Krążownik kalamariański MC75 (MC75 Calamari Cruiser)
Przejęcie planety Mon Calamari (znanej też jako Mon Cala lub Dac) przez Imperium nie spotkało się z zachwytem jej mieszkańców. Część z nich postanowiła pozostać na planecie, jednak zarządy niektórych pływających miast zdecydowały się nie zdawać na łaskę lub niełaskę nowej władzy i wzięły sprawy w swoje ręce. A konkretnie mowa tu o większości spośród tych miast, które dysponowały możliwością... lotów kosmicznych.
Pędząc bowiem życie na powierzchni oceanu oraz pod nią, Kalamarianie byli jednak świadomi przestrzeni kosmicznej i - przynajmniej od czasu wojen klonów - tego, co może z niej nadejść. Część z ich miast, lub też ich dzielnic, czy nawet budynków, została więc w pewnym momencie wyposażona w repulsory, silniki jonowe oraz hipernapędy, a że hermetyczne były już i tak, to przygotowanie ich do podróży w kosmos nie było jakimś szczególnie trudnym zadaniem. Kiedy padło hasło, pływające miasta przerodziły się w miasta latające i odleciały w siną dal... Ale nie po to, żeby siedzieć bezczynnie.
Latające statki-miasta były bowiem tymczasowo bezpieczne, ale prędzej czy później musiały trafić na wroga - czy to w postaci patrolu imperialnego, czy też jakiejś grupy piratów czy innych przestępców, która usłyszałaby o łatwym łupie. Dlatego jednostki te zaczęto przerabiać, wzmacniać, dozbrajać... Aż do momentu, w którym co bardziej zmodyfikowane z nich można było już spokojnie zacząć nazywać krążownikami gwiezdnymi.
Istnieje ogólny konsensus, aby okręty te nazywać krążownikami kalamariańskimi typu MC75, chociaż każdy, kto choć trochę zna się na technologii tej rasy wie dobrze, że różnice między poszczególnymi tak określonymi jednostkami będą bardzo duże. Już na wstępie bowiem miasta nie wyglądały identycznie, a gdyby nawet wyglądały, to proces dozbrajania odbywał się w każdym przypadku nieco inaczej i zaowocował okrętem o nieco innych parametrach.
Są jednak cechy wspólne. Jeżeli miasto miało atrium czy też dok dla pojazdów podwodnych lub statków - a praktycznie każde musiało coś takiego posiadać - to krążownik w tym miejscu będzie miał hangar dla myśliwców, kanonierek i lekkich frachtowców. Hangar chroniony oczywiście zarówno osłoną atmosferyczną chroniącą przed dekompresją, a równocześnie przenikalną dla dużych obiektów fizycznych w rodzaju pojazdów kosmicznych; ale także i tarczą energetyczną zabezpieczającą przed ogniem wrogich turbolaserów. Osłony w ogóle są silnym punktem większości statków kalamariańskich i tutaj nie ma wyjątku - MC75 posiada nie tylko silne generatory podstawowe, ale i dużo systemów zapasowych, które można włączyć w przypadku przeciążenia lub spalenia się obwodów głównych.
W niektórych miejscach kadłuby krążowników wzmocniono od wewnątrz, w innych zaś dodatkowe płachty pancerne przymocowano do zewnętrznej strony poszycia. Charakterystyczny jest też pancerny "kołnierz" na śródokręciu - pozostając w pewnym oddaleniu od kadłuba zapewnia on dodatkową "strefę buforową" w przypadku trafienia, a równocześnie pozwala na zainstalowanie dodatkowego uzbrojenia bez ingerowania w oryginalny kadłub jednostki. Dawne wieże miasta przerobiono na maszty systemów wykrywania i łączności, natomiast tradycyjny dolny stabilizator wahań poziomych obiektu - wyglądający teraz jak statecznik pionowy - z reguły mieści w dolnej gondoli mostek kapitański. Daje to dowódcy okrętu - albo i floty - doskonały obraz pola walki, chociaż w sytuacji, kiedy okręt straci osłony, można trafieniem w to miejsce doprowadzić do wyeliminowania całego MC75 z walki.
Jednym z lepiej znanych krążowników MC75 był Profundity (Bezkres), jednostka flagowa admirała Raddusa z czasów dowodzenia przez niego flotą Sojuszu Rebeliantów. Okręt ten zaczął swoją karierę jako jeden z modułów podbiegunowego miasta Nystullum, a konkretnie - jego wieża ratuszowa, w której Raddus pełnił honory burmistrza metropolii. Skończył zaś swoją karierę Bezkres jako flagowiec zgrupowania rebelianckiego atakującego Scarif, kiedy podczas próby odwrotu z planami Gwiazdy Śmierci ciężko już uszkodzony krążownik został obezwładniony przez imperialny Gwiezdny Niszczyciel Devastator Lorda Vadera. Mimo niepowodzenia ucieczki, plany zostały przekazane na pokład korwety Tantive IV, która kontynuowała misję dostarczenia ich do głównej bazy Sojuszu Rebeliantów.
Za kolejne ogniwa w ewolucji - czy raczej dozbrajaniu - krążowników kalamariańskich zwykło się zaś uznawać MC80 i MC80a, po nich zaś przyszła kolej na budowane już na poważnie MC80B, MC85 (z których jeden nosił imię Raddus) i MC90.
pełna nazwa: | Mon Calamari MC75 Star Cruiser | producent: | Mon Calamari Shipyards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Krążownik kalamariański typu MC75 | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | 650 km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | 1 204.44 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 3225 | ||
pasażerowie: | 0 | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Tak mi odpicowali A-winga, że teraz rozwalę każdy Gwiezdny Niszczyciel!