Tłumienie napędu
Jednym z głównych czynników ułatwiających wykrycie statku kosmicznego są emisje jego silników - zarówno energetyczne, jak i ślad jonowy pochodzący z napędu H-K czy też złożony z innych cząsteczek lub spalin w przypadku innych rodzajów napędu. Dlatego wiele wysiłków mających na celu wyciszanie pojazdów kosmicznych koncentruje się na próbach zredukowania tego śladu, co prowadzi do stosowania rozmaitego typu tłumików i rozpraszaczy emisji.
Najbardziej powszechnym systemem napędowym jest silnik jonowy, stąd pierwszym i pozornie najtańszym sposobem uzyskania trudnowykrywalnej jednostki wydawałoby się być opracowanie układów pozwalających na ukrycie jego emisji i śladu cząsteczkowego. Szybko jednak okazało się, że jest to niemal niemożliwe, a na pewno - nieopłacalne. Doprowadziło to do sięgnięcia po alternatywne technologie i opracowania silników wytłumionych - z reguły wykorzystujących technologię napędu chemicznego. Taki napęd jest jednak bardzo mało wydajny, stąd co jakiś czas pojawiają się próby skonstruowania "tłumików" do silników Hoersch-Kessel - z reguły mało udane.
Jedną z takich prób, dzięki gigantycznemu budżetowi i zaawansowanej bazie technologicznej, było zbudowanie zespołu napędowego dla Scimitara - jednostki dyspozycyjnej Dartha Maula. Wyloty silników jonowych tego transportowca wyposażono w specjalne tłumiki mające za zadanie rozpraszać powstający za nim niczym ogon za kometą ślad cząsteczkowy. Do pewnego stopnia okazało się to możliwe, jednak trudno mówić o pełnym sukcesie - statek napędzany "czystą chemią" najprawdopodobniej będzie zostawiał po sobie dużo mniej śladów niż infiltrator Sithów.
Sluis Van? Zawsze tam tankuję! No, frachtowiec tankuję.