Transportowiec F-LER (F-LER rover)
F-LER (Freight-Loading External Rover - Zewnętrzny Pojazd do Załadunku Towarów) to niewielki transportowiec, który w zamierzeniu miał pełnić rolę jednostki dowożącej ładunek do frachtowca YT-1300. Jego historia jest jednak nieco bardziej skomplikowana...
Wszystko zaczęło się od problemu CEC z pozbyciem się zapasów nie sprzedanych YT-1200 i YT-1210 w momencie, gdy odbiorcy rzucili sie na ich następcę - YT-1300. Jak dobrze wiemy, problem częściowo rozwiązano przez zmodyfikowanie poprzednich wersji frachtowców do nowego standardu, YT-1250. Operacja ta zakrojona była na dość szeroką skalę, a podczas jej trwania jeden z projektantów w Corellian Engineering Corporation, niejaki Tem Riffle, wpadł na pewien pomysł... Zainspirowany widokiem miniaturowych holowników, które służyły do przemieszczania przeznaczonych do modyfikacji statków z miejsca na miejsce, cumując do ich dziobów, wpadł na pomysł stworzenia lekkiego transportowca, który będzie można zaoferować jako dodatkowe wyposażenie YT-1300. Cumowany w taki sposób, by wypełniał on lukę między dziobowymi wypustkami frachtowca, miałby on służyć jako pomocnicza szalupa do dowożenia towaru tam, gdzie jego jednostka macierzysta nie byłaby w stanie się zmieścić.
Pomysł spotkał się z ciepłym przyjęciem decydentów, a dział marketingu szybko ocenił, że nowa maszyna powinna zdobyć dużą popularność wśród klientów korzystających z YT-1300. Szybko stworzono więc prototyp stateczku, a następnie zarządzono produkcję pierwszej serii tych jednostek.
F-LERy skonstruowano w prosty sposób: ich główny kadłub mierzy nieco ponad 10 metrów, a szerokość ma dokładnie taką, aby swobodnie zmieścić się w dziobowej luce koreliańskiego frachtowca. Z przodu F-LERa zainstalowano kabinę dla pilota, dalej mieści się modularna ładownia z bocznymi drzwiami ładunkowymi, a na końcu - pojedynczy silnik jonowy. Statek ma dwa skrzydła w układzie dolnopłatu, które pomagają mu uzyskać pożądane parametry lotu podczas działań w atmosferze, a przy dokowaniu do YT-1300 przylegają do dolnej powierzchni kadłuba większej jednostki. Dziobowa część F-LERa jest nieco rozszerzona ku tyłowi, tak, że po połączeniu ze statkiem macierzystym wpasowuje się ona w skos dziobowej części jego kadłuba, nadając mu nieco bardziej wysmukły kształt.
F-LER może być wyposażony w umieszczoną pod nosem wieżyczkę wyposażoną w wyrzutnię harpunów magnetycznych wraz z liną holującą. Na powierzchni ziemi ląduje dzięki trzypunktowemu podwoziu wyposażonemu w płozy. Dzięki małym rozmiarom może posłużyć swojemu posiadaczowi do przewiezienia ładunku tam, gdzie jego frachtowiec nie jest w stanie dotrzeć. Problemem jest jednak, jak się prędko okazało, miejce jego dokowania. Spoczywając między dziobowymi wypustkami YT-1300, blokuje on jego dziobową furtę towarową i repulsorowe mechanizmy załadunku, przez co staje się poważnym utrudnieniem podczas normalnego działania na standardowym lądowisku. Żeby skorzystać z tych mechanizmów, trzeba najpierw uruchomić F-LERa, przestawić go na bok, później dokonać normalnych operacji ładunkowych, a później na powrót zacumować mini-transportowiec. W ten sposób w większości przypadków zamiast przyspieszyć czynności związane z frachtem, F-LER wydłuża ich wykonywanie... A każde opóźnienie przelicza się z reguły na kredyty.
Jakiś tydzień po rozpoczęciu taśmowej produkcji do CEC zaczęły napływać odpowiedzi na ankiety, które sprzedawcy rozesłali do wybranych klientów firmy, pytając ich, czy będą zainteresowani F-LERem. Ku zaskoczeniu marketerów, przytłaczająca większość z 500 respondentów stwierdziła, że nie planuje kupić nowego dodatku do swojego frachtowca. Jedni nie mieli potrzeby korzystania z niestandardowych lądowisk, inni stwierdzili, że pomysł jest wprawdzie ciekawy i czasem może się przydać, ale utrudnienia związane z miejscem cumowania F-LERa są zbyt duże... Jeden z pilotów odpisał wręcz, że aby skorzystać z F-LERa, musiałby wysiąść ze swojego YT-1300, a tego nie zamierza robić.
Pomysł okazał się więc spektakularną porażką. Aby zminimalizować straty, produkcję natychmiast wstrzymano, a z wybudowanych już jednostek około setki przeznaczono na wewnętrzne potrzeby CEC, resztę zaś złomowano. Przez następne lata ocalałe F-LERy służyły w stoczniach koreliańskich w roli zwykłych holowników...
Z czasem CEC zaczęło pozbywać się tych jednostek i jedna po drugiej trafiały one na rynek wtórny. Niebawem ktoś stworzył do nich rozmaite pakiety modyfikacyjne, w tym jeden dość popularny wariant wzbogacający F-LERa o dwa sprzężone działka laserowe CEC Ap/11 - coś w sam raz dla piratów, podobnie, jak uzbrojona wersja YT-XC. Inne z kolei jednostki trafiły w ręce kolekcjonerów - dzięki krótkiej serii bowiem dobrze zachowany F-LER wkrótce zaczął być warty więcej, niż dowolny, nawet legitymujący się idealnym stanem technciznym YT-1300 z pierwszej serii.
Nazwa F-LER jest równocześnie grą słów - przypomina angielskie słowo "flier" czyli "lotnik" lub "latacz".
Długość F-LERa oszacowaliśmy na podstawie obrazka z Haynes Millennium Falcon Owner's Workshop Manual.
F-LER został zaprojektowany przez Kennera w 1986 roku pod nazwą Millennium Falcon Cargo Handler jako dodatek do wydanej już wcześniej zabawki Sokół Millennium, jednak został skreślony z planów wydawniczych wraz z całą linią pokrewnych mu produktów. W 2011 roku Millennium Falcon Owner's Workshop Manual Haynesa wykorzystał ten projekt, nadając mu nową nazwę i włączając jego nową wersję do kanonu. Podobnie zrobiono również ze stateczkiem eksploracyjnym YT-XC.
pełna nazwa: | F-LER freight-loading external rover | producent: | Corellian Engineering Corporation |
---|---|---|---|
polska nazwa: | prom zaopatrzeniowy typu F-LER | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | - | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: | długość: | 10.9 m | |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | zmierzch Starej Republiki |
Cieniasy. Zero zabezpieczeń, porwałem im te patrolowce Sienara, a oni nawet... Co? Krążownik? Jaki krąż...