Patrolowiec Mantis (Mantis Patrol Craft)
Korporacja Kuat Drive Yards znana jest przede wszystkim z budowy okrętów liniowych, jednak czasem podejmuje się produkcji mniejszych statków kosmicznych i z reguły są to bardzo ciekawe okazy. Nie inaczej jest z D5-Mantis. Formalnie nazwana patrolowcem, jest to w rzeczywistości silnie uzbrojona kanonierka przystosowana przede wszystkim do walki, a równocześnie całkowicie autonomiczna i zdatna do pełnienia długich samodzielnych misji. Ten niewielki statek wyposażono w uzbrojenie godne znacznie większej jednostki bojowej, jak również w szereg rozwiązań mających ułatwić jego naprawy i konserwację w sytuacjach podbramkowych.
Najbardziej charakterystycznymi elementami zewnętrznej budowy Mantisa są jego trzy moduły silnikowo-bojowe na rozkładanych wysięgnikach. Potężne wieżyczki wyposażone w działa dysponują dzięki temu rozwiązaniu bardzo dobrym polem ostrzału, a równocześnie statek może "złożyć się" do całkiem niewielkich rozmiarów chociażby po to, aby więcej tych jednostek dało się pomieścić w hangarze naziemnym lub na pokładzie okrętu. Całą zresztą konstrukcję Mantisa zaprojektowano tak, by zapewnić jak największą funkcjonalność przy jak najmniejszych rozmiarach, co widać między innymi w sposobie rozplanowania wnętrza: jest ono kilkupoziomowe i posiada niewiele ścian czy grodzi. Otwarte przestrzenie wewnętrzne i obszerne wielozadaniowe pomieszczenia wpływają wprawdzie negatywnie na wytrzymałość strukturalną D5, ale ułatwiają współpracę załogi oraz zapewniają łatwy dostęp do systemów wymagających w danym momencie naprawy.
Kanonierki D5-Mantis używane były w okresie zimnej wojny jako jednostki patrolowe oraz do rozpoznania bojem, a także w charakterze prywatnych transportowców przez łowców nagród. Ich wysoka cena sprawiła, że nie stały się szczególnie powszechne i nie weszły do produkcji wielkoseryjnej, co w sumie było na rękę ich użytkownikom.
D5-Mantis to statek stworzony dla łowcy nagród w grze The Old Republic, w związku z czym jego wygląd oparto w dużym stopniu na patrolowcu Firespray z okresu galaktycznej wojny domowej - czyli statku Boby Fetta. Inspiracją mógł jednak być również amerykański Bell Boeing V-22 Osprey.
pełna nazwa: | D5-Mantis Patrol Craft | producent: | Kuat Drive Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Patrolowiec D5-Mantis | w slangu: | - |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | ? | ||
pasażerowie: | ? | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | wielka wojna galaktyczna (po 3681 BBY) |
Kuter patrolowy PB-950 (PB-950 Patrol Boat)
Kuter patrolowy PB-950 stworzony został na trzysta lat przed upadkiem Starej Republiki jako mała i szybka jednostka przeznaczona przede wszystkim dla służb celnych i sił samoobrony. Jego solidna konstrukcja sprawiła jednak, że wiele z tych statków przetrwało w służbie aż do zakończenia galaktycznej wojny domowej.
PB-950 dysponuje silnymi osłonami, mocnym pancerzem i zróżnicowanym uzbrojeniem, co zapewnia mu samodzielność i bezpieczeństwo nawet w przypadku przedłużających się patroli w odległych sektorach. Konstrukcja kutra nie przynosi hańby jego koreliańskim twórcom: statek jest odporny na uszkodzenia i potrafi znieść ich naprawdę sporo, łatwo poddaje się też modyfikacjom i stosowaniu zamienników części oryginalnych. Pod względem estetyki zdecydowanie łagodnym będzie powiedzenie o tej jednostce, że jej widok nie zachwyca... W pudełkowatym, grubo ciosanym kadłubie kryją się jednak potężne silniki sprawiające, że kuter ten może doścignąć praktycznie każdy frachtowiec czy transportowiec, co w połączeniu z resztą wyposażenia czyni go czymś bardzo niechętnie widzianym przez piratów i przemytników.
Podstawowym uzbrojeniem kutra patrolowego są działka jonowe, pozwalające mu na obezwładnienie uciekinierów bez rozmieniania ich na drobne. PB-950 dysponuje dwiema sztukami takiej broni, osadzonymi w bocznych wieżyczkach z przodu kadłuba. Działka mogą być sprzężone do prowadzenia ognia na wprost, lub też operować niezależnie, pokrywając ogniem w zależności od potrzeby przód i obie burty. Tylną półsferę zabezpiecza natomiast poczwórne działko laserowe w wieżyczce ogonowej - jak widać prom eskortowy JV-7 nie był prekursorem tego rozwiązania, świetnie sprawdzającego się w zwalczaniu wrogich myśliwców i innych jednostek, które mogłyby górować nad kutrem zwrotnością. Gdyby potrzebny okazał się zaś jeszcze większy kaliber, statek dysponuje też wyrzutnią rakiet wstrząsowych, przydatną w walce z bardziej odpornymi wrogami w rodzaju podrasowanych lekkich frachtowców czy kanonierek.
Jako dodatek do tego wszystkiego kuter PB-950 może zabrać na pokład 8 pasażerów (na przykład drużynę abordażową) oraz całkiem sporo ładunku - czy to sprzętu, czy też towarów skonfiskowanych przemytnikom. Wszystko to sprawia, że statek ten cieszy się dużym powodzeniem wśród tych, których miał zwalczać - przemytnicy i piraci chętnie przerabiają te jednostki na jeszcze lepiej przystosowane do ich własnego fachu i wykorzystują je w działaniach przeciw siłom reprezentującym prawo i porządek. Jednym z przykładów takiego użycia był Lumrunner - sędziwy i wielokrotnie modyfikowany kuter stanowiący w okresie galaktycznej wojny domowej własność przemytnika Shamusa Falconiego.
Nie można nie wspomnieć jeszcze o dość nietypowej aranżacji wnętrza kutra. Kabina pilotów oraz stanowiska operatorów uzbrojenia energetycznego mieszczą się w charakterystycznej nadbudówce, zapewniającej dodatkowo dostęp do kapsuły ratunkowej (dwie inne ulokowano pod pokładem głównym) oraz dwóch śluz bocznych. Operator wyrzutni rakiet siedzi natomiast w wieżyczce pod kadłubem statku... Pomiędzy tymi dwoma poziomami ulokowano zaś pokład główny, którego przednią część zajmują dwie ładownie oraz centralne pomieszczenie techniczne z główną rampą wejściową. Śródokręcie przeznaczono na kabiny dla załogi i pasażerów oraz wspólną część rekreacyjną i toalety, na rufie zaś poza miniaturową kuchnią i ambulatorium większość przestrzeni zajmują silniki podświetlne oraz hipernapęd.
Prowadzona przez trzy stulecia produkcja PB-950 znacząco wzrosła w początkach wojen klonów, jednak krótko po ich zakończeniu fabryki zatrzymano, a Imperium zaczęło stopniowo wymieniać PB-950 na cięższe i większe korwety celne Rendili (niszę dla lekkich patrolowców zaczęły natomiast wypełniać fregaty celne, patrolowce Guardian oraz IPV-1. Tysiące PB-950 przez długie lata pozostawały jednak nadal zarówno w imperialnych służbach celnych (szczególnie w placówkach położonych na uboczu), jak i na wyposażeniu lokalnych sił obronnych. A demobil często trafiał do przemytników...
Wygląda na to, że autorzy Pirates and Privateers użyli danych technicznych zmodyfikowanej jednostki (z artykułu Lumrunners) jako statku seryjnego (zdarzyło im się nie raz). Dlatego tam, gdzie jest to możliwe, poprawiamy je za Suns of Fortune.
pełna nazwa: | Corellian PB-950 Patrol Boat | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Koreliański kuter patrolowy PB-950 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 150 |
w atmosferze: | 1050 km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 37 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | 8 | ||
ładowność: | 180 t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | 150 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki (ok. 320 BBY) | galaktyczna wojna domowa |
Patrolowiec typu Firespray (Firespray Patrol Craft)
Firespray to jednostka ciesząca się sławą solidnego i odpornego patrolowca. Stworzono go jeszcze przed wybuchem wojen klonów, z przeznaczeniem na statek do prowadzenia działań policyjnych oraz transportu pojmanych przy tej okazji więźniów. Tak się jednak stało, że jeden z sześciu stworzonych przez Kuat Systems Engineering prototypów został porwany przez Jango Fetta (który wkrótce ochrzcił go Slave I), a pozostałe łowca nagród zniszczył podczas ucieczki. Wywołało to w zarządzie niejaką konfuzję, w wyniku której firma postanowiła plany pozostałych prototypów - z których każdy nieco różnił się od pozostałych - sprzedać niezależnym producentom. Wkrótce ten i ów zaczął produkować pojedyncze egzemplarze rozmaitych odmian Firespray-31 - opartych na odmiennych prototypach, więc czasem posiadających np. mocniejsze silniki kosztem siły osłon, czy też większą zwrotność dzięki zamocowaniu dodatkowych dysz manewrowych kosztem opancerzenia. Po nastaniu Imperium KSE postanowiło jednak odkurzyć projekt, w którego stworzenie włożono bądź co bądź trochę wysiłku, i już wkrótce ruszyło z seryjną produkcją na wielką skalę. Liczono, że uda się wypromować w ten sposób jeden, powszechny wariant Firespraya i w zasadzie w większości zamiar ten został zrealizowany.
Pierwszym, co rzuca się w oczy w przypadku tego patrolowca, to jego charakterystyczny kształt kadłuba i wynikający z niego sposób lotu. Jednostka ta do lądowania odwraca się bowiem głównymi silnikami do dołu. Aby pilot nie leżał w takiej sytuacji na plecach, kapsuła załogowa została umieszczona w obrotowym mocowaniu. To dość oryginalne rozwiązanie wymaga pewnego przystosowania się przez osobę pragnącą pilotować tę maszynę, w zamian pozwala jednak na szybkie starty z powierzchni planety: od razu pionowo w górę, w razie potrzeby - na pełnej mocy głównych silników (co nie jest jednak nigdy mile widziane przez lokalne władze i obrońców środowiska). Układ taki zapewnia też dobre pole widzenia z kabiny pilota (już podczas normalnego lotu) oraz dostarcza dużo powierzchni do zainstalowania ewentualnego dodatkowego uzbrojenia czy wyposażenia. Oczywiście za cenę zwiększenia powierzchni przekroju poprzecznego, a więc w rezultacie - uczynienia z Firespray'a bardziej dogodnego celu.
Patrolowiec Firespray posiada solidny kadłub, zdolny wytrzymać sporo trafień, a także seryjnie montowane osłony. Przyzwoite uzbrojenie daje mu przewagę ogniową nad wszelkimi uzbrojonymi frachtowcami i innymi średniego kalibru rozrabiaczami, jednostka jest też przygotowana do rozbudowy o dodatkowe komponenty w rodzaju działek czy wyrzutni rakiet.
Firespray-31 przeznaczony jest głównie do zadań patrolowych - ścigania przestępców, piratów i przemytników w obrębie danego systemu - posiada jednak hipernapęd na wypadek konieczności udania się nieco dalej. Prędkość podświetlna tej jednostki - pomimo, że większą część jego kadłuba zajmują silniki - nie jest zbyt imponująca, pozwala jednak na dościganie frachtowców i transportowców i rozprawianie się z nimi przy pomocy uzbrojenia pokładowego. Twardy kadłub jest w stanie chronić okręt i załogę przed ewentualnym kontratakiem jakiegoś lepiej uzbrojonego wroga, jednak każdy posiadacz tej jednostki musi pamiętać, że walce z nowocześniejszymi maszynami należącymi do sił zbrojnych patrolowiec KSE nie ma zbyt wielkich szans.
Duża ilość jednostek typu Firespray została przez Kuat Systems Engineering sprzedana Mandalorianom, którzy korzystali z nich - zazwyczaj po drodze wprowadzając dodatkowe modyfikacje - jeszcze w czasie wojny z Yuuzhan Vongami. Jednostka tego typu, Andrasta, trafiła też dzięki Emonowi Azzameenowi do hangaru rodziny kupieckiej Azzameenów, a sam Slave I przeszedł w ręce Boby Fetta, który uczynił z niego prawdopodobnie najsłynniejszy statek łowcy nagród w Galaktyce. Plany pięciu prototypów krążyły natomiast po Galaktyce przez wiele lat, wyceniane na ok. 12 tys. kredytów za kopię, czyniąc z Firespraya coś w rodzaju domeny publicznej.
Andraste była według Kasjusza Diona boginią wojny jednego z plemion celtyckich, w sam raz na patronkę kanonierki najbardziej wojowniczego z Azzameenów. Andrasta to również typ współczesnego francuskiego okrętu podwodnego.
pełna nazwa: | KSE Firespray-31 Patrol Craft | producent: | Kuat Systems Engineering |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Patrolowiec typu Firespray {Fajersprej} | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 21.5 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | 4 | ||
ładowność: | 70 t | ||
cena (nowy): | 120 000 kr | ||
używany: | 45 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa (prototyp ok. 32 BBY) | wojna z Yuuzhan Vongami |
Patrolowiec policyjny Pursuer (Pursuer Enforcement Ship)
Pursuer to dosyć stary, ale sprawny i używany w niektórych rejonach Galaktyki statek patrolowy. Zaprojektowany został przez MandalMotors za czasów Starej Republiki przede wszystkim na potrzeby Mandalorian (szczególnie Protektorów Mandaloriańskich) i jako jednostka policyjna, podczas wojen klonów służył zaś sprzymierzonym z Separatystami oddziałom mandaloriańskim do wypadów przeciwko siłom lojalistów. Po zakończeniu działań wojennych oraz pojawieniu się imperialnych "doradców" w radzie nadzorczej MandalMotors, jednostka ta zaczęła być dostępna na rynku ogólnogalaktycznym i zyskała dość dużą popularność wśród sił porządkowych i policyjnych w większej części Galaktyki, jak również stał się obiektem pożądania łowców nagród i łowców głów.
Niekwestionowane atuty Pursuera to duża prędkość oraz fakt uzbrojenia w działka jonowe. Siłom policyjnym i służbom celnym pozwala to na wykorzystanie go w charakterze jednostki pościgowej, która unieruchamia uciekinierów, aby większe patrolowce mogły ich następnie przejąć i na przykład dokonać abordażu. Łowcom również odpowiadają te same dwa parametry, umożliwiają bowiem względnie bezkrwawe przechwycenie ściganego statku i pojmanie jego załogi lub pasażerów żywcem - a takie jest zazwyczaj wymaganie wyznaczających nagrodę. Na pokładzie standardowo instalowanych jest 5 niewielkich cel do przewożenia więźniów, załoga zaś musi zadowolić się ciasnymi łóżkami piętrowymi - statek ten nie jest szczególnie przystosowany do wygodnych, długodystansowych lotów. Ciekawostką jest, że ta dość niewielka maszyna posiada w sumie aż trzy pokłady: górny, mieszczący zaledwie niewielką sterówkę na rufie, środkowy - przeznaczony na pomieszczenia techniczne i mesę dla załogi, oraz dolny, gdzie ulokowano kwatery mieszkalne, jak również miejsce dla towarów lub więźniów.
Kadłub i osłony patrolowca typu Pursuer należą do całkiem przyzwoitych, co w połączeniu z opisanymi wcześniej cechami czyni go jednym z najlepszych transportowców "myśliwcopodobnych". Równocześnie spora jak na tego typu jednostkę ładownia (przeznaczona w zamierzeniach do transportowania przechwyconej kontrabandy lub przechowywania pojazdów naziemnych) pozwala na wykorzystanie tej maszyny jako pojazdu kurierskiego, do przewożenia ważnych i wymagających ochrony towarów. Oczywiście handel czy przewóz pasażerów na większą skalę nie wchodzi w rachubę, ale przecież nie po to kupuje się takie jednostki kosmiczne.
Po upadku Republiki ścigacze policyjne MandalMotors były nadal produkowane w ramach stopniowo i w niewielkim stopniu modyfikowanego projektu, a ich reputacja sprawiła, że sprzedaż jeszcze długo nie spadała poniżej satysfakcjonującego poziomu. Większość wyprodukowanych Pursuerów była przez ich właścicieli wielokrotnie modyfikowana, chociaż ogólna charakterystyka statku pozostawała zazwyczaj bez większych zmian.
Jednym z najsłynniejszych użytkowników Pursuera był Boba Fett. Kiedy w wyniku połknięcia przez Sarlacca utracił swój patrolowiec typu Firespray - Slave I, na Slave II wybrał właśnie mocno zmodyfikowaną jednostkę tego typu.
pełna nazwa: | Pursuer Enforcement Ship | producent: | MandalMotors |
---|---|---|---|
polska nazwa: | patrolowiec policyjny typu Pursuer | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 30.1 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 7 | ||
ładowność: | 35 t | ||
cena (nowy): | 200 000 kr | ||
używany: | 40 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki | galaktyczna wojna domowa |
Conqueror (Conqueror Assault Ship)
Conqueror to lekka jednostka patrolowa, stworzona oryginalnie jako kanonierka służb patrolowych obrony planetarnej, wykorzystywana głównie przez służby celne do ścigania małych frachtowców, zbyt szybkich lub zwrotnych dla większych okrętów.
Koncepcyjnie bardziej niż do transportowca, Conqueror zbliżony jest do myśliwca: szybki, zwrotny, silnie opancerzony i dobrze uzbrojony, może bez większych problemów mierzyć się z najpopularniejszymi maszynami w rodzaju Y- czy nawet X-wingów. Z tego względu często wykorzystywany jest do patroli przeciw piratom, jak również do obrony systemów planetarnych przed rajdami ewentualnych napastników.
Ze względu na swoje przeznaczenie, Conqueror Assault Ship nie ma na pokładzie zbyt wiele miejsca dla załogi i praktycznie nie nadaje się do dłuższych podróży. Kokpit pilotów mieści dwie osoby, siedzące jedna za drugą niczym w myśliwcu. Pierwsza to pilot, obsługujący również działka jonowe. Druga pełni zaś przede wszystkim rolę strzelca pokładowego, kierując zdalnie działkami laserowymi z wieżyczek - jednak w razie potrzeby do pilotowania i obsługi tego statku w zupełności wystarczy jedna osoba, a wieżyczki mogą być sterowane przez pilota.
Miniaturowa kapsuła ratunkowa ukryta jest w suficie za kokpitem, tuż przed pomieszczeniem pełniącym rolę śluzy wejściowej, wyposażonym również w rampę lądowiskową. Dalej w kierunku rufy mieści się już tylko ładownia wraz z włazami pozwalającymi na dostęp do wieżyczek z działkami laserowymi i bezpośrednią ich obsługę, a na samej rufie - maszynownia z głównym reaktorem oraz silnikami. Nie ma tu miejsca na kwatery dla załogi - jeśli zaistnieje taka potrzeba, trzeba je sobie wykroić z ładowni (niezbyt zresztą wielkiej) lub spać w fotelach pilotów i odświeżać się chusteczkami higienicznymi.
Jak widać, Conqueror jest jednostką dość wyspecjalizowaną, dlatego oprócz rządów planetarnych i organizacji paramilitarnych statkami tymi interesują się w zasadzie tylko dwie grupy klientów: łowcy oraz dygnitarze. Łowcy nagród korzystają z nich dlatego, że przy ich użyciu łatwo jest doścignąć i unieszkodliwić uciekiniera poruszającego się czy to lekkim frachtowcem, czy transportowcem, czy nawet myśliwcem, a na dokładkę w ładowni da się wygospodarować miejsce na pojedynczą, dobrze zabezpieczoną, choć tylko jednoosobową celę. Dla wysokich rangą (i najbogatszych) oficerów imperialnych Conqueror zaś to ładny, szybki i nieźle uzbrojony jacht do prywatnych rozjazdów, na rzecz zapewnienia podstawowych wygód pozbawiony praktycznie ładowni. Taka luksusowa wersja kosztuje 525 000 kredytów.
Zmodyfikowanym patrolowcem tego typu, Stingerem, latała specjalna wysłanniczka szefa Czarnego Słońca - Guri.
O, płuca!
Scum and Villainy określa cenę Conquerora na jedyne 100 500 kredytów. Widać z czasem potaniał.
pełna nazwa: | Surronian Conqueror Assault Ship | producent: | Surronianie |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Transportowiec szturmowy Conqueror | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 28 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 25 t | ||
cena (nowy): | 275 000 kr | ||
używany: | 46 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa | ? |
Kanonierka Skipray (Skipray Blastboat)
Kanonierka Skipray to ogniwo pośrednie między lekkimi myśliwcami gwiezdnymi a ciężkimi okrętami Marynarki Imperialnej. Nie licząc eksperymentalnych maszyn z serii TIE/x oraz późniejszych TIE Advanced, Skipray jest najmniejszą jednostką Imperium wyposażoną w hipernapęd. Jest wystarczająco samodzielna, aby startując z baz planetarnych czy stacji kosmicznych mogła spełniać zadanie patrolowania dalekich rubieży zamieszkałych systemów i wystarczająco dobrze uzbrojona, aby niszczyć bądź przechwytywać jednostki przemytników. Przy pomocy ciężkich dział jonowych, których siła jest większa niż siła takiej baterii na krążowniku, Skipray jest w stanie poważnie zaszkodzić także i dużym okrętom - szczególnie, kiedy w ataku bierze udział więcej niż jedna kanonierka. W przypadku konieczności walki z myśliwcami, Imperium zazwyczaj koordynuje działania Skipray i myśliwców TIE, chociaż i sama kanonierka może sprawnie opędzać się przed dużą ilością drobnych przeciwników dzięki umieszczonej na grzbiecie wieżyczce ze sprzężonymi działkami laserowymi.
Główną wadą tej jednostki jest duża trudność pilotażu i słaba zwrotność w przestrzeni kosmicznej, rekompensowana jednak przez znaczną prędkość pozwalającą na wykonywanie ataków z zaskoczenia oraz dościganie transportowców czy innych jednostek przemytniczych lub pirackich - w tym także niektórych myśliwców. Skipray jest ponadto bardzo zwrotna w atmosferze; pod tym względem istnieje niewiele jednostek zdolnych z nią konkurować.
Przez pewien czas podejrzewano, że kanonierka ta - wprowadzona do służby w okresie poprzedzającym bitwę o Yavin - ma szanse wyprzeć z pokładów niszczycieli i z baz planetarnych nie posiadające hipernapędu myśliwce TIE, nie udało się to jednak ze względu na sprzeczność z narzuconymi politycznie imperialnymi doktrynami regulującymi użycie małych jednostek bojowych. Ponieważ Imperium nie zastrzegło sobie wyłączności na odbiór kanonierek, a zamówienia wojskowe okazały się być niezbyt duże jak na gusta producenta, SFS zaczęło sprzedawać te jednostki także na otwartym rynku, skąd dotarły zarówno do armi planetarnych, jak i grup przemytniczych i innych organizacji paramilitarnych.
Wyprodukowano wiele odmian tego pojazdu kosmicznego, mniej lub bardziej bojowo zorientowanych. Najpopularniejsze modele to: GAT-12g, w miejsce wyrzutni pocisków kierowanych wyposażona w emiter promienia ściągającego i stosowana w działaniach przeciw przemytnikom; oraz h i j - przeznaczone do misji szturmowych oraz "agresywnej obrony" planetarnej, różniące się podziałem zadań wykonywanych przez strzelców pokładowych. W wersji GAT-12h jeden ze strzelców zajmuje się działkami laserowymi w wieżyczce, a drugi całym pozostałym uzbrojeniem strzelającym do przodu, w wersji GAT-12j podział zadań jest "bardziej sprawiedliwy" i wyrzutnia torped może być obsługiwana przez ko-pilota. Istnieje także model kuriersko-przechwytujący: Skipray Blastboat GAT-12m, o ulepszonych systemach napędu nad- i podświetlnego; oraz GAT-12p wyposażona w wysokiej klasy systemy wykrywania przydatne podczas misji patrolowych i zwiadowczych.
Za pokrewne ideowo Skiprayom jednostki uznać też by można stworzone ponad sto lat później mysliwce I4 Ionizer - ich podstawową bronią również były działka jonowe.
W historycznym tłumaczeniu Dziedzica Imperium autorstwa państwa Mickiewiczów kanonierka Skipray została mianowana "śmigaczem".
Zwrotność kanonierki poprawiliśmy w oparciu o Starships of the Galaxy - Saga Edition (2007). W pierwotnych źródłach (m.in. Imperial Sourcebook i Thrawn Trilogy Sourcebook) była ona zadziwiająco niska, co prawdopodobnie spowodowane było tym, że statkowi przyznano klasę "capital" ze względu na siłę głównego uzbrojenia, a zapomniano o przeskalowaniu tego parametru.
pełna nazwa: | GAT-12h Skipray Blastboat | producent: | Sienar Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Kanonierka Skipray {Skiprej} | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 233 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | 200 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | -33 (w atmosferze: -30) |
uzbrojenie: |
|
długość: | 25 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 20 t | ||
cena (nowy): | 624 000 kr | ||
używany: | 250 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wojny klonów | ? |
Kanonierka Ye-4 (Ye-4 Gunship)
Kanonierka Ye-4 wyprodukowana została przez Sienar Fleet Systems na szczegółowe zamówienie sił imperialnych. Chodziło o jednostkę do patrolowania układu planetarnego Kessel i zwalczania dość często pojawiających się tam przemytników oraz innych burzycieli Nowego Ładu, zainteresowanych czy to przyprawą, czy też położonym na planecie więzieniem i innymi obiektami imperialnymi.
Ye-4 zaprojektowana została tak, by była w stanie doścignąć i pokonać typowe jednostki przemytnicze, a równocześnie wytrzymać do nadejścia pomocy w przypadku skoordynowanego ataku silniejszych wrogich jednostek - na przykład rajdu rebelianckiego czy pojawienia się eskadry najemników lub piratów. Głównym atutem statku jest jego bogaty garnitur uzbrojenia strzeleckiego: w ubogiej wersji są to trzy średnie działka blasterowe, jednak naprawdę interesujący robi się dopiero wariant w pełni uzbrojony. Posiada on bowiem dwa działka nieruchome wycelowane do przodu oraz trzy wieżyczki strzeleckie umieszczone z przodu, dwie na grzbiecie i jedną dla strzelca ogonowego. Przy takiej konfiguracji trzeba się naprawdę postarać, żeby zajść kanonierkę YE-4 od strony martwego pola...
Wspomniane uzbrojenie połączone z wysoką prędkością oraz pancerzem i osłonami silniejszymi, niż u podobnego do Ye-4 konstrukcyjnie promu Lambda uczyniły z tej kanonierki jeden z groźniejszych imperialnych patrolowców dalekiego zasięgu. Ponadto pomyślano o odpowiedniej ilości miejsca na ładunek czy też przechwyconą kontrabandę... Nie zadbano jedynie o szybki hipernapęd, jednak patrole jednostka ta odbywa w przestrzeni klasycznej, a prędkość, z jaką doleci w wyznaczone miejsce, nie jest już zbyt ważna.
Według Rebellion Era Campaign Guide kanonierka Ye-4 uzbrojona jest w 3 średnie działka blasterowe, każde obsługiwane przez dwóch strzelców. Tymczasem źródło pierwotne, Galaxies, obdarowało ją dwoma działkami nieruchomymi i w sumie sześcioma wieżyczkami. Biorąc pod uwagę fakt, że inne podobne jednostki z Galaxies (kanonierka X4 i AEG-77 Vigo zostały w RPG uzbrojone tak samo, jak w pierwowzorze, wiele wskazuje na to, że w tym wypadku autorzy podręcznika popełnili błąd (nie pierwszy i nie ostatni w tej książce jeśli chodzi statystyki statków kosmicznych), być może wynikający z konieczności szybkiego oddania tekstu do druku w związku z krótkim czasem pozostającym do końca licencji. Dlatego podajemy dane według gry komputerowej, siłę uzbrojenia ekstrapolowaliśmy, a dla porządku o wariancie słabiej uzbrojonym wspominamy krótko w tekście.
pełna nazwa: | Ye-4 Gunship | producent: | Sienar Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Kanonierka Ye-4 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 140 |
w atmosferze: | 900 km/h | osłony: | 50 |
hipernapęd: | 4 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 8 (w tym strzelcy: 6) | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 40 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Patrolowiec IPV-1 (IPV-1 System Patrol Craft)
Sienar IPV-1 to szybki, dość dobrze opancerzony patrolowiec krótkiego zasięgu, będący najliczniejszą jednostką bojową w kosmicznych siłach zbrojnych Imperium. Jego zadania obracają się wokół sprawdzania ładunku przewożonego przez frachtowce i powstrzymywania działań ewentualnych przeciwników (zwłaszcza piratów i drobnych rzezimieszków) do czasu nadejścia posiłków z instalacji orbitalnych, a także niszczenia najczęściej spotykanych jednostek pirackich, czyli uzbrojonych lekkich frachtowców.
Jako że jego zadaniem jest patrolowanie i służba celna, IPV nie posiada napędu nadprzestrzennego - musi więc polegać na swoich silnych silnikach konwencjonalnych, aby złapać ścigane okręty zanim wejdą w nadprzestrzeń. Jak na statek tej wielkości, SPC jest niesamowicie zwrotny, a kiedy sytuacja robi się bardziej ostra, dzięki silnym osłonom może nawiązać równorzędną walkę nawet z kilkoma myśliwcami (oczywiście jeśli nie są to np. B-wingi). W przypadku spotkania z większymi jednostkami wroga IPV zyskał zaś renomę pojazdu, który jeśli nie potrafi pokonać danego przeciwnika, to z pewnością jest w stanie przed nim uciec - choć pewnym wyjątkiem od tej reguły może być niestety krążownik typu Carrack.
IPV-1, zwane też czasem monitorami lub "fregatami patrolowymi", służą zazwyczaj w układach o dość dużym stopniu bezpieczeństwa, które nie muszą być chronione przez większe siły zbrojne. Ich załogi przez fakt dłuższego pozostawania w jednym miejscu często dobrze znają się z przedstawicielami lokalnych władz - co oczywiście często prowadzi do powstawania swoistych układów korupcyjnych lub "wymiany przysług". Nierzadko załogi IPV czują się bardziej związane z lokalnym środowiskiem politycznym lub biznesowym niż ze swoją macierzystą Imperialną Służbą Celną. Z drugiej strony, często na pokłady IPV trafiają młodsi oficerowie chcący się wykazać i znaleźć drogę do szybkiego awansu, lub też starzy i zgorzkniali służbiści, którym nie powiodło się w szerszym świecie lub popadli w niełaskę i zostali zesłani na patrolowce. Cała ta mieszanina postaci i charakterów regularnie bawi się w berka z przemytnikami, którzy starają się podczas inspekcji rozgrywać zarówno wzajemne niechęci przedstawicieli sił porządkowych, jak i odwoływać się do ich innych pomocnych cech charakteru. Stąd też charakterystyki poszczególnych dowódców patrolowców wraz z ich zwyczajami i poglądami są wśród niezależnych przewoźników bardzo poszukiwanym towarem.
Sam projekt tego patrolowca nie zmienił się w zasadzie od czasów Starej Republiki: IPV-1 Sienara to ulepszona i nowocześniej wyposażona wersja patrolowca IPV budowanego przez Republic Sienar Systems. Ciekawa jest zresztą historia samego skrótu IPV: z początku oznaczał on "Samodzielny Pojazd Patrolowy" (Independent Patrol Vehicle), by po nastaniu Imperium przekształcić się w "Imperialny Pojazd Patrolowy" (Imperial Patrol Vehicle). Oprócz wykorzystywania patrolowców w służbie celnej, z początku niektóre jednostki Marynarki Imperialne używały ich w charakterze jednostek eskortowych - bądź to przenoszonych na pokładach Gwiezdnych Niszczycieli typu Imperial, bądź też po prowizorycznym zainstalowaniu na nich hipernapędu.
W późniejszym okresie galaktycznej wojny domowej Sienar zbudował nieco powiększoną odmianę tej jednostki - dzięki długości kadłuba zwiększonej do 150 metrów mogła ona zabierać na pokład większy oddział abordażowy, a także łatwiej było pomieścić na niej więźniów i zarekwirowany towar. Patrolowce systemowe to stały element życia wszelkiego rodzaju pilotów cywilnych - czy to legalnych przedsiębiorców, czy przemytników. Ci pierwsi zazwyczaj ze spokojną rezygnacją poddają się kontroli, ci drudzy zaś albo uciekają, albo ćwiczą swoje zdolności aktorskie i skuteczność ukrycia kontrabandy w obliczu oficerów Imperialnej Służby Celnej.
pełna nazwa: | SFS IPV-1 Intra-system Patrol/Customs Craft | producent: | Sienar Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Patrolowiec systemowy IPV-1 | w slangu: | - |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 333 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 300 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | 7 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 120 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 12 (w tym strzelcy: 8) | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 200 t | ||
cena (nowy): | 3 342 000 kr | ||
używany: | 3 000 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Lichtuga typu Etti (Etti Lighter)
Lichtugi Etti to jedna z najczęściej spotykanych jednostek patrolowych sił Sektora Wspólnego, stanowiące w pewnym sensie ogniwo pośrednie między korwetami typu Marauder a myśliwcami IRD. Pierwotnie stworzone jako nieuzbrojone, średniej wielkości frachtowce z możliwością przewożenia pasażerów, po dozbrojeniu statki te okazały się zaskakująco skuteczne w zwalczaniu przemytników i innych nieprawomyślnych elementów działających na terenach podległych CSA.
Lichtuga Etti to jednostka dość powolna i mało zwrotna, co zawdzięcza swojej handlowej przeszłości. Stamtąd również wywodzi się jej niewielki zasięg - przeznaczona do lotów wewnątrzukładowych dysponuje zapasami na zaledwie trzy dni lotu, co eliminuje ją praktycznie z dalszych i dłuższych misji patrolowych, wymuszając niejako służbę w charakterze patrolu celnego i porządkowego w pobliżu baz planetarnych lub orbitalnych.
W ramach konwersji na statku tym zainstalowano - poświęcając część przestrzeni ładunkowej - dziesięć stanowisk standardowych poczwórnych działek laserowych przystosowanych do zwalczania celów wielkości myśliwców czy lekkich frachtowców, jak również silniejszą baterię generatorów energetycznych zapewniających temu uzbrojeniu stały dopływ mocy. Dodano również silny emiter promienia ściągającego, przydatny przy przechwytywaniu jednostek przemytników - szczególnie tych, które w przeciwnym razie mogłyby swobodnie umknąć dzięki przewadze prędkości. Ulepszono również systemy wykrywania, które ze zrozumiałych względów na frachtowcu nie należały do szczególnie czułych i precyzyjnych.
Lichtugi Etti wykorzystywane były do działań antyprzemytniczych, antypirackich i patrolowych przez siły bezpieczeństwa Sektora Korporacyjnego (w takim charakterze potykał się z nimi m.in. sam Han Solo) i sprawdziły się w tej roli na tyle dobrze, że również inne korporacje i organizmy państwowe zaczęły je włączać do swoich flot. Poza tym zapoczątkowały cały trend polegający na przerabianiu frachtowców i "pasażerów" na patrolowce przez instalowanie na nich uzbrojenia i rozmaitego innego dodatkowego wyposażenia - czasem ze skutkiem pozytywnym, a czasem nie. Z Etti korzystali też czasem piraci i inni przestępcy, jak na przykład grupa Venslasa Beli ze Światów Środka czy Bandyci Skandrei z Przedmurza Kathol, którzy dodatkowo wymienili na swoich jednostkach cztery gniazda laserów na cięższe turbolasery charakteryzujące się większą siłą perswazji w zetknięciu z dużymi frachtowcami czy patrolowcami.
pełna nazwa: | CSA Etti Light Transport | producent: | Corporate Sector Authority |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Lichtuga CSA typu Etti | w slangu: | |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 300 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 200 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 3 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 125 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 38 (w tym strzelcy: 13) | ||
pasażerowie: | 15 | ||
ładowność: | 400 t | ||
cena (nowy): | 425 000 kr | ||
używany: | 650 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Dozorowiec typu Guardian (Guardian Light Cruiser)
Dozorowiec to z pewnością najbardziej popularna z imperialnych jednostek patrolowych, jedno z ogniw tercetu standardowych patrolowców Służby Celnej. Stosowane czasem wobec niego określenie "krążownik" jest oczywiście nieprzystające do tego okrętu, jednak przemytnikom próbującym uciec karzącej ręce sprawiedliwości nie sprawia wielkiej różnicy, czy natkną się na prawdziwy krążownik, czy "niepozornego" Guardiana. Jednostka ta, wielkości lekkiego frachtowca, ma silniki na tyle silne, że bez problemów jest w stanie doścignąć każdy statek frachtowy czy transportowiec, a także większość myśliwców. Odpowiednio silne systemy wykrywania pozwalają znaleźć podejrzany cel, a całkiem przyzwoite uzbrojenie - przekonać go do poddania się. Jak na jednostkę swoich rozmiarów, Guardian jest wyjątkowo dobrze opancerzony, dostosowany do walk z myśliwcami, a dzięki hipernapędowi może prowadzić działania nie tylko w pobliżu macierzystej planety lub stacji kosmicznej, ale także w głębokiej przestrzeni.
Jak na ironię, dzięki swoim zaletom jednostka ta bardzo przypadła do gustu piratom, a także wielu przemytników wprost marzy o posiadaniu tego małego, szybkiego i twardego dozorowca. Jedyną wadą dla dużej części zainteresowanych jest mała ilość miejsca dla pasażerów, no i oczywiście trudności związane ze zdobyciem jednostki produkowanej w zasadzie wyłącznie dla sił Imperium.
Sienar Fleet Systems produkuje również zmodyfikowaną wersję Guardiana - model 344. Wersja ta wymaga tylko ośmiu osób załogi, ma dodatkowe miejsce dla dziesięcioosobowego oddziału abordażowego i kosztuje 525 tysięcy kredytów. Oczywiście dostępność tej jednostki jest ograniczona podobnie jak w przypadku wersji podstawowej - w zasadzie produkuje się ją tylko na użytek Imperialnej Służby Celnej.
pełna nazwa: | SFS Guardian Light Cruiser - inter-system customs vessel | producent: | Sienar Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Dozorowiec celny typu Guardian | w slangu: | - |
prędkość: | 9 | wytrzymałość: | 150 |
w atmosferze: | 1150 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | zwrotność: | 21 | |
uzbrojenie: |
|
długość: | 42 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 20 (w tym strzelcy: 4) | ||
pasażerowie: | 6 | ||
ładowność: | 200 t | ||
cena (nowy): | 495 000 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | wczesne Imperium (przed 3 BBY) |
Fregata celna (Customs Frigate)
Pomimo dumnie brzmiącej nazwy nazwy, lekka "fregata" celna Rendili nie należy wcale do jednostek liniowych. Ten lekki patrolowiec-dozorowiec to uzupełnienie garnituru jednostek Imperialnej Służby Celnej składającego się - poza tą jednostką - z dozorowców typu Guardian oraz korwet celnych (patrolowce IPV zazwyczaj nie są wykorzystywane przez Służby Celne). Podobnie jak w przypadku tamtych jednostek, głównym zadaniem tego patrolowca jest rewidowanie frachtowców i transportowców oraz wykrywanie i zwalczanie przemytników na obszarach o dużym nasileniu ruchu handlowego.
Jednostka ta wymaga niewielkiej załogi, która zazwyczaj składa się z inspektora służb celnych, pilota, technika, łącznościowca, do dwóch osób wspomagających oraz do sześciu strzelców. Poza tym "fregata" zabrać może na pokład do 10 pasażerów - najczęściej dodatkowych funkcjonariuszy służb celnych, ewentualnie oddział abordażowy, część tego miejsca można też zarezerwować dla ewentualnych aresztantów.
Jako że fregata praktycznie wszystkie osiągi ma słabsze, niż dużo od niej większa korweta celna, jej głównym zadaniem jest przechwytywanie i kontrolowanie jednostek o profilu bardziej handlowym, niż przemytniczym. Dzięki małym rozmiarom łatwiej jest jej manewrować między ciężkimi statkami handlowymi, sprawdzając ich ładunek za pomocą pokładowych czujników, lub też dokując z nimi dla przeprowadzenia bardziej szczegółowej inspekcji. W pościgach za małymi i mocno zmodyfikowanymi lekkimi frachtowcami "fregata" ta nie sprawdza się zbyt dobrze, potrafi jednak dość mocno ukąsić, kiedy ktoś zbytnio się zagapi. Późniejsze warianty tego statku poza działami laserowymi wyposażone były również w emiter promienia ściągającego ułatwiający pojmanie ściganej jednostki i ułatwiający dokonanie abordażu.
Statki tego typu często działają w parach, lub też wspierają większe korwety celne.
pełna nazwa: | Imperial Customs Frigate | producent: | Rendili StarDrive |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Imperialna fregata(?) celna | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 100 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 90 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 35 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 12 (w tym strzelcy: 6) | ||
pasażerowie: | 10 | ||
ładowność: | 100 t | ||
cena (nowy): | 250 000 kr | ||
używany: | 140 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Patrolowiec Fw'sen (Fw'sen Picket Ship)
Patrolowiec typu Fw'sen to we flocie Ssi-Ruuków jednostka wykorzystywana w zasadzie do wszystkiego. Może służyć w pierwszej warstwie linii bojowej jako eskortowiec mający nie dopuścić do ataku myśliwców lub pocisków rakietowych na okręty liniowe; bądź jako harcownik. Bywa używany jako tradycyjny patrolowiec, w charakterze lekkiej kanonierki, eskorty dla lądowników D'kee, lub wszędzie tam, gdzie przydatny może być lekki transportowiec bojowy. Ponieważ obsadzany jest jedynie przez P'w'ecków, często bywa spisywany na straty i używany do rozpoznania bojem lub do wprowadzania zamieszania w liniach atakującego przeciwnika, czy też osaczania większych okrętów i przytłaczania ich samą przewagą liczebną.
Fw'sen rozmiarami odpowiada sporemu transportowcowi bojowemu lub średniej wielkości jednostce patrolowej. Stworzony jest zgodnie z wszelkimi paradygmatami sztuki szkutniczej Ssi-Ruuków, co oznacza owoidalny kształt, wąskie korytarze, brak wygód dla załogi i technologię pozostającą nieco w tyle za galaktycznymi standardami. Jak i inne jednostki kosmiczne Ssi-Ruuków, Fw'sen napędzany jest paliwem rozszczepialnym, co powoduje, że zanieczyszcza on przestrzeń i atmosferę, szczególnie w przypadku, kiedy zostanie zniszczony i promieniotwórcze pierwiastki wydobędą się z reaktora. Nawet zresztą i podczas normalnej eksploatacji promieniowanie jest szkodliwe dla załogi - planowana długość życia P'w'ecków jest bowiem dość krótka i w związku z tym za zbędne uznano instalowanie ciężkich osłon radiacyjnych, obniżających skuteczność statku w walce.
Uzbrojenie patrolowca Ssi-Ruuków to przede wszystkim rozmieszczone wokół kadłuba w jego najszerszym miejscu działa jonowe, które mogą operować samodzielnie lub też być sprzęgane tak, aby oddać salwę z dowolnej w zasadzie liczby luf. Ssi-Ruukowie preferują tę broń, ponieważ pozwala ona obezwładnić wrogie jednostki bez uśmiercania ich załóg, które potem można pojmać i przetworzyć na energię zasilającą okręty i sprzęt jaszczuroludzi.
Na wypadek, gdyby trzeba jednak było zawalczyć przeciw większym celom, statek może użyć dwóch względnie nowoczesnych podwójnych turbolaserów, mniejsze może natomiast zwalczać przy użyciu dwóch sprzężonych działek laserowych. Ze względu na mało odporną konstrukcję i słaby pancerz, Fw'sen został wyposażony we względnie silne tarcze energetyczne. Przy niezbyt wielkiej prędkości i średniej zwrotności w wielu przypadkach mogą być one jego pierwszą i jedyną linią obrony - do momentu, aż niezbyt godne zaufania generatory zawiodą i cała jednostka stanie się dość łatwym, choć dobrze uzbrojonym celem.
Jednostki typu Fw'sen, podobnie jak myśliwce Swarm oraz lądowniki D'kee, mogą być pilotowane zarówno przez załogę, jak i zdalnie z pokładu okrętu-matki. Z reguły korzysta się z tej drugiej możliwości, a P'w'eckom zostawia jedynie obsługę uzbrojenia - dzięki temu, oraz wszczepieniu każdemu z przedstawicieli "podrasy" neuroblokady pozwalającej na jego zdalne uśmiercenie, Ssi-Ruukowie mogą być pewni, że patrolowiec będzie gotów wykonać każde, nawet w oczywisty sposób samobójcze zadanie. Załogę w pełnieniu zadań wspiera sześć droidów przydatnych głównie do wykonywania napraw w co trudniej dostępnych obszarach statku.
Podczas incydentu bakurańskiego to właśnie patrolowce Fw'sen wzięły na siebie główny ciężar walki. Z 20 jednostek znajdujących się na stanie floty napastników do bazy powróciły zaledwie trzy; 13 zostało zniszczonych w walce, cztery zaś przejęły siły bakurańskie. Podobnie jak w przypadku flagowego krążownika Ssi-Ruuków typu Shree, zdobyczne patrolowce postanowiono przystosować do użycia przez ludzi i podobne im istoty humanoidalne, jednak okazało się to w najwyższym stopniu kłopotliwe. Wymiana silników i uzbrojenia okazała się nie być najtrudniejszą częścią tego procesu, problemy ze wzmocnieniem ekranowania antyradiacyjnego - również. Dużo większym wyzwaniem okazało się przemodelowanie wnętrza okrętu tak, aby powiększyć korytarze i pomieszczenia, których większość mierzyła poniżej jednego metra wysokości - zupełnie wystarczało to będącym w stanie zginać się w pół P'w'eckom, ale było nie do zaakceptowania przez ludzi.
Odniesienie do gatunku istot zwanych fw'sen pojawia się w Trylogii Czarnej Floty podczas rozważań nad tejlkońskim wagabundą. Ponoć istoty te jedynie raz, w początkowym etapie swojego cyklu życiowego zostają zapłodnione, aby nosić złożone w wyniku tego procesu jaja aż do kolejnego etapu rozwoju. Nie wiemy jednak nawet, czy fw'sen są rozumni(e?), czy też nie należą do gatunków obdarzonych inteligencją.
pełna nazwa: | Fw'sen-class Picket Ship | producent: | Ssi-ruukowie |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Patrolowiec Ssi-Ruuków typu Fw'sen | w slangu: | |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 80 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 100 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 25 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 45 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 13 (w tym strzelcy: 10) | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa | wojna z Yuuzhan Vongami |
Droid pościgowy Arakyd Hunter-Killer (Hunter-Killer Probot)
Zachęcona sukcesem, jaki odniosły droidy zwiadowcze typu Viper, firma Arakyd postanowiła bazując na tej technologii stworzyć jednostkę do tej pory nie spotykaną: gigantycznego robota patrolowego będącego w istocie w pełni zautomatyzowanym statkiem kosmicznym. I tak oto powstała jednostka, która kształtami przypomina swojego młodszego kuzyna, przystosowanego do działań atmosferycznych, ale rozmiarami odpowiadająca raczej korwecie czy fregacie.
Hunter-Killer to autonomiczna jednostka przeznaczona do samodzielnego patrolowania perymetru instalacji wojskowych oraz brania udziału w blokadach celnych, policyjnych i podobnego typu akcjach. Po napotkaniu niezidentyfikowanej lub wrogiej jednostki, zgodnie z uprzednio otrzymanymi dyrektywami probot może ją zaatakować, podjąć próbę obezwładnienia, lub też tylko donosić o zdarzeniu swoim nadzorcom. Zazwyczaj grupy tych maszyn koordynowane są z imperialnych fregat celnych (w przypadku działań w dalekiej przestrzeni) lub patrolowców IPV (w warunkach orbitalnych), skąd mogą otrzymywać konkretne polecenia dotyczące dalszej akcji. Proboty mogą też samodzielnie koordynować swoje działania w grupie do 12 maszyn, aby na przykład poradzić sobie z silniejszym czy bardzo zwrotnym przeciwnikiem.
Maszyna wyposażona jest w zaawansowane systemy wykrywania i analizy pozwalające jej na dość skuteczne zbadanie ładowni wykrytych statków i ocenę, czy nie przewożą one na przykład kontrabandy. W przypadku "podejrzeń" robot może także dokonać krzyżowej weryfikacji kodów rejestracyjnych statku i jego ładunku, sprawdzając, czy nie zostały one sfałszowane.
Droid poszukująco-pościgowy wyposażony jest w dużej mocy działa jonowe, które gwarantują - w przypadku trafienia - obezwładnienie praktycznie każdej jednostki handlowej i większości mniejszych okrętów (w razie potrzeby czynność zostaje po prostu powtórzona). Jednostki mniejszych rozmiarów, jak na przykład lekkie frachtowce, mogą być "zaaresztowane" wraz z całą załogą w wewnętrznej ładowni droida, po czym może on kontynuować swoją misję lub podjąć inne działania w zależności od poleceń napływających z dowództwa. Większe statki mogą być prowadzone przy pomocy promienia ściągającego lub jednego z kilku gigantycznych manipulatorów sterczących z dolnej części kadłuba tego rozumnego mechanizmu.
Maszyny tego typu szybko stały się jednym z mniej lubianych przez przemytników widoków, zwłaszcza, że w przypadku wykrycia nieprawidłowości nie da się z nimi dogadać czy przekupić ich. Jak się jednak okazuje, i ten problem okazał się być możliwy do obejścia. Ponieważ twórcy droida nie zadbali o odpowiednie zabezpieczenie ładowni, wyjątkowo zdeterminowana załoga pojmanego i umieszczonego wewnątrz statku ma szanse fizycznie przebić się do komputerowych systemów sterowania i przejąć nad nimi kontrolę. Wykazała to dwójka sprzymierzeńców Hana Solo podczas misji na Byss, uwalniając go tym sposobem wraz z towarzyszami z rąk sił Imperium.
pełna nazwa: | Hunter-Killer Probot | producent: | Arakyd Industries |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Droid pościgowy Arakyd Hunter-Killer | w slangu: | - |
prędkość: | 3 | wytrzymałość: | 400 |
w atmosferze: | 300 km/h | osłony: | 100 |
hipernapęd: | - | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 150 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | - | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 200 t | ||
cena (nowy): | 165 000 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Nowa Republika |
JumpMaster 5000
JumpMaster 5000 jest przedstawicielem klasy jednostek, które od tysięcy lat służyły eksploracji przestrzeni kosmicznej, odkrywaniu nowych szlaków i poznawaniu nowych planet. Jest to niewielka, jednoosobowa jednostka zdolna do długich samodzielnych podróży i tak zaprojektowana, aby była w stanie poradzić sobie w najdziwniejszych i najtrudniejszych warunkach - czy to w przestrzeni kosmicznej, czy w atmosferze planety. Swojej nielicznej załodze (poza pilotem mieści zaledwie jednego pasażera) ma zapewniać komfort na czas długiej podróży kosmicznej oraz wystarczającą ilość miejsca w ładowni, aby dało się tam zabrać wszelki potrzebny sprzęt oraz zapasy.
Kształt kadłuba JumpMastera skonstruowano w sposób podobny nieco do G-winga z czasów wojen mandaloriańskich: widziany z góry przypomina literę C lub G skierowaną wierzchołkiem łuku w kierunku lotu, a kabina pasażerska umieszczona jest na jednym z "ramion" czy też "ogonów" tej litery. W JM-5K dominuje ramię prawoburtowe - to tutaj mieści się zasadniczy kadłub jednostki, z pomieszczeniami dla załogi oraz blokiem silników jonowych. System napędowy jest niezwykle wydajny, rozpędzając tę niewielką maszynę w przestrzeni klasycznej do ośmiu jednostek, czyli porównywalnie do niektórych myśliwców. Hipernapęd nie jest już taki szybki, a na dodatek stał się niemal przysłowiowy jeśli chodzi o awaryjność, dlatego większość nabywców JumpMastera wymienia go na zupełnie nową jednostkę zaraz po dokonaniu zakupu tego statku.
Kadłub główny JM-5K podzielony jest na cztery sekcje o z grubsza identycznej długości. Przednia to obszerny kokpit z centralnym miejscem dla jedynego członka załogi, otoczonym z trzech stron konsolami pozwalającymi na sprawne zarządzanie wszystkimi systemami statku. Dalej następuje część mieszkalna ze wspólnym salonem, toaletą, autokuchnią, siedziskami i kajutą noclegową, wyposażona we właz osobowy. Trzeci segment to ładownia z wychylaną do dołu rampą ładunkową otwierającą się w kierunku diobu jednostki, a czwarty - maszynownia, z której można uzyskać dostęp do obu silników i reszty systemów energetycznych i napędowych.
Standardowym uzbrojeniem JumpMastera są dwa kontrolowane przez pilota sprzężone działka laserowe, umieszczone w obrotowej wieżyczce na lewym krańcu jego przypominającego półksiężyc płata nośnego. Mogą one razić cele znajdujące się za rufą, przed dziobem i po lewej stronie jednostki, natomiast ich pole ostrzału w prawą stronę ograniczone jest przez główny kadłub statku. Transportowiec jest jednak dość zwrotny, co pozwala mu przynajmniej w części zniwelować tę niedogodność.
JumpMaster 5000 był szeroko wykorzystywany w ostatnich dekadach istnienia Starej Republiki zgodnie ze swoim przeznaczeniem - wielu pilotów-odkrywców związanych z Korpusem Zwiadowczym oraz niezależnych badaczy przetarło na tej jednostce wiele nowych szlaków nadprzestrzennych i przebadało wiele nieznanych planet. Ze statku tego korzystali też czasem łowcy nagród - Punishing One Dengara to właśnie JM-5K po dozbrojeniu i znaczącym wzmocnieniu dość słabych standardowo osłon. Pewna liczba JumpMasterów trafiła również w późniejszym okresie do rąk przedstawicieli służb specjalnych - przede wszystkim tych zajmujących się zwiadem oaz wywiadem.
pełna nazwa: | JM-5K JumpMaster 5000 Scout Ship | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek zwiadowczy JM-5K JumpMaster 5000 | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | 22 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 20.1 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 50 t | ||
cena (nowy): | 110 000 kr | ||
używany: | 40 000 kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
A-24 Sleuth
A-24 Sleuth ("szpicel", "detektyw") to lekka i zwinna jednostka rozpoznawcza, zaprojektowana przez Incom w okresie świetności tej korporacji, jeszcze przez pojawieniem się problemów w związku z opracowaniem X-winga. Sleuth charakteryzuje się dość ciekawą konstrukcją kadłuba, sprawującą się równie dobrze w przestrzeni kosmicznej jak i w gęstszej atmosferze, wysoką prędkością i przyzwoitym zachowaniem w sytuacjach podbramkowych.
Maszyna zaprojektowana jest dla jednego członka załogi, posiada jednak możliwość zainstalowania droida astromechanicznego w roli drugiego pilota. Poza tym na pokładzie jest miejsce jeszcze tylko dla pojedynczego pasażera oraz dwóch ton ładunku - co sprawia, że poza jego głównym przeznaczeniem, A-24 można też wykorzystać jako jednostkę kurierską, do przewożenia niewielkich ale cennych przesyłek. Przeszklony kokpit, przypominający nieco te stosowane na frachtowcach koreliańskich, mieści się z samego przodu podłużnego kadłuba statku i zapewnia załodze bardzo dobrą widoczność, co bywa przydatne szczególnie podczas prób przełamania blokady lub lotu zwiadowczego w gęstej formacji wroga.
Statek napędzany jest dwoma potężnymi silnikami jonowymi umieszczonymi na jego rufie, będącej najszerszą częścią Sleutha. Konstrukcją i sposobem montażu przypominają one silniki stosowane w myśliwcach kosmicznych (dzięki charakterystycznym chwytom i wlotom powietrza szczególnie te z B-winga) i zapewniają tej jednostce prędkość dającą duże szanse ucieczki przed patrolowcami i większością maszyn myśliwskich, szczególnie tych cięższych. Obroną przed lżejszymi myśliwcami przechwytującymi w rodzaju TIE/ln są silne osłony oraz dość dobrze opancerzony kadłub, oraz fakt, że A-24 często dorównuje im zwrotnością.
Incom Sleuth zbudowany jest w nietypowym układzie pseudo-kaczki: z przednimi statecznikami poziomymi u góry za kokpitem, głównymi płatami nośnymi na rufie po obu stronach silników oraz egzotycznym zintegrowanym statecznikiem poziomym wyprowadzonym nad silniki i połączonym z końcówkami skrzydeł oraz kadłubem w jego osi. Na końcach skrzydeł umieszczono sprzężone działka laserowe, jeszcze bardziej upodabniając ten statek do myśliwca i dając mu spore szanse w przypadku konieczności wywalczenia sobie drogi odwrotu. Poza tym uzbrojenia nie ma, gdyż głównym priorytetem konstruktorów pozostała prędkość i zwrotność A-24.
Dzięki dość dużej dostępności Sleuthy wykorzystywane były do działań rozpoznawczych przez wiele różnych sił zbrojnych i organizacji i nie straciły na popularności nawet po pojawieniu się maszyn w rodzaju "TIE Scoutów". Z A-24 korzystał między innymi pracujący dla Imperium przed i po bitwie pod Endorem szpieg Mol Hedron. Wyposażył on swoją jednostkę m.in. w kierunkowy nadajnik wysokiej mocy, mogący przebić się przez zagłuszanie aby wysłać przechwycone przez Hedrona dane do jego zleceniodawcy. Inny egzemplarz Sleutha, Red Fang (Czerwony kieł) był zaś w posiadaniu Tarquina Ziana - przemytnika broni i klejnotów. Ten z kolei statek został zmodyfikowany tak, że mógł zabrać dwóch pasażerów zamiast jednego.
pełna nazwa: | A-24 Sleuth scout ship | producent: | Incom Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek zwiadowczy A-24 Sleuth | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 110 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 14 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 1 | ||
ładowność: | 2 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | wczesne Imperium |
Imperialny statek zwiadowczy SCT (Imperial SCT Scout Craft)
Przynależność do Republikańskiego Korpusu Zwiadowczego (Republic Survey Corps) była zawsze powodem do dumy, a do załóg statków zwiadowczych wybierano tylko najbardziej doświadczonych i najtwardszych pilotów, najlepszych specjalistów od obcych form życia, najzdolniejszych nawigatorów itd. Ich zadaniem było badanie obszarów, gdzie nikt (a przynajmniej "nikt cywilizowany") przed nimi nie dotarł - a więc prawdziwa praca pionierska na obrzeżach Znanych Terytoriów. Lot statku rzadko trwał krócej niż rok, często sporo dłużej. W jego czasie badacze opisywali kolejne odkryte ciała niebieskie, nawiązywali pierwsze kontakty z ewentualnymi nowoodkrytymi rasami, często byli zmuszeni walczyć z piratami lub wojowniczo nastawionymi obcymi, i ogólnie świetnie się bawili, sporządzając raporty dla władzy centralnej. Po nastaniu Imperium, RSC kontynuował działanie jako Imperialny Korpus Zwiadowczy, jednak na znacznie mniejszą już skalę - dużo więcej funduszy przeznaczano na rozbudowę militarną Floty, kosztem budżetu działań badawczych. Nie bez znaczenia przy redukcji kadr okazał się też fakt, że "twardziele" z Korpusu byli duchami bardzo wojowniczymi, niechętnymi jakiejkolwiek władzy i nadzorowi - a to stwarzało potencjalne problemy... Cały czas jednak zwiadowcy byli potrzebni, a więc potrzebne były też dla nich pojazdy.
Budowany przez korporację Mesens na Ganziku SCT Scout Craft, określany często przydomkiem "Imperial", to właśnie statek kosmiczny przeznaczony dla samodzielnej grupy zwiadowczej. Ten stworzony na krótko przed bitwą o Yavin konkurent FarReach PQR Loronara ma na pokładzie wszystko, co konieczne jest dla zapewnienia załodze w miarę komfortowych (jak dla kogo, oczywiście) warunków bytowania przez długi czas. Wyposażono go w mnóstwo rozmaitego typu aparatury elektronicznej i badawczej, czujników i detektorów; został także odpowiednio do swoich zadań opancerzony i uzbrojony w broń dwóch kalibrów - do obrony zarówno przed mniejszymi, jak i większymi wrogami czy do eliminacji asteroid. Ponadto jest bardzo szybki, co pozwala mu na łatwe unikanie trudnych sytuacji - czy to wynikających z niebezpieczeństw naturalnych, czy sprowadzonych przez istoty rozumne. Z tych względów jednostką tą zainteresowane są nie tylko służby zwiadowcze, ale i inne agendy rządowe oraz prywatni odbiorcy, w tym - różnej maści kryminaliści. Często narzekają oni wprawdzie na dużą paliwożerność statku, ale przy tak dużej ładowni nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jej część przeznaczyć na dodatkowe zapasy ogniw.
Statki zwiadowcze typu SCT wykorzystywane są w ISC zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem, bywają jednak także wysyłane w misjach o bardziej militarnym przeznaczeniu - w szczególności do poszukiwań tajnych baz lub zgrupowań floty Rebelii. W takim przypadku załoga patrolowca jest złożona albo z przedstawicieli "nowej fali" - owoców rekrutacji wśród osób stuprocentowo oddanych Nowemu Ładowi lub zesłanych do Korpusu za jakieś prawdziwe lub wyimaginowane przewinienia we Flocie, albo też z ludzi mocno wkurzonych tym, że muszą robić zupełnie coś innego niż to, do czego przywykli przez lata służby, czy też o czym marzyli, starając się dostać do ISC. W obu przypadkach dobrze jest się wtedy trzymać od takiej jednostki z daleka.
pełna nazwa: | Imperial SCT Scout Craft | producent: | Mesens Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Imperialny statek zwiadowczy typu SCT | w slangu: | - |
prędkość: | 8 | wytrzymałość: | 233 |
w atmosferze: | 820 km/h | osłony: | 67 |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | 0 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 75 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 4 (w tym strzelcy: 2) | ||
pasażerowie: | 8 | ||
ładowność: | 275 t | ||
cena (nowy): | 1 200 000 kr | ||
używany: | 720 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
MRX-BR Pacifier
MRX-BR Pacifier to swoista hybryda jednostki badawczej i transportowca bojowego, która cieszyła się niezwykłą popularnością wśród członków Imperialnego Korpusu Zwiadowczego od samego jego zarania (czyli od jego przemianowania krótko po proklamacji powstania Imperium Galaktycznego). Konstrukcja tego statku odpowiada z grubsza promowanemu wówczas w Korpusie podejściu do kontaktów z nowo odkrytymi kulturami, który zakładał szybkie przygotowanie ich do przyjęcia władzy Imperium - jeśli nie na drodze negocjacyjnej, to przez pokaz siły lub wręcz siłowe przejęcie rządów.
Pacifier jest więc jednostką silnie uzbrojoną, dysponującą nie tylko komputerowo sterowaną bronią energetyczną, ale i torpedami protonowymi. Pociski te mogą być wykorzystane do ataku na obiekty znajdujące się przed transportowcem, podczas gdy jego burty i rufę chronią działka blasterowe. Pancerza MRX-BR wprawdzie wiele nie ma, ale dysponuje silnymi jak na statek tej wielkości osłonami, dzięki którym może nie obawiać się broni jakiegokolwiek prymitywnego ludu. Statek jest też bardzo szybki, zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i w atmosferze.
Pacifier może być obsługiwany przez jedną lub dwie osoby, ma jednak miejsce na pokładzie dla trzech pasażerów, których można oddelegować do obsługi wyrzutni torped. Na pokładzie mieści się przyzwoita ilość ładunku, w tym zapasów wystarczających na rok samodzielnej podróży. Statek posiada wojskowej klasy hipernapęd, a także systemy wykrywania uważane za najlepsze w klasie: dysponują taką mocą i zasięgiem, że podobno można przy ich użyciu z orbity policzyć liście na wybranym drzewie rosnącym na powierzchni.
Kariera Pacifierów była błyskotliwa, jednak dość krótka. Po nastaniu Nowej Republiki i kolejnym przemianowaniu Korpusu Zwiadowczego oraz wymianie dużej części jego kadry zarządzającej i zmianie profilu działania na bardziej badawczy, Pacifiery przestały do niego pasować. Duża ilość tych maszyn wkrótce trafiła na rynek wtórny, gdzie zainteresowali się nimi rozmaici odbiorcy, często łowcy nagród, łowcy niewolników czy najemnicy.
pełna nazwa: | MRX-BR Pacifier combat/contact vessel | producent: | Sydon Vehicle Works |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek bojowo-badawczy MRX-BR Pacifier | w slangu: | |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | 60 |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 25 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 3 | ||
ładowność: | 25 t | ||
cena (nowy): | 170 000 kr | ||
używany: | 100 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Lone Scout A
Lone Scout-A to jeden z najpopularniejszych lekkich statków zwiadowczych - jednostek, których zadaniem jest badanie nieznanej przestrzeni i odkrywanie oraz opisywanie nowych systemów i planet. Statek ten ma charakterystyczne płaty baterii słonecznych, podobne do tych, w jakie wyposażane są myśliwce typu TIE, wykorzystuje szereg pochodzących z nich rozwiązań i wygląda na starszego kuzyna TIE/ln, który nieco utył po imprezie rodzinnej. Nie jest jednak myśliwcem, nie posiada bliźniaczego silnika jonowego, a przede wszystkim zdecydowanie nie jest przystosowany do walki.
Zgodnie z nazwą, Lone Scout dostosowany jest do obsługi przez jedną osobę, posiada jednak miejsce dla trzech pasażerów - lub członków zespołu badawczego. Jego pojemna ładownia pozwala zabrać mnóstwo zapasów, wyposażenia czy sprzętu niedostępnego w mniej cywilizowanych rejonach Galaktyki, jak również odpowiedni zapas części zamiennych i podstawowych narzędzi warsztatowych i naprawczych. Jednostka jest w stanie podróżować samodzielnie przez 12 miesięcy, nie wymagając dodatkowego zaopatrywania gdziekolwiek i w cokolwiek.
Piloci tych statków rekrutują się najczęściej ze "starej gwardii" ISC (Imperialnego - dawniej Republikańskiego - Korpusu Zwiadowczego), a ze względu na specyfikę pełnionych misji są z reguły samotnikami: twardymi, profesjonalnymi, nie cierpiącymi sformalizowanej władzy i najczęściej bardzo trudnymi w pożyciu nieogolonymi typami. Ze zrozumiałych względów to właśnie oni poszli na pierwszy ogień przy redukcjach stanu Korpusu Zwiadowczego, a że dla samotnego zwiadowcy nie ma życia poza przestrzenią kosmiczną, większość działa nadal w swoim zawodzie, wynajmując się rozmaitym korporacjom i nie tylko. Niezależnie czy jesteś przyjacielem czy wrogiem, pilota statku zwiadowczego lepiej jest zostawić w spokoju - tak w przestrzeni kosmicznej, jak i w knajpie przy barze.
Z maszyn tych korzystały również Służby Zwiadowcze Nowej Republiki. W standardowych misjach załoga Lone Scouta składała się z dwóch osób - pilota oraz specjalisty zwiadu, jednak dodatkowe miejsce na pokładzie pozwalało zmieniać tę konfigurację, jak również przystosowywać statek do pełnienia misji innych, niż tylko badawcze.
W późniejszym okresie firma Sienar Fleet Systems wypuściła nieco ulepszoną wersję Lone Scouta, nazwaną LSA-2. Dysponowała ona nową, lepszą aparaturą badawczą dalekiego zasięgu oraz nowszym modelem zapasowego hipernapędu (klasa 12, oryginalnie klasy 15).
Sienar stworzył też wersję Lone Scout przeznaczoną dla odbiorcy wojskowego, oznaczoną TIE/sr i często nazywaną TIE Scout. Maszyna ta wyposażona jest w zaawansowane wojskowe systemy wykrywania i identyfikacji, a zamiast trzech pasażerów ma miejsce dla dwóch operatorów tej aparatury, którzy zmieniają się rolami z pilotem. TIE/sr ma miejsce jedynie na 25 ton ładunku, a kosztuje 148 tysięcy kredytów, lub - używany, co jednak rzadko się zdarza - 75 tysięcy.
pełna nazwa: | LSA Lone Scout-A scout vessel | producent: | Sienar Ships / Sienar Fleet Systems |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek zwiadowczy Sienar Lone Scout A | w slangu: | TIE Scout |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 120 |
w atmosferze: | 850 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 18 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 24 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 3 | ||
ładowność: | 150 t | ||
cena (nowy): | 125 000 kr | ||
używany: | 30 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Far*Reach IV PQR
Far*Reach to bardzo popularna linia statków zwiadowczych Loronara, wykorzystywanych przede wszystkim do wytyczania nowych tras nadprzestrzennych oraz odkrywania i wstepnego badania planet (nazwę Far*Reach można przetłumaczyć na "dalekosiężny", a gwiazdkę zinterpretować jako wskazanie na podróże międzygwiezdne). Far*Reach IV PQR jest natomiast w tej serii jednostką najciężej uzbrojoną i najlepiej przystosowaną do stawiania czoła rozmaitym niebezpieczeństwom, jakie mogą czyhać na niezbadanych terytoriach. Z tego względu była ona wariantem cieszącym się dużym powodzeniem w Imperialnym Korpusie Zwiadowczym.
Loronar Far*Reach IV PQR charakteryzuje się dużymi rozmiarami - przebijając nawet imperialny statek zwiadowczy Mesensa - oraz wysoką ładownością. Bez problemu jest w stanie zabrać na pokład zapasy na pół roku dla sześcioosobowej załogi, śmigacz do prowadzenia zwiadu na powierzchni planety, zestaw droidów badawczych oraz praktycznie każde inne wyposażenie, jakie tylko może być potrzebne. Poza wygodnymi kajutami dla zwiadowców (dla dowódcy i pilota na dziobie zaraz za mostkiem, dla pozostałych czterech członków załogi - na rufie w pobliżu maszynowni), ładownią i hangarem, w jego wnętrzu znajduje się też sporych rozmiarów wspólne pomieszczenie rekreacyjne, a także warsztat w którym można dorobić lub przerobić części zapasowe, czy też po prostu zabijać czas majsterkowaniem.
Statek dysponuje czterema działkami laserowymi, które mogą być wykorzystane zarówno do samoobrony, jak i do "agresywnych negocjacji" z nowoodkrytymi prymitywnymi cywilizacjami na badanych planetach. Jednostka nie jest może wyjątkowo silnie opancerzona, charakteryzuje się za to, mimo sporych rozmiarów, dość wysoką zwrotnością i przyzwoita prędkością. Prędkość w nadprzestrzeni nie jest może zachwycająca, ale w tym przypadku ważniejsza jest precyzja nawigacji i wrażliwość czujników masy, na co załogi tej jednostki nigdy się nie skarżyły. Ponieważ wiele skoków podczas misji badawczych wykonywanych jest w dużym stopniu na ślepo, Far*Reach wyposażono w "czarną skrzynkę" - autonomiczny moduł sprzężony z komputerem nawigacyjnym, nagrywający dokładne koordynaty i przebieg wszystkich skoków i pozwalający na odtworzenie całej podróży statku oraz umożlwiiający powrót po własnych śladach nawet w przypadku, gdyby komputer nie był w stanie odnaleźć się w nieznanej okolicy. Skrzynka może też być bez wiekszych problemów wymontowana w przypadku konieczności opuszczenia pojazdu zwiadowczego i pozwala w takiej sytuacji ocalić cenne dane uzyskane podczas podróży.
Każdy, kto w miarę uważnie przyjrzy się wyglądowi (a szczególnie - planom wnętrz) zwiadowczego Far*Reach oraz promu Curich, zauważy zadziwiające podobieństwo... Nie jest ono wyjaśnione w żadnym z oficjalnych źródeł. Nieoficjalnie najbardziej prawdopodobne jest, że tworząc The Isis Coordinates (w 1990 roku) autorzy zdecydowali się na wykorzystanie przy produkcie Loronara planów Curicha przygotowanych wcześniej dla Star Wars Campaign Pack (1988, pozycja ta pojawiła się później jako reprint w 1994 r. w Classic Campaigns).
pełna nazwa: | Far*Reach IV PQR Survey Vessel | producent: | Loronar Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek badawczy Far*Reach IV PQR | w slangu: | - |
prędkość: | 6 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | [950] km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 4 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 80 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 6 | ||
pasażerowie: | 0 | ||
ładowność: | 150 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Deep-X Explorer
Pierwszy wariant produkowanego przez Uulshosa DP-X był po prostu jeszcze jednym wysokiej klasy jachtem kosmicznym, jednak prawdziwą popularność zdobyła jego wersja Explorer - statek zwiadowczo-badawczy bardzo popularny u zarania Nowej Republiki.
Adaptując Deep-X na Explorera bardzo dobrze wykorzystano wszystkie atuty jachtu. Dwa potężne silniki jeszcze bardziej rozbudowano i wzmocniono, zapewniając tej jednostce prędkość porównywalną z osiągami myśliwców, a opływowy, uskrzydlony kadłub zapewnił bardzo dobrą zwrotność. Na statku zainstalowano dwa współpracujące ze sobą hipernapędy, co nie tylko zwiększyło niezawodność i odporność na uszkodzenia podczas długich lotów, ale i wpłynęło na prędkość Explorera w nadprzestrzeni, plasując go w klasie pierwszej, razem z nowoczesnymi okrętami czy najszybszymi z lekkich frachtowców. Niektórzy jeszcze bardziej modyfikowali DPx celem uzyskania wyżyłowanych osiągów: znany jest przypadek transportowca Wild Star, który prędkością mógł rywalizować z A-wingami!
Mimo swych niewielkich rozmiarów, Deep-X jest w stanie przewieźć do 50 ton ładunku, a jego autonomiczność sięga pół roku. Do obsługi tego statku wystarczy jedna osoba, na pokładzie jest jednak miejce dla 5 pasażerów. Dwóch z nich może pełnić rolę operatorów pokładowych działek blasterowych - które jednak nie grzeszą mocą i mogą być używane głównie na postrach lub do zyskania czasu na ucieczkę. Czysto cywilne pochodzenie DP-X zapewniło mu jeszcze jedną wadę: brak sensownego pancerza oraz osłon energetycznych. W przypadku ataku wroga stateczek zwiadowczy musi liczyć na swoją prędkość i zwrotność, gdyż jedno trafienie z cięższej broni może mu wyrządzić poważną krzywdę. W niektórych indywidualnych modyfikacjach problemowi temu starano się zaradzić przez dodanie generatora osłon.
Opis w Galaxy Guide 8: Scouts wspomina o skrzydłach w układzie delta, podczas gdy rysunek ewidentnie przedstawia klasyczne skrzydła o ujemnym skosie. Ilustracja w SWAJ i w kolejnych źródłach zgodna jest z tą ze wspomnianego podręcznika, natomiast tekst w The Unknown Regions powtarza wspomnianą informację o skrzydłach delta. Obrazek w TUR nie zaprzecza jej, gdyż choć bazowany jest wyraźnie na poprzednich wizualizacjach, ujmuje statek en face.
Według Galaxy Guide 8 statek ten osiąga prędkość 7. Z tekstu w SWAJ wynika 10, jako że po zwiększeniu o 2 Wild Star dysponował prędkością 12.
GG8 nie jest konsekwentny, jeśli chodzi o nazewnictwo. W opisie statek oznaczony jest symbolem DP-X, natomiast w metryczce z danymi: DPx.
pełna nazwa: | DP-X Explorer Yacht | producent: | Uulshos Manufacturing |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Jacht DP-X Explorer | w slangu: | |
prędkość: | 7 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | 1000 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 12 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | 5 | ||
ładowność: | 50 t | ||
cena (nowy): | 135 000 kr | ||
używany: | 55 000 kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Statek zwiadowczy Astrogator (Astrogator Probe Ship)
Statek astrograficzny typu Astrogator (słowo to oznacza osobę pełniącą obowiązki nawigatora na statku kosmicznym) to jednostka skonstruowana specjalnie do sporządzania map przestrzeni kosmicznej. W przeciwieństwie do większości jednostek zwiadowczych, jej zadaniem nie jest wykrywanie istot żywych, odkrywanie nowych cywilizacji czy też złóż surowców mineralnych (tym zajmują się wysłannicy Służb Zwiadowczych Nowej Republiki), ani też jednostek i instalacji wojskowych (to przypada wojskowym jednostkom rozpoznania strategicznego i taktycznego). Statki typu Astrogator z reguły przelatują przez układy planetarne, okolice mgławic i inne interesujące rejony z dużą prędkością, a ich załogi praktycznie nigdy nie wychodzą na powierzchnię żadnej z badanych planet, ani nawet na nich nie lądują. Mają tylko dokładnie określić i zapisać ruchy co bardziej znaczących ciał niebieskich, aby na podstawie tych danych można było stworzyć dokładną i wiarygodną mapę przestrzeni kosmicznej.
Aby spełnić to zadanie, Astrogatory wyposażone są w zaawansowane systemy wykrywania, skalibrowane przede wszystkim pod kątem detekcji sygnałów naturalnych. Antenami detektorów najeżona jest przede wszystkim dolna część eliptycznego kadłuba, od którego płaskiego kształtu pochodzi nieoficjalne miano statku - flatfish, czyli flądra (nazwa ta, z początku będąca jedynie przezwiskiem, z czasem stała się niemal oficjalna i statki dorobiły się nawet na wpół oficjalnego logo w kształcie wspomnianej ryby). Na spodzie kadłuba umieszczono cztery niezależne moduły czujników i analizatorów mieszczące cały garnitur sprzętu od zwykłego po egzotyczny, od zwykłych kamer aż po detektory kwarków. Niemal wszystkie z nich są zdublowane na wypadek awarii, aby statek nie musiał dwa razy wracać w to samo miejsce.
Płaszczyzna kadłuba chroni czujniki przed interferencją ze strony silników Astrogatora, które umieszczono powyżej, w rufowej części statku. Wnętrze mieści pojedynczy pokład, na którym rozmieszczono zarówno kajuty trzyosobowej załogi, jak i liczne pomieszczenia techniczne oraz niewielką ładownię, a z przodu osadzono dobrze wyeksponowaną sterówkę zapewniająca przyzwoitą widoczność podczas ewentualnych skomplikowanych manewrów - co może się przydać biorąc pod uwagę niewielką zwrotność tej maszyny.
Dzięki wysokiej prędkości w przestrzeni rzeczywistej, badanie pojedynczego układu planetarnego zajmuje Astrogatorowi z reguły nie więcej niż dobę. W przypadku wykrycia życia na badanej planecie, statek zwalnia do 1/4 prędkości aby zebrać nieco dokładniejsze dane. W przypadku zauważenia śladów technicznej cywilizacji rozumnej procedura przewiduje jednokrotne okrążenie wybranego globu, w przypadku naprawdę niezwykłych anomalii - dwukrotne. Lądowania zdarzają się na tyle rzadko, że weterani piastujący stanowiska dowódców tego typu jednostek z reguły podczas kilkunastu lat służby i po obejrzeniu z bliska około tysiąca planet stawiają stopę (lub wspornik statku) na powierzchni obcego ciała niebieskiego zaledwie parę razy.
Inaczej, niż jednostki dalekiego zwiadu, Astrogator nie jest przystosowany do długich samodzielnych wypraw - jego czas autonomiczności wynosi zaledwie tydzień. Krótkie przebiegi astrograficzne musi on w związku z tym przeplatać wizytami w bazie lub spotkaniami ze statkiem zaopatrzeniowym, przy których to okazjach może przekazać dalej kopie zebranych danych. Astrogator nie jest również uzbrojony i nie posiada osłon energetycznych, nie przewiduje się bowiem, żeby musiał poruszać się po obszarach pełnych nieznanych (lub nawet znanych) zagrożeń. Jest to jednostka stricte cywilna i o cywilnym przeznaczeniu, choć ze zgromadzonego na jej pokładzie sprzętu można też oczywiście korzystać przy wykrywaniu tworów sztucznych, w rodzaju statków kosmicznych. Astrogator sprawuje się w tej roli nawet lepiej od fregat Nebulon, choć nie jest w stanie dorównać dedykowanym jednostkom szpiegowskim typu Ferret czy Prowler.
A cała kariera tego typu statków zaczęła się krótko po proklamowaniu Nowej Republiki. Za dawnych czasów badaniem przestrzeni kosmicznej zajmował się Republikański Korpus Zwiadowczy, później przemianowany na Imperialny Korpus Zwiadowczy, znacząco okrojony i poddany ścisłej kontroli COMPNORu. Kontrola ta polegała nie tylko na wyszukiwaniu prawdziwych i wyimaginowanych sympatyków Rebelii, ale też i na "zarządzaniu" uzyskiwanymi danymi astrograficznymi. Niektóre informacje utajniano, inne lekko retuszowano albo wręcz fałszowano, aby na przykład ukryć tajne instalacje wojskowe i wiodące do nich szlaki, czy też zabezpieczyć planety mieszczące strategiczne zasoby lub utrudnić kontakt z potencjalnie destabilizującymi cywilizacjami nie należącymi jeszcze do Imperium i nie objętymi jego kontrolą. Nie mogąc ufać odziedziczonym po Imperium mapom, Nowa Republika zleciła Instytutowi Zwiadu Astrograficznego długotrwały, zaplanowany na dekady proces odświeżenia, czy raczej stworzenia na nowo, map całych znanych terytoriów. Do akcji w tym dziele ruszyły rozmaite typy jednostek, ale to właśnie flądry należały do tych, z których korzystano najwięcej.
Wbrew intencjom, nie zawsze misje Astrogatorów obywały się bez ofiar. To właśnie incydent z jedną z fląder, Astrolabe (Astrolabium - jak antyczny morski instrument nawigacyjny), stał się pretekstem dla Yevethów do rozpoczęcia działań wojennych przeciw Nowej Republice. Podczas samotnej misji w układzie Doornik-1142 statek został z zaskoczenia zaatakowany i zniszczony przez yevethański krążownik, a następnie jego szczątki przedstawiono jako wrak republikańskiej jednostki szpiegowskiej przygotowującej inwazję Nowej Republiki na N'zoth.
L'Astrolabe to tradycyjna nazwa francuskich statków badawczych. Pierwsza l'Astrolabe pod dowództwem Jean-François de La Pérouse'a zaginęła bez wieści w XVIII w. podczas wyprawy odkrywczo-geograficznej na Pacyfik.
pełna nazwa: | Astrogator-class Probe Ship - astrographic charting vessel | producent: | ? |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Astrograficzny statek zwiadowczy Astrogator | w slangu: | flatfish - flądra |
prędkość: | 10 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | 1200 km/h | osłony: | - |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 18 |
uzbrojenie: | długość: | 35 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 | ||
pasażerowie: | ? | ||
ładowność: | 1 t | ||
cena (nowy): | 60 000 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Nowa Republika (lub wcześniej) |
Statek zwiadowczy Yvaremów (Yvarema Scout Ship)
Ten kształtami przypominający raczej myśliwiec kosmiczny statek to podstawowa jednostka do badań przestrzeni międzyplanetarnej stworzona przez rasę Yvaremów. Yavremowie przez wieki ewoluowali niezależnie na odizolowanej planecie w Ryfcie Kathol, stąd do niektórych rozwiązań doszli innymi drogami, niż reszta Galaktyki, a niektóre technologie opracowali z myślą o specyficznych warunkach panujących w Ryfcie. Dlatego też ich statek zwiadowczy może być prawdziwą ucztą dla konesera technologii kosmicznych.
Przede wszystkim, yvaremskie systemy sterowania nie wykorzystują impulsów elektrycznych, ale skomplikowane układy hydrauliczne i pneumatyczne. Stało się tak dlatego, że wszechobecne w Ryfcie Kathol promieniowanie jonizacyjne zakłóca działanie klasycznych (w rozumieniu większości Galaktyki) systemów elektronicznych, w większości rejonów przepalając je po prostu nawet mimo stosowania zaawansowanych metod ekranowania. Tymczasem kontrolowane "hydrokomputerami" statki Yvaremów mogą swobodnie poruszać się po większości obszarów Ryftu, a przy okazji są też całkowicie niewrażliwe na broń jonową i jej pokrewne.
Statki zwiadowcze Yvaremów wyposażone są w szczególnie silne i nietypowego projektu osłony cząsteczkowe, nazywane przez ich twórców "tarczami nawigacyjnymi", emitowane przez charakterystyczny, przypominający ryj generator umieszczony poniżej dzioba maszyny. Służą one do "rozgarniania" cząsteczek składających się na mgławice Ryftu i pozwalają tworzyć w nich względnie bezpieczne tymczasowe tunele. Dzięki swojej wysokiej mocy systemy te mogą być w przypadku zagrożenia wykorzystane w charakterze improwizowanej broni, zadając fizyczne ciosy wrogim statkom kosmicznym z odległości do około półtora kilometra. Nie są to co prawda uderzenia zbyt silne, ale w połączeniu z niesprzyjającymi warunkami "pogodowymi" panującymi w okolicy mogą zniechęcić ewentualnego nieprzyjaciela do dalszej walki lub zadać mu decydujące uszkodzenia. Klasycznego uzbrojenia zwiadowcy nie używają, gdyż po prostu nigdy nie zdarzyła się taka konieczność: wrogowie zewnętrzni na planetę Yvara raczej nie docierają, a między sobą gatunek ten wojen nie prowadzi, gdyż jest w istocie pojedynczym "rojem" o telepatycznej więzi tworzącej jeden wspólny umysł.
Yvaremowie nie opracowali też technologii repulsorowej, toteż ich statki poruszają się w atmosferze przy użyciu głównego napędu, a z podziemnych hangarów wyrzucane są za pomocą katapult parowych. Opracowano natomiast dla nich napęd nadprzestrzenny, pozwalający na rozszerzenie misji badawczych na przestrzeń międzygwiezdną, a nie tylko międzyplanetarną, a pokładowy "hydrokomputer" jest w stanie zapamiętać koordynaty czterech skoków. Typowa misja zwiadowcza takiej jednostki może trwać do miesiąca - więcej, jeżeli po drodze uda się zebrać dodatkowe zapasy.
Jak przystało na pojazd zwiadowczo-eksploracyjny, statek ten posiada rozbudowany moduł systemów wykrywania i analizy oraz łączności. Umieszczono go w wysięgniku poniżej kadłuba maszyny, tak, aby był jak najlepiej chroniony przez tarcze nawigacyjne. Nie jest do końca jasne, w jaki sposób statek przy braku repulsorów radzi sobie z lądowaniem na powierzchni planety - być może "płetwa brzuszna" jest po prostu składana.
Yvaremowie w zasadzie nie zetknęli się z zewnętrzną cywilizacją aż do 8 roku po bitwie o Yavin, kiedy to na planetę dotarła republikańska misja zwiadowcza korwety Far Star. Pośrednio doprowadziło to do starcia między jednostkami Nowej Republiki i Yvaremów a krążownikiem uderzeniowym Qektothów i jego myśliwcami typu Zebra, co przekonało Yvaremów do konieczności podjęcia prac nad jednostkami bojowymi, których konstrukcję oparto na statkach zwiadowczych.
pełna nazwa: | Royal Yvarema Scout ship | producent: | Yvaremowie |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Królewski Statek Zwiadowczy Yvaremów | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 80 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 30 |
hipernapęd: | 4 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 20 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 2 | ||
pasażerowie: | 3 | ||
ładowność: | 20 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Nowa Republika |
Fretka (Ferret)
Jednostka ta jest tak tajna, że nie posiada nawet nazwy typu - formalnie zwie się po prostu "statkiem zwiadowczym" i nie jest jawnie budżetowana ani przydzielona do żadnej formacji w siłach kosmicznych Nowej Republiki. Fretki - bo tak nazwane zostały te statki przez ich obsługę - są więcej niż utajnione, one po prostu oficjalnie nie istnieją, a finansowane są z innych programów, w szczególności tego związanego ze ściśle tajnymi jednostkami typu Prowler. Poszczególne jednostki nie mają nawet swoich nazw, a jedynie losowo generowane numery, co jakiś czas dodatkowo zmieniane, aby nie dało się zidentyfikować poszczególnych egzempalrzy ani oszacować ich ilości na podstawie archiwalnych danych.
Fretka została od podstaw zaprojektowana pod kątem zminimalizowania możliwości jej wykrycia. Wykorzystuje możliwie najcichsze i emitujące jak najmniej energii urządzenia, jest wygłuszona od środka i z zewnątrz, wyposażono ją w prawdopodobnie najbardziej zaawansowany w Galaktyce system masek sensorowych opracowany w tajemnicy przez Fabritech. Podczas ukrywania się nie korzysta ze standardowego silnika jonowego, a uruchamia specjalny napęd wytłumiony pozwalający jej na osiągnięcie prędkości rzędu 5 jednostek bez pozostawiania śladu cząsteczkowego. Szczególnie niebezpieczne obszary przebywa natomiast z reguły lecąc po prostu rozpędem, co ma na celu jeszcze lepsze ukrycie się, jak również oszczędzanie paliwa, którego zapas może starczyć na zaledwie godzinę pracy tego specjalnego napędu.
Cała ta tajemnica i maskowanie służą temu, aby Ferrety mogły potajemnie przenikać na patrolowane i chronione przez wroga (lub potencjalnego wroga) obszary i zbierać informacje na temat znajdujących się tam instalacji, zgrupowań, prowadzonych manewrów itp. Statki te wkradają się na obszary nie znajdujące się pod jurysdykcją Nowej Republiki i potajemnie rejestrują transmisje oraz położenie i zachowanie wrogich obiektów oraz statków kosmicznych. W przypadku wykrycia mają za zadanie uciec nie dając się zidentyfikować, a gdyby nie było to możliwe - dokonać samozniszczenia. Założenie jest takie, że niezależnie od sytuacji, władze Republiki wyprą się jakiegokolwiek związku z tajemniczymi szpiegami. Aby nie dać się złapać i lepiej wykonać postawione zadania, fretki wyposażone są w cały zestaw wabików - celów pozornych mających odwrócić od nich uwagę, oraz w wyrzutnie rakiet, dzięki którym mogą być w stanie wyrwać się z ewentualnej obławy, w miarę potrzeby niszcząc wybranego wroga by otworzyć sobie drogę ucieczki. Statki te posiadają również bardzo wydajne silniki jonowe, dzięki którym w krytycznej sytuacji mogą poruszać się z prędkością szybkiego myśliwca. Również ich zwrotność nie pozostawia wiele do życzenia, a pewnym problemem w sytuacjach podbramkowych z pewnością jest brak opancerzenia oraz osłon - ale było to konieczne, aby zachować niewykrywalność jednostki i lekkość jej konstrukcji.
Jednostka klasy Ferret posiada trzyosobową załogę, pilotowana jest jednak przez zautomatyzowany system kontrolny który nie nudzi się i nie nuży podczas trwającego dni czy tygodnie powolnego rejsu, dzięki czemu z czasem nie staje się mniej spostrzegawczy czy bardziej niecierpliwy. I bez tego jednak służba na pokładzie takiego statku zwiadowczego nie należy do najlżejszych - pomieszczenia mieszkalne są mikroskopijne ze względu na olbrzymią ilość zapakowanych na pokład systemów wykrywania pracujących we wszelkich możliwych spektrach; czas rejsu może sięgać nawet trzech miesięcy, a z powodu całkowitej ciszy radiowej usta otworzyć można jedynie do dwójki współtowarzyszy niedoli. Niewielką pociechą może tu być fakt, że Fretki przystosowane są do działania w parach i w związku z tym wyposażono je w kierunkowe nadajniki laserowe pozwalające na utrzymanie praktycznie niewykrywalnej łączności między współdziałającymi jednostkami.
Typowa misja Ferreta polega na wyjściu z nadprzestrzeni bardzo daleko od badanego systemu - tak, aby obiekty zainteresowania nie wykryły emitowanego przy skoku promieniowania Cronaua - a następnie zbliżenie się do jego granic przy użyciu napędu jonowego, stopniowo wygaszanego. W sam badany obszar zwiadowca wchodzi już z reguły samym rozpędem, od czasu do czasu wykorzystując napęd wytłumiony do wprowadzania korekt w kierunku lotu lub do ukrycia się przed niespodziewanymi patrolami. Jeśli wszystko idzie dobrze, to fretka przelatuje na wskroś przez cały badany teren po czym, będąc znów poza zasięgiem systemów wykrywania, uaktywnia główny napęd i wraca do bazy.
pełna nazwa: | Reconnaissance Vessel (Ferret) | producent: | Republic Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek rozpoznawczy (Fretka) | w slangu: | ferret - fretka |
prędkość: | 10 | wytrzymałość: | 60 |
w atmosferze: | osłony: | - | |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 24 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 28 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 2 t | ||
cena (nowy): | 890 000 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Nowa Republika (ok. 12 ABY) |
Prowler
Prowler to ściśle tajna jednostka zwiadowcza Nowej Republiki, przeznaczona do długotrwałego śledzenia wykrytych już uprzednio zgrupowań lub jednostek wroga. W porównaniu do fretki jest on większy, mniej przeładowany wyposażeniem, jak również skuteczniejszy w ewentualnej walce.
Budując Prowlera największy nacisk położono na wyciszenie i zamaskowanie jednostki, w czym pomagają maski sensorowe, materiały absorbcyjne pokrywające kadłub oraz napęd wytłumiony zapewniający jednostce podczas "skradania się" prędkość 2, zaopatrzony w trzygodzinny zapas paliwa. Statek ten posiada również bardzo czułe systemy wykrywania dostosowane do precyzyjnego śledzenia celów z dużej odległości bez ryzyka ujawnienia się obserwowanemu nieprzyjacielowi. Na wypadek ewentualnego starcia na pokładzie znajduje się ponadto cały arsenał pocisków rakietowych oraz celów pozornych.
Prowler, podobnie jak Ferret, wyposażony jest w kierunkowy nadajnik laserowy do potajemnych kontaktów z sobie podobnymi jednostkami, ma też droida-pilota. W tej jednostce jednak głównym pilotem jest istota rozumna, z reguły przekazująca sterowanie automatowi na czas dłuższych przelotów czy przestojów podczas których nie planuje się żadnej szczególnej aktywności.
Typowy czas trwania misji Prowlera to dwa do trzech miesięcy. Nowa Republika korzystała z tych jednostek przede wszystkim do pasywnego śledzenia ruchów okrętów imperialnych w obrębie terenów przynależnych Imperium - czy to w Głębokim Jądrze, czy na galaktycznych peryferiach. Prowlery były również używane podczas manewrów i działań floty Nowej Republiki jako pierwsza, zewnętrzna warstwa jednostek patrolowych, zdolnych do wykrycia nadciągającego wroga bez powiadomienia go o tym fakcie.
pełna nazwa: | Prowle-class Reconnaissance Vessel | producent: | Republic Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Statek rozpoznawczy typu Prowler | w slangu: | - |
prędkość: | 5 | wytrzymałość: | 90 |
w atmosferze: | osłony: | - | |
hipernapęd: | 1 | zwrotność: | 21 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 48 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 6 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | 3 t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | Nowa Republika (ok. 12 ABY) |
Yorik-stronha
Jednostki szpiegowskie zazwyczaj konstruuje się jak najmniejsze, aby niewielkie rozmiary ułatwiły im ukrycie się przed systemami wykrywania. Yuuzhański Yorik-stronha przy długości ponad 200 metrów jest tu jednym z nielicznych wyjątków, a to dlatego, że dysponuje o wiele lepszym sposobem maskowania niż tradycyjne maski sensorowe czy nawet projektor niewidzialności. Statek ten po prostu udaje asteroidę - czy raczej w przeważającej części jest asteroidą.
Yorik-stronha to, jak i inne jednostki Yuuzhan Vongów, istota żywa, składająca się jednak przede wszystkim z posiadającego wiele cech martwej materii koralu yorik. Dodatkowo statek szpiegowski osłonięty jest około 50-metrową warstwą skały, która nadaje mu wygląd nieregularnej, średniej wielkości bryły kamienia dryfującej w kosmosie. Jedynym nie pokrytym skalną materią miejscem jest obszar zapewniający chłodzenie wnętrza, zamaskowany jako krater. Statek wyposażony jest też w yuuzhański odpowiednik urządzenia maskującego w warstwie wizualnej, zwany emiterem cienia.
Aby ukryć prawdziwą naturę pojazdu, z reguły wlatuje on do badanego układu planetarnego jedynie siłą bezwładności. Napędu w razie potrzeby dostarcza dovin basal, co nawet podczas podróży "pod parą" eliminuje problemy z wykryciem śladu cząsteczkowego silników i jest wykrywalne w zasadzie tylko przez detektory grawitacyjne. Yuuzhański odpowiednik hipernapędu został zaś na yorik-stronha'ie tak skalibrowany, aby jednostka wracała z nadprzestrzeni nie gwałtownym skokiem, a powoli i stopniowo, co minimalizuje emisję promieniowania Cronaua i utrudnia jej wykrycie.
Maskowanie tego statku wiąże się z pewnym osłabieniem jego odporności. Struktura kadłuba musiała bowiem pozostać niczym nie wzmocniona, aby nie budzić anomaliami podejrzeń operatorów systemów wykrywania. Ponadto ewentualne korzystanie z dovin basala w charakterze osłony może zostać zarejestrowane przez co bardziej wrażliwe urządzenia, co sprawia, że statek przed zdekonspirowaniem raczej nie korzysta z tego sposobu obrony. Konstruktorzy-hodowcy postarali się jednak w zamian za to o obronę aktywną: jeśli yorik-stronha zostanie już wykryty, może otworzyć do wroga ogień z 10 działek wulkanicznych. Nie są one co prawda dostosowane do zwalczania cięższych celów, ale z natrętnymi patrolowcami czy myśliwcami są sobie w stanie poradzić.
Statki szpiegowskie yorik-stronha wykorzystywane są przede wszystkim do dwóch zadań: obserwacji układów planetarnych i zgrupowań floty wroga jako preludium do ataku, oraz do dostarczania i odbierania szpiegów działających na rzecz Yuuzhan Vongów. W tym pierwszym charakterze pojazd może przez dłuższy czas dryfować w przestrzeni zbierając informacje - pokładowych zapasów wystarcza mu na 2 miesiące takiej działalności. Ładunku natomiast może zabrać 142 tony, co wystarcza aż nadto nie tylko dla szpiegów czy sabotażystów, ale i wszelkiego potrzebnego im wyposażenia.
pełna nazwa: | Yorik-stronha Yuuzhan Vong Spy ship | producent: | Yuuzhan Vongowie |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Yorik-stronha - statek szpiegowski Yuuzhan Vongów | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | 233 |
w atmosferze: | osłony: | 67 | |
hipernapęd: | 3 | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 228 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 12 | ||
pasażerowie: | 12 | ||
ładowność: | 142 t | ||
cena (nowy): | |||
używany: | |||
w użyciu od / do: | wojna z Yuuzhan Vongami |
Sluis Van? Zawsze tam tankuję! No, frachtowiec tankuję.