ich gościom wygodnej, szybkiej i niczym nie zakłóconej podróży międzygwiezdnej, czy to odbywanej w celach biznesowych, czy rekreacyjnych.
Zacznijmy od szybkości. Ten dość duży i aerodynamicznie ukształtowany jacht kosmiczny faktycznie dysponuje prędkością rzadko dostępną innym statkom kosmicznym - w atmosferze. W przestrzeni kosmicznej nie jest już tak dobrze, chociaż nie jest i źle - szybkość cztery z zapasem pozwoli na swobodne manewry i przeloty w okolicach orbitalnych, na wyprzedzanie kosmicznych barek z węglem i burakami, czy nawet da pewne szanse przy próbie ucieczki przed jakimś krewkim napastnikiem. W nadprzestrzeni zaś znowu jest bardzo dobrze - hipernapęd klasy pierwszej to coś, czym w okresie wojen klonów mogły się pochwalić najszybsze z jednostek wojskowych. Krótko mówiąc, optymalizacja czasu podróży taką jednostką polega więc na tym, aby zminimalizować czas między opuszczeniem pola grawitacyjnego planety a dokonaniem skoku w nadprzestrzeń. A gdyby nawet czekało nas dużo manewrów w zwykłej przestrzeni, z pomocą przychodzi drugi atut BC-714: wygoda.
Statek posiada komfortowe kajuty dla 30 pasażerów, w tym luksusowe apartamenty dla wybranych spośród nich. Wśród atrakcji pokładowych znajduje się m.in. 20-miejscowe holokino oraz jadalnia wyposażona i zaopatrywana lepiej, niż niejedna najwyższej klasy restauracja planetarna. Warunki są tu lepsze niż na większości między gwiezdnych liniowców, toteż wielu dyrektorów czy prezesów Klanu z zasady odmawia podróży środkiem transportu innym, niż ta jednostka. Chodzi przecież o prestiż firmy.
BC-714 z reguły nie są uzbrojone, gdyż poruszają się po bezpiecznych szlakach i nie biorą udziału w żadnych działaniach wojennych. W przypadku ataku mogą więc bronić się przede wszystkim prędkością, a także całkiem przyzwoitym pancerzem oraz silnymi osłonami. Ciężkie chwile jednostki tego typu przeżyły na Geonosis, gdzie przywiozły delegację najwyższych przedstawicieli Intergalaktycznego Klanu Bankowego. Lądowały bowiem jeszcze w czasie pokoju, a startowały już podczas pierwszej bitwy wojen klonów, rozpaczliwie usiłując wydostać się spomiędzy młota sił Rebelii a kowadła oddziałów świeżo zawiązanej Konfederacji.
pełna nazwa: | BC-714 Luxury Transport | producent: | Unia Technokratyczna |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Luksusowy transportowiec typu BC-714 | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 433 |
w atmosferze: | 1800 km/h | osłony: | 300 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | [0] |
uzbrojenie: | długość: | ? m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 17 | ||
pasażerowie: | 30 | ||
ładowność: | 80 t | ||
cena (nowy): | 1 700 000 kr | ||
używany: | 980 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
Awizo typu Consular (Consular Cruiser ('Republic Cruiser'))
W ostatnich dekadach istnienia Starej Republiki ten średniej wielkości statek pełnił rolę uniwersalnej jednostki patrolowo-łącznikowej. Najlepsze świadectwo zakładom koreliańskim wystawił sam korpus dyplomatyczny Republiki, zamawiając pokaźną serię tych statków w miejsce koreliańskich promów gwiezdnych na awiza dla swoich wysłanników: ambasadorów, przedstawicieli Rady Jedi itp. Jednostki te pomalowane były na charakterystyczny szkarłatny kolor, co miało ostrzegać wszystkich o ich neutralności i tym samym zabezpieczać przed atakiem, jako że na ich pokładach w większości przypadków przebywał tylko personel dyplomatyczny, a i sam statek nie posiadał żadnego liczącego się uzbrojenia.
Aby zapewnić podróżującym maksimum komfortu, a równocześnie umożliwić nieskrępowane prowadzenie często bardzo poufnych rozmów dyplomatycznych, rządowe wersje okrętu wyposażono w specjalnie ekranowaną kapsułę-salon, będącą praktycznie nie do przeniknięcia przez systemy podsłuchowe i wyposażoną w systemy bezpiecznej łączności. W warunkach hangarowych kapsuła mogła być bez większych problemów odczepiona od statku i wymieniona na inną, specjalnie dostosowaną do fizjologii którejś z obcych ras jakie awizo miało okazję gościć, aby stworzyć dyplomatom możliwie najlepsze warunki pracy. Kapsuła mogła też być awaryjnie odstrzelona w przypadku ataku na statek - w takiej sytuacji mogła służyć przebywającym na jej pokładzie dyplomatom jako szalupa ratunkowa z własnym napędem, systemami podtrzymywania życia i innymi przydatnymi akcesoriami. Poza tym pokładowe centrum łączności należało do najbardziej wszechstronnych spośród instalowanych kiedykolwiek na statkach kosmicznych - podczas działań dyplomatycznych niezbędne bowiem było kontaktowanie się z tysiącami rozmaitych ras rozumnych, z których każda z reguły miała własne poglądy na temat odpowiednich częstotliwości i modulacji wykorzystywanych do utrzymania łączności. A dodatkowo wyposażenie takie przydawało się przy podsłuchiwaniu transmisji i łamaniu szyfrów.
Statki dyplomatyczne służyły Republice dzielnie przez wiele dekad, praktycznie nigdy nie dając powodu do niezadowolenia i spełniając stawiane przed nimi zadania (w trakcie pełnienia jednej z takich misji, w 32 BBY, zniszczeniu uległ Radiant VII - jednostka, na pokładzie której Qui-Gon Jinn i Obi-Wan Kenobi wybrali się z misją dyplomatyczną na Naboo). Najczęstszymi wysuwanymi pod ich kątem zastrzeżeniami były te dotyczące zbyt małych rozmiarów oraz wynikającego z nich "spartańskiego wyposażenia" - przynajmniej w opinii tych spośród republikańskich dyplomatów, którzy przywykli do luksusów zapewnianych przez latające ambasady o standardzie wyposażenia godnym coruscańskiego pięciogwiazdkowego hotelu. Dzięki stosunkowo małym rozmiarom nie rzucające się w oczy awiza typu Consular były natomiast doceniane i często stosowane przez członków Zakonu Jedi, którzy nie lubili skupiać na sobie zbytniej uwagi otoczenia.
Corellian Engineering Corporation wyprodukowała też uzbrojoną wersję tej jednostki, wyposażoną w trzy turbolasery, która bywała wykorzystywana do zwalczania piratów czy do zadań patrolowych. Modyfikację statku do tego standardu przeprowadzano w najprostszy z możliwych sposobów: zamiast kapsuły dyplomatycznej montowano inną, opancerzoną i uzbrojoną. Takich jednostek używały między innymi republikańskie siły porządkowe podczas wojny nadprzestrzennej Starka - jako dodatku do Consularów przerobionych na okręty bardziej bojowe większym nakładem pracy i czasu.
W późniejszym okresie część awiz przebudowano na pełnoprawne okręty wojenne klasy korwet, a podczas wojen klonów wyprodukowano znaczną ilość wariantów wymiennych kapsuł, dzięki którym można było przekształcić Consulara na nosiciel myśliwców (kapsuła-hangar), okręt rakietowy (kapsuła z czterema wyrzutniami średnich rakiet, 10-ma lekkich, lub jedną wyrzutnią ciężkich rakiet przeciwokrętowych), jednostkę medyczną (kapsuła medyczna ze zbiornikami z bactą), zwiadowczą (aparatura wykrywająca i zakłócająca) lub eskortową (do 10 lekkich działek laserowych). Takie "dozbrajane" warianty były jednak nieco niestabilne, a brak unifikacji sprawiał, że dowódcy wyższego szczebla mieli często problemy z zarządzaniem i utrzymaniem spójności swoich sił na różnych teatrach działań, stąd szybko zdecydowano się na wprowadzenie jednolitego standardu "bojowego Consulara", nazwanego Charger c70. Do wariantu tego można było przebudowywać jednostki już istniejące, jak też budować nowe okręty już zgodnie z nowym standardem.
Po zakończeniu wojen klonów wiele spośród uprzednio masowo produkowanych statków i okrętów tego typu zostało złomowanych, jednak całkiem spora ich liczba uniknęła tego losu. Część przekwalifikowano na patrolowce, część sprzedano w ręce "prywatnej inicjatywy", inne znów trafiły do piratów lub rebeliantów (gdzie oczywiście były dozbrajane, za standardowy pakiet można uznać 2 podwójne ciężkie działa jonowe w wieżyczkach na dziobie, i po dwa podwójne lekkie turbolasery na każdej z burt). Również dla przemytników Consular może być interesującą inwestycją, chociaż rzadko który z "niezależnych przewoźników" posiada fundusze, które pozwoliłyby mu na zakup takiej jednostki.
pełna nazwa: | Consular-class Cruiser | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Koreliańskie awizo dyplomatyczne typu Consular | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 233 |
w atmosferze: | 900 km/h | osłony: | 167 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 6 |
uzbrojenie: | długość: | 115 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 8 | ||
pasażerowie: | 16 | ||
ładowność: | 1 000 t | ||
cena (nowy): | 1 250 000 kr | ||
używany: | 400 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (przed 44 BBY) |
The Force is strong with them. Khh.